Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Oskar i pani Róża

Strach, ból... i Bóg

„Oskar i pani Róża". Kto nie słyszał o tej książce? Chyba każdy słyszał. Jeśli słyszeliście o tej książce, a wahacie się czy ją przeczytać... to powiem Wam to już teraz. Koniecznie musicie ją przeczytać! I to jak najszybciej! Ja bardzo długo się wahałam... no bo w końcu co może nam zaoferować taka krótka książka - zaledwie 90 stron? Otóż bardzo dużo jak się okazuje. Łzy, śmiech i wiele, wiele innych rzeczy... A przede wszystkim nowe spojrzenie na kwestię życia i śmierci. Choroby i umierania... Dorastania i starzenia się...

Główny bohater ma na imię Oskar i ma dziesięć lat. Ma raka, a lekarze nie dają mu już żadnych szans na przeżycie. Musiałby się zdarzyć cud, cud na który tak naprawdę nikt nie liczy... Chłopiec w szpitalu poznaje wolontariuszkę o imieniu Róża, bardzo szybko staje się dla niego "ciocią Różą" i tak naprawdę to od tego zaczyna się ta historia... Lekarze jak i rodzice budzą w chłopcu złość. Jest zły na nich, że nie potrafią z nim rozmawiać o śmierci, że boją się tej rozmowy bardziej niż on, że są tchórzami... Nawet koledzy zawodzą go w tej sprawie. Jak sam chłopiec mówi wszyscy, kiedy pojawia się temat śmierci zachowują się tak, jakby ogłuchli. Wyjątkiem jest ciocia Róża. To ona po przeszczepie jako jedyna wyjawia chłopcu prawdę, że operacja się nie udała i, że niebawem umrze. Dziesięcioletni Oskar za jej namową zaczyna pisać listy do Pana Boga...

Więź między Oskarem i panią Różą jest bardzo silna. Chłopiec ma wrażenie, że tylko na niej może polegać i daje się to odczuć podczas lektury tej książki niejeden raz. Ale ciocia Róża nie jest taka święta, jakby się wydawało... chłopiec na szczęście nigdy się o tym nie dowiaduje. Wolontariuszka posługuje się małymi kłamstwami, aby za ich pomocą zobrazować i pomóc zrozumieć Oskarkowi wiele spraw. Możemy zacząć dywagacje na temat tego, czy kłamstwo zawsze jest złem... Ale po co? Wiemy, że kłamstwo jest czymś złym, ale czasami niesie za sobą dobre konsekwencje? Tak przynajmniej było w przypadku Oskara, a on tu teraz jest najważniejszy.

Eric Emmanuel - Schmitt stworzył bez wątpienia dzieło warte przeczytania, zapamiętania i zagłębienia się w nie. „Oskar i pani Róża" to książka, na której przeczytanie czasu potrzeba bardzo mało, ale na jej zrozumienie potrzeba tego czasu o wiele więcej. Można się skupić na samej historii chorego chłopca, który uczy się godzić ze swoją śmierć, można patrzeć tylko na ten „wierzch", na jego relację z ciocią Różą, ale jest tez drugie wyjście... można się starać dojrzeć w tej książce coś więcej - sposób na życie, na chorobę, na przyjaźń oraz na wiele innych rzeczy.

„Oskar i pani Róża" to niepozorna, ale zaskakująca książka. Zapada na długo w pamięć. Jest urocza, a zarazem smutna... a pomimo tego jest w niej mnóstwo nadziei i radości. Pokazuje, jak ważne jest życie „tu i teraz", bo nie zawsze nasze życie będzie wyglądało tak, jak dzisiaj, bo życie jest kołem fortuny. Życie jest po prostu nieprzewidywalne. To, że teraz świeci słońce nie znaczy, że za chwilę nie spadnie deszcz. Dzieło p. Schmitta jest niezwykłe przez swoją zwykłość. Historia chorego chłopca, który cieszy się życiem pomimo swego cierpienia napawa radością, a zarazem pokazuje, co w życiu jest tak naprawdę ważne. Warto przystanąć na chwilę przy tej książce i zastanowić się nad swoim życiem... Serdecznie polecam!


Recenzent: Alicja Szerment

Eric-Emmanuel Schmitt

Oskar i pani Róża

Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska

Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy

Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar leży w szpitalu i nie wierzy już w żadne bajki. Na jego drodze staje tajemnicza pani Róża, która ma za sobą karierę zapaśniczki i potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji…

"Oskar i Pani Róża" to najsłynniejsza powieść Érica-Emmanuela Schmitta, znakomitego francuskiego pisarza i filozofa, którego książki przetłumaczono na 35 języków. Czytelnicy na całym świecie pokochali go za niezrównaną wrażliwość i mądrość, z jaką opisuje nawet najbardziej skomplikowane emocje.

Dzięki małemu Oskarowi ponad pół miliona Polaków przekonało się, że warto się cieszyć każdą chwilą życia.