Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Tektonika uczuć

Trzęsienia, fale i wybuchy

"Kobiety mogą zrozumieć tylko to, co jest kobiece w mężczyźnie; mężczyźni tylko to, co jest męskie w kobiecie. Innymi słowy żadna płeć nigdy nie zrozumie drugiej. Tłumacząc sobie jego zachowanie, możesz być pewna, że się mylisz."

Eric Emmanuel Schmitt "Tektonika uczuć"

 

 

Początkowo historia zdawałaby się idealna - Paryż, On i Ona. Miasto, które wysłuchało już wielu wyznań miłości, przesiąknięte na wskroś uczuciem, wręcz stwarzające atmosferę do kochania. On szczerze oddany swojej kobiecie. Mimo wielu niepowodzeń, wręcz natarczywie, pragnął z nią związku, a przede wszystkim szaleńczo zakochany i zdolny do wielu poświęceń w imię miłości. I Ona... zmienna i kapryśna, a do tego manipulantka. Kobieta, której wady wysuwają się na pierwszy plan, przyćmiewając światło zalet. Obojętna i niedostępna przynajmniej w początkach obcowania z Nim, jednak głęboko pragnąca uczucia. Jak każda kobieta chcąca być kochaną.

Związek między dwójką głównych bohaterów - Diane i Richardem jest skomplikowany. Oboje są ludźmi po przejściach, mają dobrą pracę, wysokie zarobki, są w sobie zakochani i nawet kilkuminutowa rozłąka jest dla nich katorgą. Są w takim miejscu swojego życia, kiedy jedno nie potrafi żyć bez drugiego. Sielanka ta nie trwa jednak zbyt długo. Obrazek tak piękny momentalnie zaczyna się psuć.

"Bo miłość to nieustająca gra..." i to właśnie ona doprowadza do klęski Richarda i Diane. Jednego dnia wszystko zaczyna się psuć. Przez małe kłamstwa, niedomówienia i niewyjaśnione podejrzenia uczucie sypie się jak domek z kart. Diane zaczyna mieć wątpliwości, czy aby w ich związku nie powiało nudą. Czy czynności, których wspólne wykonywanie kiedyś sprawiało im wielką przyjemność nie stały się teraz przykrymi obowiązkami na tle szarego dnia? Czy ich miłość nadal jest tak silna, młoda, szaleńcza? Szereg wątpliwości skłania kobietę do poważnej rozmowy z Richardem. Rozmowy, a raczej gry, w którą obraca całą sytuację.
W historię zostają wciągnięte dwie kobiety. Elina i Rodika - prostytutki z paryskich ulic. Stają się one pionkami w strategicznej grze Diane.

 

Bohaterowie dramatu Schmitta są zwykłymi ludźmi, z którymi każdy z nas może się utożsamić. Nie są oni oderwani od rzeczywistości, idealną parą. Każde z nich ma swoje zalety i wady. Ich różne charaktery, ale też i odmienna natura doprowadzają do konfliktów, które z małych ziarenek przeradzają się w ciężkie działa wytoczone przeciw sobie. Poprzez formę książki, czyli dramat, autor pozwala nam, czytelnikom, lepiej wczuć się w psychikę bohaterów i zawiłe relacje, jakie ich łączą. Momentami mamy wrażenie, że sami bierzemy udział w tym dramatycznym przedstawieniu.

 

 

Schmitt w swojej książce przyrównuje uczucia do geografii, a mianowicie do teorii tektoniki płyt litosfery. Tak jak płyty kontynentów przemieszczają się - oddalają się od siebie, bądź natarczywie zbliżają, tak też działa nasza psychika. Wystarczy tylko, że uczucia zostaną lekko poruszone, a wszystko zaczyna się poruszać, powodując kolejne trzęsienia, fale i wybuchy. Uczucie raz wprawione w ruch nie prędko ustanie. Wybuduje wiele po drodze, ale i spowoduje falę zniszczeń. I tylko od nas zależy, czy wchodzimy w taką grę.


Recenzent: Zofia Murgrabia

Eric-Emmanuel Schmitt

Tektonika uczuć

Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska

Literacka perełka autora "Małych zbrodni małżeńskich"

Błyskotliwa wiwisekcja ludzkich dusz.Richard i Diane są w sobie szaleńczo zakochani i wkrótce zamierzają się pobrać. Chociaż... może nie tak szaleńczo, jak się wydaje. A z tym ślubem to też nic pewnego... Tak naprawdę, to myślą o rozstaniu. Czego oni właściwie chcą?

Błyskotliwy dramat Schmitta, pełen ciągłego napięcia między dwojgiem bohaterów, to laboratoryjna analiza mechanizmów manipulacji. Wśród intryg i podchodów, aluzji
i podtekstów Schmitt kolejny raz pokazuje, że najsilniejszych uczuć nie można od siebie odróżnić i wszyscy nosimy maski.

Bo miłość to nieustająca gra.