Zbigniew Zborowski
lubi życie na krawędzi: na granicy pakistańsko-afgańskiej kupił pistolet, który przemycił przez Chiny i Rosję, z Maroka wracał pod pokładem statku przewożącego chemikalia. Był wolontariuszem wydziału genetyki Uniwersytetu w Guadalajarze. Nie żałuje w życiu ani jednej sekundy.