Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

D-Day. Bitwa o Normandię

6 czerwca 1944

Antony Beevor znów napisał imponującą księgę o przełomowym momencie historii. Tym razem zajął się inwazją na Normandię i wszystkim, co stało się później - aż do wyzwolenia Paryża. Rzecz jest - do tego autor zdążył nas poprzednimi opracowaniami przyzwyczaić - drobiazgowa, ale zarazem po swojemu porywająca. Beevor daje całościowy obraz batalii: są tu i żołnierskie relacje z pola walki, i analiza działań na całym froncie, i wielka polityka, bo to właśnie wtedy dochodzi przecież do nieudanego zamachu na Hitlera (jego niepowodzeniem alianci niekoniecznie się podobno smucili, bo fatalne sprawowanie dowództwa przez Wodza było im na rękę). Są także - jakże by inaczej - swary i intrygi w łonie alianckiej generalicji, w których przodował oczywiście niepoprawny brytyjski marszałek Montgomery za punkt honoru mający umniejszenie zasług amerykańskich kolegów.

Jest i ładny drobiazg literacki: bawiący na froncie Hemingway, który po jakiejś niebezpiecznej eskapadzie oskarża swego towarzysza, sławnego fotografa Roberta Capę, że mu nie pomógł, bo chciał „zrobić pierwsze zdjęcie zwłok pisarza".

Krótko mówiąc: dla wszystkich, którzy chcą o Normandii wiedzieć więcej, niż zobaczyli w „Najdłuższym dniu", „Szeregowcu Ryanie" czy „Kompanii braci", lektura najzupełniej obowiązkowa.


Recenzent: Marcin Sendecki

Antony Beevor

D-Day. Bitwa o Normandię

Tłumaczenie: Magdalena Komorowska

Najnowsza książka Antony'ego Beevora, autora bestsellerowego "Stalingradu"

6 czerwca 1944 brytyjscy i amerykańscy żołnierze rozpoczęli inwazję na Normandię. Ten dzień przeszedł do historii jako D-Day. Przeprowadzona na gigantyczną i bezprecedensową skalę operacja, w której wzięło udział niemal trzy miliony żołnierzy, stała się początkiem końca Trzeciej Rzeszy.

Antony Beevor - brytyjski historyk, który zdobył sobie fanów na całym świecie książkami takimi jak Berlin 1945. Upadek czy Walka o Hiszpanię - dotarł do wielu nie znanych wcześniej materiałów. Przeprowadził badania w 30 różnych archiwach, w 6 krajach, co czyni z D-Day najlepiej udokumentowaną książkę o bitwie o Normandię.

Autor kreśli fascynujący obraz inwazji, której rozmiary zdumiały nawet Stalina. Dowodzone przez Eisenhowera wojska zaskoczyły Niemców, ale ci nie kapitulowali - dywizje Wehrmachtu i Waffen-SS podjęły próbę rozpaczliwie zaciekłej obrony. Efekt brutalnych walk wkrótce dotknął ludność cywilną, a północna Francja zamieniła się w krwawe piekło. Zwycięstwo zostało okupione ofiarą tak wielką, że nie pozwalało na pełną radość i miało wpływ na późniejsze relacje między Europą a Stanami Zjednoczonymi.