Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Führer: Walka do ostatniej kropli krwi

Aż do końca

„ Führer: Walka do ostatniej kropli krwi" to książka historyczna, bo odwołuje się do faktów, ponadto autor przytacza relacje świadków, analizuje je i wyciąga wnioski. Ale w te historyczne tło wkracza druga dziedzina, chyba znacznie ważniejsza dla podjętej tematyki, a mianowicie psychologia człowieka. Aby lepiej zrozumieć związek tych dwóch dziedzin, trzeba odnieść się do tematyki podjętej przez Iana Kershowa w prezentowanej książce.


Zamierzeniem autora było znalezienie odpowiedzi na pytanie: Dlaczego Niemcy, mimo nieuchronnej porażki, stawiali zacięty opór, aż do "ostatniej minuty" II wojny światowej? Pod względem historycznym dla ludzi orientujących się w dziejach II wojny światowej, pytanie nieco tendencyjne. Nie jeden historyk w ciągu chwili „rzuciłby" kilka tez i odpowiedzi. Jednak pytanie to staje się skomplikowane, gdy chcielibyśmy przyjrzeć się bliżej stawianym tezom. To właśnie czyni Ian Kershaw.


Autor za punkt wyjścia swojej książki obiera zamach na Führera dokonany 20 lipca 1944 roku przez pułkownika Clausa Stauffenberga. Jego celem było zgładzenie Hitlera, które miałoby przynieść wymierne pozytywne skutki polityczne dla Niemiec. Tymczasem nieudana próba przyniosła efekt odwrotny, ludzie znów zwrócili się w stronę wodza. Znajduje to odbicie w korespondencji wysyłanej zarówno przez żołnierzy, jak i przez ludność cywilną. Społeczeństwo bardzo szybko osądziło zamachowców jako zdrajców, nie widząc jeszcze wówczas konsekwencji, jakie przyniesie dalsze panowanie Hitlera.


Ten zamach dał Hitlerowi jeszcze jeden atut, a mianowicie wytłumaczenie wszelkich niepowodzeń jakich armia niemiecka doświadczała na frontach. Na barki „zdrajców" zrzucono porażki i przegrane, które miały być wynikiem knowań w najwyższym dowództwie Wehrmachtu.


Wydarzenie z 20 lipca 1944 roku sprawiło również, że ludność odzyskała wiarę w swojego wodza i aby nie została ona utracona, Hitler zwiększył uprawnienia partii, a zwłaszcza Himmlera, Goebbelsa, Bormanna i Speera. Taki stan doprowadził do tego, że jesienią 1944 roku, nie istniała już żadna dziedzina życia, która byłaby wolna od ingerencji partii.
1944 rok to również najbardziej wzmożony czas działania partyjnej propagandy, która chwytała się wszelkich sposobów, by zwiększyć wolę walki niemieckich żołnierzy. Tutaj z pomocą przyszła bezwzględna radziecka armia, która swoim bestialstwem dawała pożywkę niemieckiej agitacji. Szczególnie często przytaczano przykład Nemmersdorfu, gdzie radzieccy żołnierze dopuścili się gwałtów i okrutnych zbrodni. Goebbels miał powiedzieć wówczas „Te zbrodnie są zaiste przerażające - zrobi się z nich użytek w wielkiej kampanii prasowej" . Trzeba było zrobić wszystko, by wzbudzić „przekonanie, że zwycięstwo Sowietów oznacza fizyczną likwidację narodu niemieckiego i wszystkich Niemców."


Mimo że ludność cywilna wiedziała, że od wschodu zbliżają się Sowieci, odnosząc zwycięstwa nad armią niemiecką, wiara w Führera słabła wówczas jeszcze bardzo wolno. Społeczeństwo wciąż wierzyło, że prace nad rewolucyjną bronią zbliżają się do końca i to tylko kwestia czasu, gdy Rzesza odniesie druzgocące zwycięstwo.


Jednak początek 1945 roku całkowicie zmienił podejście ludności do swojego wodza. Wraz z załamaniem ardeńskiej kontrofensywy i napływem uciekinierów ze wschodu, którzy opowiadali swoje przeżycia, załamała się wiara w cudowną broń i zwycięstwo. Ponadto propaganda przestała odgrywać jakiekolwiek znaczenie. Niestety był to początek okresu, gdy nazistowski reżim stawał się coraz bardziej niebezpieczny dla niemieckich obywateli. Wszelka chęć zaprzestania walki kończyła się najwyższą karą, wykonywaną niemal natychmiast, często tuż przed wkroczeniem aliantów do miasta. Dezerterzy byli rozstrzeliwani, a mimo to ich liczba w 1945 r. była coraz większa. Gaulaiterzy, mimo że często jako pierwsi opuszczali kapitulujące miasta, zasądzali i wykonywali kary śmierci na swoich rodakach przeciwstawiających się dalszemu oporowi.


Społeczeństwo odczuło wówczas, że oprócz wrogów zewnętrznych, mają jeszcze jednego partię nazistowską złożoną z ich własnych rodaków. Taki stan nie dawał „żadnego potencjału, który przekształciłby awersję wobec nazistowskiego reżimu w czynne działanie", gdyż każdy walczył o siebie, o racje żywnościowe, o opał na zimę itd.


Inną przyczyną trwającego oporu Niemców przytaczaną przez autora była bezwarunkowa kapitulacja, jakiej żądali alianci. To dawało jasną odpowiedź dla tych oficerów niemieckich, którzy dopuścili się zbrodni, że nie ma negocjacji, że zostaną osądzeni, że nie ma odwrotu. W ich interesie było, żeby wojna trwała jak najdłużej.


Autor uwidocznił każdą z przyczyn oporu Niemców i ukazał, że miały one nierozerwalny związek ze sobą. Ludność cywilna została tak zastraszona, że była praktycznie niezdolna do przeciwstawienia się reżimowi. Dzisiaj po przeczytaniu tej książki wiem, że w tej wojnie była jeszcze jedna ofiara - społeczeństwo niemieckie, które Hitler bez żadnych skrupułów poświęcił dla swojej chorej wizji.


Recenzent: Paweł Nerkowski

Ostatnia tajemnica II wojny światowej nareszcie wyjaśniona!

Dlaczego Niemcy pozostali wierni Hitlerowi do końca? Ostatnie miesiące II wojny światowej skrywają niezwykłą tajemnicę. Sytuacja Niemiec była beznadziejna: dzieci i starcy w mundurach, zrównane z ziemią miasta, ludność cywilna wydana na pastwę Armii Czerwonej. Niezwyciężony wódz, Adolf Hitler, wydaje z berlińskiego bunkra polecenia nieistniejącym armiom. Jednak i żołnierze, i zwykli Niemcy wciąż trwali przy swoim Führerze.

Czy na pewno decydującą rolę odegrał tu nazistowski terror? A może magnetyzm wodza? Jak to się stało, że tak potulnie znosili kolejne ciosy? Dlaczego się nie buntowali, nie składali broni? Na co liczyli? 

Brytyjski historyk, autor najważniejszej biografii Hitlera, wie o Trzeciej Rzeszy więcej niż ktokolwiek inny. Tylko on mógł przekonująco wyjaśnić niewiarygodne losy Niemiec tuż przed końcem wojny. Dzięki tej przełomowej książce zmieni na zawsze nasze spojrzenie na ostatnie miesiące wojny. Przeczytaj, dlaczego Niemcy postanowili walczyć do ostatniej kropli krwi!