Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

U progu zagłady

Azjatycki przywódca, atak na Watykan i tajny agent CIA - będzie się działo

Z Frankiem Shepardem, bohaterem wykreowanym przez Martina Zelenay'a spotkałam się po raz pierwszy kilka miesięcy temu przy okazji lektury "Tajnego raportu Millingtona". Spotkanie było na tyle udane, że kiedy pojawiła się możliwość przeczytania o kolejnych przygodach tego agenta specjalnego, nie wahałam się ani chwili.

Po ostatniej akcji, w której odniósł bardzo poważne obrażenia, Frank przebywa na zwolnieniu lekarskim. Należy mu się jeszcze kilka dni urlopu i jego żona wysyła go do Europy, na Kretę. Po raz pierwszy od wielu lat Frank ma szansę na prawdziwe wakacje, ale jak to w życiu bywa nie zawsze dzieje się to, cośmy sobie zaplanowali. Światu po raz kolejny grozi ogromne niebezpieczeństwo, a Shepard przypadkowo znajduje się w samym centrum wydarzeń...

Akcja powieści toczy się niemal współcześnie - celem ataku jest Watykan na przełomie pontyfikatów Benedykta XVI i Franciszka, w chwili kiedy ogłoszono decyzję o kanonizacji Jana Pawła II. Jego zagładą zainteresowany jest pewien wschodnioazjatycki przywódca, który posiada całkiem spory arsenał broni jądrowej i chętnie ją odsprzeda, ale tylko komuś, kto uderzy w konkretny cel. Taki chętny fanatyk znajduje się w Afganistanie i w kierunku Europy wyrusza specjalna przesyłka nadzorowana przez pułkownika Paka Li. Tylko przypadek sprawia, że dowiadują się o niej amerykańskie służby wywiadowcze. Świat staje u progu zagłady...

Tak jak w poprzednim tomie, wykazał się autor wiedzą na temat tego, co pisze (jeśli wierzyć okładkowej notce, sam kiedyś pracował w tajnych służbach), a uważny czytelnik znajdzie sporo informacji na temat akcji CIA w Europie w okresie "zimnej wojny" - wspomniane są m.in. okoliczności ucieczki z Polski pułkownika Ryszarda Kuklińskiego i jego rodziny.
Bohaterowie powieści, chociaż mają potężne zaplecze techniczne i wsparcie logistyczne, są zwykłymi ludźmi, którym zdarzają się pomyłki, a ostateczny sukces prowadzonej operacji często zawdzięczają szczęśliwemu przypadkowi. I to stanowi o ich autentyzmie, o tym, że czytelnik z zapartym tchem czeka, co będzie dalej - czy akcja się powiedzie, czy wszyscy przeżyją, czy uda się schwytać groźnego i świetnie zakamuflowanego przestępcę.

Po raz kolejny polecam wielbicielom literatury sensacyjnej powieść tego autora, a sama czekam na kolejny tom przygód agenta Franka Sheparda.


Recenzent: Anna Nawrot

Tam, gdzie wszystko zawodzi, czasem potrzebny jest przypadek i łut szczęścia

W państwie totalitarnym ginie człowiek. Nikt nie podejrzewa, że ten tragiczny epizod będzie miał międzynarodowe konsekwencje. Podobnie jak misja jednego z zaufanych reżimu: Pak Li z ładunkiem wybuchowym jest coraz bliżej Watykanu. Obowiązuje tylko jedna zasada – żadnych świadków.

Frank Shepard po ostatniej akcji odpoczywa na Krecie – w niewłaściwym miejscu i o niewłaściwej porze. Gorzej nie mógł już wybrać.

„U progu zagłady” przedstawia kulisy ataku terrorystycznego, którego plan narodził się w samym sercu współczesnego reżimu i nie oparł się nawet połączonym siłom służb specjalnych Ameryki, Anglii, Grecji i Włoch.

Tam, gdzie wszystko zawodzi, czasem potrzebny jest przypadek i łut szczęścia.