Brudny biznes, czysta przyjemność czytania
Nie jest łatwo napisać ciekawą powieść o sprzątaczce. Cóż interesującego między garami w zlewie a stertą brudnych ubrań do wyprania? Wydawałoby się, że nic. Proza życia, robota jak każda inna. Jednak Charlaine Harris ta sztuka się udała.
Czym charakteryzuje się dobra sprzątaczka? Każda pani domu wymieniłaby jednym tchem: solidność, punktualność i przede wszystkim DYSKRECJĘ. Taka właśnie jest Lily Bard, bohaterka powieści Shakespeare's Landlord czyli Czysta jak łza. Ale spośród innych sprzątaczek wyróżnia ją jedno - przyciąga kłopoty i mężczyzn - zarówno tych porządnych, jak i tych niekoniecznie grzecznych.
Autorka uczyniła bohaterkę świadkiem zbrodni, która wstrząsnęła sennym miasteczkiem, wprowadziła na scenę mniej i bardziej podejrzanych bohaterów i voilà, akcja toczy się już prawie sama w rytmie życia sprzątaczki- od domu do mieszkania, od zlecenia do zlecenia, od pogawędki z młodym synem pracodawców do nieznośnego monologu samotnej pani domu, od dziwactw jednego klienta do tajemnic drugiego. Ale niech ten rytm pracy przeplatany treningami karate i spacerami was nie zwiedzie, zabójca wciąż jest na wolności, a zagadkę trzeba rozwiązać.
Mocną stroną książki jest motyw przeszłości głównej bohaterki zręcznie wpleciony w fabułę. Sam pomysł z uczynienia bohaterką sprzątaczki bardzo przypadł mi do gustu, niewiele jest zawodów, które tak bardzo wiążą się z pracą detektywów - zwracanie uwagi na kolejność, na szczegóły, na przyzwyczajenia, drobne, nic nie znaczące detale, małe tajemnice, które okazują się kluczowe, odsłaniają prawdziwy charakter bohaterów. Do tego dochodzi niesamowita wręcz zdolność do pozostawania niezauważonym, którą Lily wykorzystuje nie tylko w pracy. Słowem: detektyw idealny. Można by pomyśleć „Brakuje tylko Watsona", ale autorka i o tym pomyślała dodając do fabuły inspektora Claude'a Friedricha. Drugim mocnym punktem powieści jest ewolucja głównej bohaterki, jej oswajanie świata wokół, wychodzenie do innych. Rzadko zdarza się, by snując powieść kryminalną tak zręcznie nakreślić ewolucję głównego bohatera, a jak wiadomo gatunek ten ostatnio kieruje się właśnie w stronę powieści obyczajowej i psychologicznej, tak więc Harris wpisuje się w najnowsze światowe trendy gatunku.
Smaku dodaje niespodziewana w tym powieści kryminalnej nieśmiała, choć niemożliwa do przeoczenia gra z klasyką. Odniesienie do Szekspira w tytule nie jest przypadkowe, mistrz odsłaniania kulisów ludzkich działań i uczuć nimi kierujących jest obecny w książce. Shakespeare jest sceną, a wszyscy mieszkańcy zmieniają się nieustannie z aktorów w widzów i odwrotnie. Na tym w dużej mierze polega urok Czystej jak łza. Postać Lawinii z Tytusa Andronikusa przywołana w powieści i jej książkowy odpowiednik przypominają: wszystko wpływa na wszystko - psujący się samochód, zasłony, kij od miotły, klucze, hantle i... zdecydowanie zbyt spostrzegawcza sąsiadka.
Podsumowując: idę kupić tom drugi.
Recenzent: Bogumiła Oleksiak
Książki Charlaine Harris sprzedały się na świecie w kilkunastu milionach egzemplarzy
Chwyciłam nadgarstek w miejscu, w którym powinnam wyczuć tętno.
W środku chłodnej nocy w Shakespeare kucałam wśród drzew, trzymając za rękę martwego mężczyznę.
A teraz na plastikowych workach bezmyślnie zostawiłam odciski palców.
Lily Bard unika towarzystwa i strzeże mrocznej tajemnicy z przeszłości. Kiedy nie sprząta cudzych domów, trenuje karate. A odkąd znalazła zwłoki Pardona Albee, wszyscy kojarzą ją z brudną robotą każdego rodzaju.
Czy szuflady nocnych stolików i kosze na śmieci kryją w sobie wystarczająco informacji, by Lily odkryła, kto naprawdę sprzątnął Pardona?
To pierwsza autorka, której siedem książek równocześnie znalazło się na liście bestsellerów „New York Timesa”. W nowej serii Harris przedstawia Lily Bard, młodą wielbicielkę siłowni i karate, która rozwiązuje zagadki kryminalne.