Chłud i żelazna kurtyna
Kiedy zaciągnięto żelazną kurtynę, kiedy zniknęła i dzięki komu? Ukazała się pasjonująca książka o Europie czasu zimnej wojny.
Jerzy Holzer umie wyszukiwać smakowite cytaty. „Uniwersalistyczna wizja Roosevelta - napisał kanadyjski politolog Bennett Kovrig - świat pokoju patrolowany przez czterech życzliwych policjantów, ustąpiła miejsca realiom. Twardego i moralnego szeryfa wspomagało dwóch cherlawych inwalidów oraz pospiesznie i warunkowo wypuszczony masowy morderca. Szeryf prowadził ich do globalnego starcia z gangsterami dowodzonymi przez paranoidalnego czerwonego despotę". W ten sposób Kovrig odniósł się do teorii czterech policjantów (USA, Wielka Brytania, ZSRR i Chiny), którzy zdaniem Franklina Delano Roosevelta mieli strzec powojennego pokoju.
Ten obraz - na co Holzer zwraca uwagę - nie w pełni odpowiada rzeczywistości, lecz nie ulega wątpliwości, że z marzeń amerykańskiego prezydenta nic nie pozostało, z czego chyba nie w pełni zdawał sobie sprawę umierając.
Europa wyszła z wojny podzielona. To było coś nowego, a ponieważ sytuacja ta zapowiadała się na długo, trzeba się było nauczyć żyć w nowych warunkach. Uświadomienie sobie tej perspektywy nie było łatwe i wymagało czasu. Tym bardziej że początkowo Stalin zachowywał pozory, wciągając do rządów nie tylko komunistów. Spór o to, od kiedy zaczęła się zimna wojna, wciąż jest nierozstrzygnięty. Dość powszechnie przyjmuje się, że od przemówienia Churchilla w amerykańskim Fulton w marcu 1946 r. Jerzy Holzer uważa, że od przemówienia Stalina wygłoszonego w lutym 1946 r. przed wyborami do Rady Najwyższej. A nawet wcześniej, od pacyfikacji, jeszcze w czasie wojny, wschodniej części Europy i odgrodzenia jej od pozostałej części kontynentu.
Autor przywiązuje dużą wagę do wydarzeń 1968 r., określając je jako zamknięcie doby powojennej. Do świata dorosłych wkroczyło pokolenie urodzone już po wojnie i okazało się, że ma ono odmienny system wartości. Był to wstrząs, który jednak nie podważył fundamentów zimnej wojny. Zdławienie Praskiej Wiosny przez interwencję militarną było w jakimś sensie powtórzeniem scenariusza zastosowanego wobec powstania węgierskiego w 1956 r.
Decyzję o zdławieniu Praskiej Wiosny Leonid Breżniew uzasadnił obowiązkiem udzielania pomocy w wypadku zagrożenia socjalizmu. Nazwano to doktryną Breżniewa. Przez następne 20 lat stanowiła ona ważną przestrogę dla zwolenników reform. Dopiero w lutym 1989 r. Michaił Gorbaczow odrzucił doktrynę Breżniewa. Nie tylko w warstwie frazeologicznej, lecz również podejmując konkretne decyzje. Jak np. rozkaz wydany wojskom radzieckim stacjonującym w Polsce, NRD i Czechosłowacji, by zachowały neutralność i nie mieszały się do wewnętrznych wydarzeń politycznych.
Problem polegał na tym, na ile można było uwierzyć hasłom pierestrojki i głasnosti. Doświadczenia ostatniego półwiecza nie były zachęcające. Gen. Jaruzelski uznał, że jest to jedyna szansa i zgodził się na Okrągły Stół. Miał świadomość, że musi przełamać opór aparatu partyjnego (również w wojsku), przekonać do współdziałania Solidarność, pozyskać zaufanie Gorbaczowa.
Rezygnacja z doktryny Breżniewa, akceptacja przez Moskwę wyborów w Polsce i powołanie w ich rezultacie pierwszego niekomunistycznego (choć z udziałem komunistów) rządu były zakończeniem zimnej wojny w Europie.
„Prawdziwych przyczyn przemian - cytuje autor pogląd Timothy'ego Gartona Asha - które doprowadziły do upadku najpierw imperium w Europie Wschodniej, a potem samego Związku Radzieckiego, szukać należy w ZSRR, Europie Wschodniej i w samej naturze komunistycznego ustroju. Główną zasługą Zachodu było zaś to, że istniał, że był tym, czym jest - Zachodem. Na tym tle cała jego polityka wschodnia miała drugorzędne znaczenie".
Jerzy Holzer nie polemizuje z brytyjskim historykiem, a nawet wspiera jego pogląd, cytując za Bernardem Wheartonem tekst ulotki o ośmiu cudach świata krążącej w 1989 r. w czechosłowackim Brnie:
„1. Każdy ma pracę. 2. Chociaż każdy ma pracę, nikt nie pracuje. 3. Chociaż nikt nie pracuje, plan jest wypełniony w 105 procentach. 4. Chociaż plan jest wypełniony w 105 procentach, w sklepach nie ma nic. 5. Chociaż w sklepach nie ma nic, wszystkiego mamy pod dostatkiem. 6. Chociaż wszystkiego mamy pod dostatkiem, każdy kradnie. 7. Chociaż każdy kradnie, nigdy niczego nie brakuje. A ósmym cudem świata jest, że to działa przez 41 lat".
Jeśli przyjąć, że kres zimnej wojny nastąpił w końcu lat 80., to ostatnie 250 stron tej książki są premią dla czytelnika. Autor odchodzi bowiem od układu chronologicznego i zamieszcza jedenaście szkiców problemowych. Dotyczą one europejskiej rewolucji oświatowej, kultury i społeczeństwa, religii i Kościołów, chrześcijaństwa, ekologii, problemów zdrowia, życia rodzinnego, roli państwa na Wschodzie i Zachodzie, społeczeństw konsumpcyjnych, Europy wieloetnicznej i wielokulturowej.
W kilkuzdaniowym „Zakończeniu" ostrzega przed nadmiernym optymizmem. Uważa, że pogląd, że „Europejczycy żyli odtąd długo i szczęśliwie", należy do równie bajecznych - jak zakończenie baśni o Kopciuszku czy Królewnie Śnieżce. W tym wypadku wolałbym, żeby autor tej świetnej, pasjonującej książki się mylił.
Recenzent: Jakub Wieczorek
Pasjonująca historia powojennej Europy
Czy możliwe jest kompetentne, pełne, a zarazem przystępne przedstawienie pięćdziesięciu lat historii kontynentu europejskiego? Jeden z najwybitniejszych polskich historyków - Jerzy Holzer - udowadnia w swej nowej książce, że tak.
Powojenne pięćdziesięciolecie to czas, w którym Europa - strącona przez wojny światowe z przodującej pozycji w świecie - znalazła się na linii frontu. O jej losie decydowały w znacznej mierze rozgrywki na linii Kreml - Biały Dom, a na linii „od Szczecina nad Bałtykiem po Triest nad Adriatykiem” zapadła żelazna kurtyna. Wydawać by się mogło, że Europa straciła wszystko. Zimna wojna nie zdołała jednak jej odebrać miana najciekawszego kontynentu. Największe w dziejach wędrówki ludów, rewolucje polityczne i kulturowe, nędza i gospodarczy rozkwit, dyktatorzy i demokraci, zjednoczenia i separatyzmy, pojednanie i terroryzm. Aż trudno uwierzyć, że wszystkie to działo się w tym nudnym - na pierwszy rzut oka - miejscu.
Unikalne spojrzenie autora, stroniące od efekciarstwa, doskonałe pióro oraz historyczna erudycja sprawiają, że to najlepszy w języku polskim tekst o historii Europy po wojnie. Europa zimnej wojny to praca historyczna najwyższej próby!