Czym jest w istocie moralność człowieka?
Pozwoliłem zabrać się w podróż i zdecydowanie nie był to wakacyjny rejs statkiem wycieczkowym. Wsiadłem na pokład rozpadającego się parowca, który obrał kurs wprost w jądro ciemności, a moim kapitanem był Charlie Marlow. Pokierował nas w jadro ciemności swojej duszy, w serce ciemności człowieka, w najciemniejsze punkty naszej cywilizacji. Tą podróżą była opowieść w jego ustach.
Jeśli ktoś czytał jakąś książkę Josepha Conrada w oryginale lub w dobrym przekładzie, ten już wie, dlaczego ceni się go jako stylistę. Pierwszą rzeczą, jaka uderzyła mnie w "Jądrze ciemności" w przekładzie Magdy Haydel, był właśnie piękny, niebanalny język, z którym do dziś niewielu pisarzy może się równać (moim skromnym zdaniem dogania go dopiero Cormac McCarthy). Niezwykle poetyckie opisy potrafią zachwycić i skłonić do dłuższego zatrzymania się nad niektórymi zdaniami.
A jednak, mimo niewątpliwego piękna języka i krótkiej formy powieści, nie należy liczyć na to, że będzie ona łatwa w odbiorze. W czasie, kiedy Marlow z trudem przedziera się w głąb nieprzyjaznej dżungli, czytelnikowi przyjdzie zmagać się z gęstym i pełnym dygresji opisem jego podróży. Stary wilk morski nie zawsze chce trzymać się chronologicznego przedstawiania nam zdarzeń, a w momencie dotarcia do tytułowego jądra ciemności, należy skupić pełnię swojej uwagi, by nie stracić zmysłów w panującym tam chaosie.
O książce tej niejednokrotnie mówi się, jak o arcydziele. Została nim również w moich oczach. Mój szacunek wzbudziła wielość problemów, jakie podjął autor w tej niewielkiej opowieści oraz ilość warstw i poziomów, na jakich można ją odczytywać. Pozwala nam pochylić się nad tym, czym jest w istocie moralność człowieka i w jakim stopniu zależna jest od społeczności, w której żyjemy. Co sprawia, że w oderwaniu od cywilizacji jedni potrafią zachować swoje zasady, a inni je porzucają? Autor każe nam zastanowić się też, ile może w nas być osoby, której istnienia w sobie byśmy się nie spodziewali. Ile jest w nas Innego? I w końcu, w którym miejscu piękne idee naszej cywilizacji zaczynają się rozmijać z brutalną rzeczywistością? Ile razy w imię pięknych haseł bogaci i wpływowi zamieniali życie odmiennych i słabszych w piekło? Czy przypadkiem nie robią tego do dziś? Do takich refleksji skłania właśnie "Jądro ciemności".
Recenzent: Michał Januszko
50 książek na 50‑lecie Znaku.
Przedstawiamy najlepszy przewodnik po świecie literatury.
Wybitni autorzy, ważne dzieła.
Te dobrze znane i te niesłusznie zapomniane.
Kultowe, prowokacyjne i refleksyjne.
Seria 50 na 50 to książki, które po prostu trzeba znać.
Bolesne i niebezpieczne arcydzieło w nowym przekładzie.
Anglia, koniec XIX wieku. Czterech gentlemanów słucha opowieści żeglarza włóczęgi Charliego Marlowa o jego wyprawie do Konga będącego wtedy kolonią belgijską. Podróż do placówki przedsiębiorstwa handlującego między innymi kością słoniową okazuje się wędrówką do tytułowego „jądra ciemności”, w otchłań własnej podświadomości i do granic zrozumienia.
Aktualnie brzmią dziś pytania stawiane przez Conrada – o genezę zła, o tożsamość człowieka i obecność Innego w każdym z nas, a także o to, czy pewne doświadczenia są w ogóle wyrażalne. Być może dlatego dzieło zainspirowało wielu pisarzy, a jego ekranowych adaptacji dokonali Werner Herzog i Francis Ford Coppola. Książka budzi do dziś wiele kontrowersji.
Nowego przekładu Jądra ciemności dokonała Magda Heydel, która opatrzyła tekst Conrada znakomitym posłowiem.
Joseph Conrad, właściwie Józef Konrad Korzeniowski (1857–1924) – polski pisarz i eseista tworzący w języku angielskim. W wieku siedemnastu lat zaciągnął się we Francji na statek, by rozpocząć życie marynarza, podróżnika i awanturnika. Wszystkie jego dzieła oparte są na motywach autobiograficznych. "Jądro ciemności obok Lorda Jima należy do najważniejszych, najbardziej znanych i komentowanych powieści Conrada.