Damy radę... a razem będzie lepiej!
Można być samowystarczalnym, radzić sobie ze wszystkim doskonale, być w dwóch miejscach naraz, prać, gotować i prasować idealnie ... ale po co robić to samemu, skoro „razem będzie lepiej". Myślę, że w życiu każdej samotnej osoby przychodzi taki moment, w którym ręce opadają i głowa się lasuje z ogromu problemów i niedogodności.
Wtedy każdy na miejscu głównej bohaterki rzuciłby wszystko i wszystkim, ale nie ona - Jess. Dobra, miła, pomocna, serdeczna i uparcie powtarzająca „damy sobie radę". Tak się zastanawiałam, czy to czasem nie powinien być tytuł tej powieści.
Jess radzi sobie świetnie z dwójką dzieci, psem i byłym mężem, który nie płaci alimentów. Sama pracuje na dwa etaty, ledwo wiąże koniec z końcem, sprząta domy bogaczy i zawsze, głęboko wierzy, że będzie dobrze. Powtarza to sobie i bliskim, nigdy nie tracąc nadziei. Kiedy dowiaduje się, że jej córka ma szansę na zdobycie stypendium w wymarzonej szkole, a resztę kosztów może pokryć wygrana w olimpiadzie matematycznej, Jess staje na głowie, by znaleźć sposób, jak dowieźć córkę na olimpiadę - do Szkocji. I ruszają: nastoletni syn, 10-letnia córka z chorobą lokomocyjną i pies o zaślinionym pysku i śmierdzących bąkach. A kierowcą będzie przypadkowo spotkany mężczyzna, który też jest teraz na rozdrożu. Można by napisać, że zawartość auta jadącego do Szkocji to bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć. A może jednak nie i ... razem będzie lepiej?
Ta powieść to niesamowicie ciepła i jednocześnie wciągająca historia, która mogła przytrafić się każdej samotnej matce- bohaterce, niech Jess będzie inspiracją i wzorem dla tych, którzy nie wierzą w siebie i w to, że mogą osiągnąć wszystko. Tylko nie zapominajcie, że ...razem będzie lepiej! Gorąco zachęcam do lektury - WARTO !
Recenzent: Marta Klimek
Jess nie należy do kobiet, które łatwo się poddają
Na miejscu Jess każdy miałby dosyć. Pracy na dwa etaty, chodzenia przez cały rok w jednej parze dżinsów, kupowania najtańszych jogurtów na promocji w supermarkecie i wybaczania byłemu mężowi, że nie płaci alimentów.
Jednak Jess nie należy do kobiet, które łatwo się poddają. „Damy sobie radę” mogłaby mieć wydrukowane na koszulce. Kiedy okazuje się, że jej córka ma szansę na zdobycie stypendium w wymarzonej szkole, gotowa jest ruszyć na drugi koniec kraju, zabierając ze sobą:
1. jednego problematycznego nastolatka,
2. jedną wybitnie uzdolnioną dziewczynkę z chorobą lokomocyjną,
3. jednego kudłatego psa o wielkim sercu.
Oraz...
4. przypadkowo spotkanego mężczyznę na życiowym zakręcie, który w krytycznym momencie wyciąga do nich pomocną rękę.
Czy wspólna podróż pokaże im, że… razem będzie lepiej?