Dbajmy o to, co mamy teraz, nie zostawiajmy na później
Ile razy w swoim życiu pomyśleliście, że na wszystko macie czas? Ile razy odkładaliście ważne rozmowy na później, czekając na „lepszy moment"? Jak często mówicie swoim bliskim, że są dla was ważni, że ich kochacie? Być może zbyt rzadko... Za późno zrozumiał to główny bohater książki Mitcha Alboma, jednak dostał niezwykłą szansę - Jeszcze jeden dzień.Bardzo często wychodzimy z założenia, że wszystko dostajemy na zawsze. Zdrowie, rodzinę, czas. Żyjemy, jakby nic złego nam się nie mogło stać, odkładamy ważne rzeczy na później. Do czasu. Do czasu aż jest już za późno... Pojawiają się pretensje do samego siebie, rozgoryczenie i żal. Z takim właśnie emocjami boryka się główny bohater recenzowanej książki. Staje w obliczu śmierci własnej matki, dla której nie był idealnym synem. Nie zdążył z nią porozmawiać, nie zdążył powiedzieć jej o swoich uczuciach. Po jej śmierci stanął na marginesie życia. Zaczął pić, zostawiła go żona, a córka nie zaprosiła na własny ślub. Postanowił ze sobą skończyć, jednak zrobił to nieudolnie, dzięki czemu paradoksalnie zyskał nowe życie. Miał szczęście. Dane mu było spędzić z matką jeszcze jeden dzień. Dane mu było dzięki niej wrócić do w miarę normalnego życia. Znowu tak wiele jej zawdzięczał. Zastanówmy się, ile my zawdzięczamy naszym mamom?
Miłość matki traktujemy jako coś normalnego, coś, za co nie musimy dziękować, nie musimy być wdzięczni. Czy aby na pewno tak jest? Nieprzespane noce, obawy o to, jak poradzimy sobie w pierwszym dniu szkoły, pranie, gotowanie, sprzątanie. Takie to normalne i oczywiste. Jak bardzo jesteśmy niewdzięczni? Jak często o tym zapominamy?
Na historię opowiedzianą w książce składają się osobiste notatki pewnej pisarki rozpoczynające opowieść, fragmenty dziennika głównego bohatera (wspomnienia i sytuacje, w których on nie stawał po stronie matki, a kiedy ona brała go w obronę) oraz liścików od jego mamy Posey - troskliwych i pełnych czułości. Tym samym łączy ona w sobie przeszłość i teraźniejszość. Ponadto autor umiejętnie prezentuje zdarzenia ocierające się o jawę i sen, balansuje na granicy wyobraźni i życia. Dzięki takiemu połączeniu dwóch światów tworzy jej niepowtarzalny styl.
Mitach Albom pokazał portret matki - silnej i niezależnej kobiety, która mimo przeciwności losu (zostawił ją mąż), nie poddaje się i robi wszystko, aby jej dzieci były szczęśliwe. Niestety, jej syn - syneczek tatusia - nie potrafi się z tym pogodzić i obwinia ją o to. Jako dziecko słyszy od ojca, że może być syneczkiem mamusi albo syneczkiem tatusia. Nie może być jednym i drugim. Postawmy się w sytuacji kilkuletniego chłopca. Jak miał wybrać miedzy dwojgiem rodziców? Postanowił być syneczkiem tatusia, nie chciał go zawieść i z czasem ignorował matkę, która była skłonna uchylić mu nieba. Do czasu aż zrozumiał, że tak naprawdę nie liczy się dla ojca. Dopiero w momencie śmierci matki zdaje sobie sprawę z tego, jak ją traktował. Charles Benetto opowiada historię, w którą trudno jest uwierzyć. Dostaje jeszcze jeden dzień, by mógł spędzić go z własną matką. Czy dobrze go wykorzysta? Jakie wnioski wyciągnie?
Jeśli ktoś jest w twoim sercu, nigdy tak naprawdę nie odchodzi. I może do ciebie wrócić, nawet w mało prawdopodobnych sytuacjach.
Książkę czyta się jednym tchem, być może miejscami zawiera zbyt dużo filozoficznych przemyśleń, jednak sprawia, że zastanawiamy się nad własnym życiem, na moment przystajemy i weryfikujemy swoje zachowanie. Przewartościujemy nasze życie, zwracamy większą uwagę na sprawy dla nas oczywiste, które w głębi takie nie są. Autor pokazuje nam, jak ważną rolę odgrywa w naszym życiu matka, jak trudno zderzyć się ze śmiercią rodziców, co niestety czeka każdego z nas. Na pewno będzie to doświadczenie traumatyczne, dlatego nie rozmawia się o nim, unika się tego tematu. Śmierć zawsze jest tematem trudnym i bolesnym. Jest też nieunikniona, dlatego nie powinno się bać o niej rozmawiać. Mitch Albom pozwala nam zwrócić uwagę na relacje łączące nas z najbliższymi, pokazuje, że nie mamy zawsze na wszystko czasu, że żyjemy tu i teraz i powinniśmy dbać o to co mamy. To powieść pokazująca, że człowiek potrafi się zmienić, a matczyna miłość jest stała i bezwarunkowa. Historia Charlesa ‘Chicka' Benetto pokazuje, że nie warto niczego odkładać na później, bo nie ma nic ważniejszego niż szczęście naszej rodziny i zapewnienie jej o naszej nieustającej miłości. Mitch Albom ma wielki dar pięknego opowiadania o życiu...
Czy straciliście kiedyś kogoś, kogo kochaliście, i pragnęliście jeszcze jednej rozmowy, jednej szansy, by odrobić ten czas, gdy myśleliście, że ta osoba będzie zawsze przy was? Jeśli tak, to wiecie, że możecie przejść przez całe życie, kolekcjonując dni, ale żaden nie dorówna temu, który chcielibyście odzyskać.
A gdybyście odzyskali?
Recenzent: Marta Mrowiec
Kiedy ostatni raz mówiliśmy naszym matkom, że je kochamy?
Tak często traktujemy matczyną miłość jak coś oczywistego, naturalnego, danego na zawsze. Wydaje nam się, że zawsze będzie jeszcze mnóstwo czasu, żeby się za nią odwdzięczyć. A kiedy nagle okazuje się, że jest już za późno, oddalibyśmy wszystko za jeszcze jeden dzień.
Jeszcze jeden dzień, żeby powiedzieć, jak ważna jest dla nas matczyna miłość.
Taką szansę otrzymał bohater książki, Chick, który dzięki cudownemu splotowi wydarzeń mógł odbyć tę najważniejszą rozmowę...
„Bo kiedy patrzysz na swoją matkę, masz przed oczami najczystszą miłość, jakiej kiedykolwiek zaznasz”.
„Jeszcze jeden dzień” to książka, którą autor dedykował swojej matce.