Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Życie Pi

Do czego zdolny jest człowiek?

Życie Pi jest książką, którą koniecznie chciałam, którą wręcz musiałam przeczytać. Naczytałam się na jej temat tyle, że myślę, że na podstawie samych recenzji mogłabym z wielką dokładnością przedstawić fabułę. Jednak fabuła i recenzje to jedno, a książka i emocje, jakie udało jej się we mnie wywołać, to już coś zupełnie innego. Bo takiego zakończenia i pytań, jakie ono we mnie pozostawiło, na pewno się nie spodziewałam.


Swą powieść Yann Martel podzielił na trzy części. Pierwszą, w której poznajemy dzieciństwo Piscine Patela, hindusa mieszkającego z rodzicami w urokliwym indiańskim miasteczku, spędzającego prawie całe dnie w zoo, gdzie dyrektorem jest jego ojciec. Pi to chłopiec bardzo religijny, na tyle, że nie widząc różnic, a dostrzegając wiele podobieństw postanawia wyznawać trzy religie jednocześnie! I tak żyłby sobie nasz bohater pewnie w szczęściu i spokoju, gdyby trudna sytuacja w Indiach nie zmusiła jego rodziny do opuszczenia kraju, a nieszczęśliwy wypadek nie doprowadził do zatopienia statku, którym płynęli w stronę lepszego życia.


I tu zaczyna się druga część, która w całości została poświęcona została życiu Pi na szalupie ratunkowej, z tygrysem bengalskim u boku. Jego walce o przetrwanie. A walka to była naprawdę ciężka, bo przeżyć 227 dni na otwartym oceanie, za jedynego towarzysza mając groźnego drapieżnika, nad którym trzeba przecież jakoś zapanować, to nie lada wyczyn.
W trzeciej części możemy poznać także alternatywną wersję tej historii, wersję wstrząsającą i dającą dużo do myślenia. W którą z nich uwierzymy, zależy już tylko i wyłącznie od nas samych. Martel ma świetny styl, sprawnie buduje napięcie tam, gdzie jest ono potrzebne, po to by za chwilę pogrążyć czytelnika w letargu, w który popada także jego bohater.

Przemyca wiele ciekawostek dotyczących życia i zwyczajów zwierząt, pomaga zmienić nastawienie do spraw religii czy istnienia ogrodów zoologicznych. Budzi wiele wątpliwości, zadaje masę pytań, na które nie daje odpowiedzi. Do czego zdolny jest człowiek w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia i czy naprawdę aż tak bardzo różnimy się od zwierząt? Właśnie te pytania towarzyszyły mi przez całą niemalże lekturę i jestem pewna, że jeszcze długo będą dźwięczeć w mojej głowie i nie sądzę bym sama potrafiła dać sobie na nie odpowiedź. Nie jestem w stanie.

 


Recenzent: Izabela Raducka

Międzynarodowy bestseller, laureat Nagrody Bookera 2002. Nie przegap! Ponad 1000000 sprzedanych egzemplarzy!

Szesnastoletni Hindus Piscine Molitor Patel, znany jako Pi, syn właściciela zoo, z własnego wyboru wyznawca trzech religii (hinduizmu, chrześcijaństwa i islamu), dryfuje jako rozbitek w szalupie ratunkowej po oceanie. Za towarzyszy podróży ma jedynie ocalałe z katastrofy morskiej zwierzęta: zebrę ze złamaną nogą, orangutana, hienę i potężnego tygrysa bengalskiego, nazwanego Richardem Parkerem. W prawdziwym życiu, na dodatek w sytuacji bez wyjścia, pokojowa koegzystencja całej piątki nie byłaby możliwa. W zwariowanej baśni Martela wszystko może się wydarzyć: ktoś zostanie zjedzony, ktoś inny przetrwa 227 dni na morzu – dzięki własnej pomysłowości, silnej woli przetrwania, przyjaźni i

wierze w Boga. Jest jeszcze druga wersja historii Patela – bardziej prawdopodobna i bardziej przerażająca. Na potwierdzenie żadnej z tych opowieści nie ma jednak dowodów...