Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

4 czerwca

Dorastanie w PRL

W roku 1989 miałam niespełna trzy latka. Nie pamiętam PRL-u. Kartki na żywność znam jedynie z rodzinnych anegdot o tym, jak to stałam z nosem przylepionym do szyby wpatrzona w lizaka. Anegdota mówi, że pani za ladą zlitowała się nad dzieckiem i mimo braku kartki lizaka dała.

Od jakiegoś juz czasu chciałam przeczytać książkę, która pokazałaby mi tamte czasy bez historyczno-oficjalnego tonu i liczb. 4 czerwca Joanny Szczepkowskiej jest właśnie taki - prosty, prawdziwy, pozbawiony patosu, a mimo wszystko poruszający. Książka zbudowana z obrazów opowiada o dorastaniu w cieniu PRL-u. O codziennym zmaganiu się z dwoma prawdami - tą szkolną, jedyną poprawną i tą przekazywaną jej przez rodziców, której nie wolno wypowiadać na głos. Dla dziecka to musi być szczególnie trudne - kłamać, gdy kłamać nie wolno, być inną w domu i inną w szkole, uważać co się mówi, wybierać komu wierzyć. "Nie chcę tej prawdy. Przeszkadza mi żyć, cieszyć się normalną zdrową młodością, nie chcę wiedzieć, że zgadzam sie na bzdury, bo żyję w kraju, w którym kłamstwo należy do języka oficjalnego" Autorka pokazuje nam ważne momenty - manifestacje, „Dziady" Dejmka, wybór papieża Polaka, chwile wspólnoty, trudne wybory, konspirację. Pokazuje nam swoją drogę do tego momentu w historii, który dla niektórych był wybrykiem, a dla autorki jedynie konsekwencją całego życia. Książka napisana jest w bardzo zgrabny sposób. Trudno wyrazić ogrom emocji, które z sobą niesie , dlatego jedyne co mogę zrobić to zachęcić do sięgnięcia po 4 czerwca...


Recenzent: Agnieszka Leśniewska

„Proszę państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm.”
Dlaczego właśnie Joanna Szczepkowska wypowiedziała to słynne zdanie i do dziś nazywana jest „kobietą, która zakończyła komunizm”?
Osobiste i poruszające wspomnienia aktorki, która po raz pierwszy tak szczerze opowiada o dzieciństwie i dojrzewaniu w PRLu, o dylematach i rozterkach dorosłego życia z polityką w tle, o buncie i rozczarowaniach. Przede wszystkim jednak o nadziei na życie w normalnym kraju.
”Pisząc tę książkę, nie chciałam wdawać się w polityczne dyskusje - czy zrobiłam gest polityczny? Powiedziałam tylko to, co sama chciałam usłyszeć.
Pisząc tę książkę, siłą rzeczy musiałam przypomnieć sobie wiele faktów historycznych. W Internecie natknęłam się na przeróżne wersje i interpretacje mojego wystąpienia. Tak musi być. Długo jeszcze moja prosta wypowiedź będzie uwikłana w podejrzenia, spekulacje i wątpliwości.
Jedyne, co mogę zrobić, to opowiedzieć to zdarzenie tak, jak je pamiętam, i pokazać wiele innych, które do niego doprowadziły.”Joanna Szczepkowska