Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao

Drwina z popkultury

Od początku jasne jest, że Oscar umrze. Nie? Zdradziłam tajemnicę? Nie zastanowił cię tytuł „Krótki i niezwykły żywot..."? No więc wiadomo, że Oscar umrze. Przepraszam, że rozczarowuję tych, którzy optymistycznie zakładali jednak szczęśliwe zakończenie, a słowo „krótki" traktowali jako nic nie znaczącą figurę stylistyczną. Otóż powtarzam raz jeszcze: Oscar umrze. Umrze nieodwołalnie. Bez dwóch zdań. Bez żadnego „ale", „może", „czy aby" itd. To jedyna informacja, którą dostaliśmy jasno na piśmie i która na pewno nie zmieni się wraz z rozwojem wydarzeń.


Zanim jednak dojdzie do tego tragicznego końca poznamy nie tylko samego Oscara, ale również jego zwariowaną siostrę Lolę, szaloną matkę Belicię oraz nieco odchyloną od normy babcię Inkę, która właściwie nie jest dosłownie jego babcią, ale za taką tutaj uchodzi. Poza tym zostaniemy wyzwani od ignorantów, którzy nie znają historii oraz ciężkiego życia Dominikańczyków, zapoznamy się z poglądami autora na politykę i realia społeczne, dowiemy się, co na dany temat sądzi jego matka i dziewczyna, a w końcu dozwolone nam będzie zanurzyć się w skomplikowanych dziejach rodziny Oscara oraz jego miłosnych i życiowych zawirowaniach.


Oscar to dziwak. Nie przeciętny zdziwaczały chłopak, ale dziwak nad dziwakami, odznaczający się nie tylko wyjątkową tuszą i dość elitarnym hobby, ale również niespotykaną wrażliwością serca. Oscar zakochuje się średnio raz na tydzień i tylko dlatego tak rzadko, że niemal cały swój wolny czas poświęca ulubionym książkom i filmom z dziedziny fantastyki. Oczywiście w tej sytuacji zauroczenie nie może być obustronne i chłopak niezmiennie przeżywa zawody miłosne, pocieszając się gigantycznymi porcjami jedzenia, które z kolej zwiększają jego masę ciała, a co za tym idzie również kompleksy i zapędzają go do jedynego przyjaciela - książki, który wprawdzie odsunie myśli na inny tor, ale i odsunie go na dobre od życia towarzyskiego. Zamknięte koło.


Czy coś lub ktoś go z niego wyrwie? Być może, ale niech to będzie niespodzianka. Wystarczy, że zdradziłam już zakończenie. Rodzina Oscara to dziwacy. Matka, borykająca się z tragiczną przeszłością, niegdyś wyjątkowa piękność, teraz nie może dać sobie rady sama ze sobą, z dziećmi, z mężczyznami, z kobietą, która wychowała ją jak własną córkę i wreszcie z chorobą, zżerającą ją po kawałku. Jej córka od dawna pragnie wyrwać się z rodzinnego domu i wyruszyć gdzieś, gdzie będzie lepiej, bardziej kolorowo, wesoło i dobrze, ale nie potrafi powiedzieć, gdzie takie miejsce się znajduje. Więc błądzi w bliżej niesprecyzowanej dali, od czasu do czasu wkraczając w życie swojej sfrustrowanej, zdecydowanie zbyt nerwowej matki i popadającego w depresję młodszego brata.


Nad całym tym bałaganem czuwa opiekuńcza Inka, nosząca dumnie miano babci, chociaż w rzeczywistości niczyją babcią nie jest i nigdy nie będzie. Inka to przebojowa bizneswoman, właścicielka dobrze prosperującej piekarni, ale jednocześnie kobieta, nie potrafiąca w pełni odnaleźć się w swojej zwariowanej, pokręconej rodzinie.


Powieść Junota Diaza to nie tylko opowieść o nieporadnym grubasku imieniem Oscar, ale cała saga rodzinna, przeplatana wątkami politycznymi oraz tłem społecznym, które przybliża nam nie tylko ojczyznę tytułowego bohatera, ale również życie podobnych jemu emigrantów w Stanach Zjednoczonych. Konsekwencją takiego ujęcia tematu jest również sam język autora, a właściwie dwa, współistniejące ze sobą języki: angielski i hiszpański, przenikające jeden w drugi i uzupełniające się nawzajem. Jest to język dwóch różnych kultur, dwóch odmiennych tradycji, dwóch dalekich od siebie, a jednak oddziałujących na siebie krajów. Odzwierciedlając specyfikę tego środowiska Diaz nasycił swą powieść niezliczoną ilością hiszpańskojęzycznych wtrąceń, zapożyczeń i kolokwializmów, a całość zanurzył w odniesieniach do dawnych wierzeń, w których zasadniczą rolę odgrywały wszelkiego rodzaju uroki, gusła, a nade wszystko wszechmocne fuku - klątwa.


Diaz pisze niewątpliwie dowcipnie, dosadnie i bezceremonialnie. Ironizuje, puszcza do nas oko a nawet traktuje czytelnika protekcjonalnie. Drwi z popkultury, wszechmocnych przywódców oraz z polityków zbyt często chowających głowy w piasek. Dodatkowo powieść naszpikowana jest przekleństwami i wszelkiego rodzaju grubiaństwami, co w połączeniu z czarnym humorem i ironią daje mieszankę dość interesującą, aczkolwiek troszkę ciężką do strawienia. Z pewnością nie jest to książka, którą czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Przy takiej lekturze warto byłoby niejedno przemyśleć i zweryfikować parę własnych wyobrażeń, a w związku z tym być może, w tym przypadku, większa lekkość formy przydałaby treści głębsze znaczenie.


Recenzent: Sylwia Prętkowska

Junot Diaz

Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao

Tłumaczenie: Jerzy Kozłowski

Fukú to wyjątkowo uporczywa klątwa. Przekleństwo na twą głowę i wszystkich twych najbliższych!
Chyba że uda ci się znaleźć zafę, która je z ciebie zdejmie. Oscar jest wyjątkowym dziwakiem. Nastoletni Dominikańczyk, który mieszka w Stanach z siostrą i matką - zbyt cichy, zbyt gruby, zbyt brzydki i cudaczny, żeby istniał naprawdę. Fukú. Maniak literatury SF, gier komputerowych i Gwiezdnych wojen. Jedyny w historii Dominikany prawiczek uzależniony od seksu, który zakochuje się na zabój średnio co dziesięć minut. Fukú. Po kolejnym zawodzie miłosnym i kolejnej próbie samobójczej matka wysyła go do babci na Dominikanę, gdzie Oscar oczywiście od razu się zakochuje. W starszej od siebie prostytutce. Fukú. Wybrance szefa policji. Fukú. I nagle historia wielopokoleniowej rodziny zaczyna się powtarzać...
Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao to opowieść o sile i wytrwałości ludzi, którzy walczą z dyktaturą. Dyktaturą losu, przeznaczenia, rodziny, polityki. To drapieżna, boleśnie prawdziwa i zarazem przekomiczna książka, pełna czarnego humoru i napisana zjadliwym językiem. Prawdopodobnie tylko Junot Díaz potrafi pisać o świecie pełnym okrucieństwa, którym rządzi generał Trujillo, dominikański Sauron, w tak świeży i uwodzicielski sposób. Wyrazisty głos, bezkompromisowe spojrzenie na rzeczywistość i doskonały warsztat literacki od razu zyskały mu miano jednego z najciekawszych współczesnych pisarzy. W jego powieściowym debiucie dzieje dziwacznego nastolatka, który cytatami z Tolkiena próbuje zdobyć serca kobiet, nakładają się na dzieje kilku pokoleń jego rodziny, a te na dzieje całego narodu dominikańskiego. To powieść o fukú.
Ta powieść to zafa.      Seria PROZA nadaje rytm współczesnej literaturze.
Centra i peryferia. Realizm i fantazja. Rewolucje i wyciszenia. Przedstawiamy dzieła wyróżnione prestiżowymi nagrodami i przełomowe debiuty.
Książki, które intrygują, uwodzą, skłaniają do myślenia.
Dzieła, które stworzą literacki kanon.
W serii ukazały się między innymi:
Junot Díaz, Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao, Topiel
Margaret Atwood, Moralny nieład
John Banville, Morze, Mefisto
Zadie Smith, Białe zęby, Łowca autografów, O pięknie
Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli, Widnokrąg, Kamień na kamieniu
J.M. Coetzee, Hańba
Judy Budnitz, Gdybym ci kiedyś powiedziała, Ładne duże amerykańskie dziecko
Mikołaj Łoziński, Reisefieber
Zbigniew Mentzel, Wszystkie języki świata
Paweł Huelle, Mercedes-Benz
Antoni Libera, Madame
Bohumil Hrabal, Auteczko
Joyce Carol Oates, Amerykańskie apetyty
Tatiana Tołstoj, Kyś
Santiago Roncagliolo, Wstyd, Czerwony kwiecień
Kiran Desai, Brzemię rzeczy utraconych, Zadyma w dzikim sadzie
Ismail Kadare, Pałac snów
W najbliższym czasie ukażą się:
Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Rzeczy pierwsze /wrzesień 2009/
Margaret Atwood, Rok potopu /listopad 2009/    Świetne. . . Pisana bardzo energetyzującym Spanglish powieść jest naszpikowana szerokimi kulturowymi odniesieniami - do Diuny, Julii Alvarez, po Dźwięki muzyki - jak i erudycyjnymi przypisami na temat karaibskiej historii. To przyjemność czytania i taka sama radość wracania do lektury.„Entertainment Weekly”  Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao jest wspaniałą, wcale nie tak zwięzłą, pierwszą powieścią Junota Díaza. Jest tak oryginalna, że można ją tylko opisać w ten sposób: Mario Vargas Llosa plus ”Star Trek” plus Davida Foster Wallach plus Kanye West. Jest śmieszna, uważna, ujmująco szczegółowa i ukazuje komiczny portret drugiego pokolenia rodziny dominikańskiego kujona jako wstrząsającą medytację o prywatnej i powszechnej historii i jej brzemieniu.”The New York Times”  Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao to powieść absolutnie naturalna, realistyczna i surowa. Opisuje życie doświadczone głęboko przez historię, egzystencję przeżywaną w subtelnym wycofaniu, życie dziwacznych, ale i niesamowitych fantazji, które wcierają się w świat hipnotycznej doskonałości, która rozbłyska i blednie przed oczami Oscara. Jego wycofanie to w tym samym stopniu strategia przetrwania, co konsekwencja jego przeklętej przeszłości - albo przeszłości, która dręczyła jego rodziców i dziadków - wszystko zaś zostało zebrane w tej książce.” The Guardian”   Ta książka powinna spodobać się zarówno wielbicielom Gabriela Garcii Marqueza, jak i... telenowel. Jest w niej magia i wielkie uczucia, mnóstwo odniesień do historii Republiki Dominikany, bezwzględnych rządow Rafaela Leonidasa Trujillo Maliny i science fiction, a także sporo poczucia humoru. Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao ma też świetną rekomendację w postaci ubiegłorocznej Nagrody Pulitzera. (...) Diaz opisał tę historię z dużą pasją, swobodą i... humorem (choć to raczej humor czarny). Mieszanina powstała z tego wszystkiego naprawdę smakowita.„Gazeta Wyborcza”   Debiutancki Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao Junota Diaza, pisarza o dominikańskich korzeniach, to jazda bez trzymanki. Rewelacja! (...) To świetny literacki eksperyment. Narracja płynie tu w rytm hiphopowego przeboju, a nietypowe adnotacje, przypisy i słownikowe hasła na marginesach sprawiają, że można poczuć, jakby przez przypadek zajrzało się do czyichś prywatnych notatek. W dodatku ich autor, prowadzący na słynnej uczelni MIT zajęcia z twórczego pisania, udowadnia w swojej książce, że ma przenikliwość Philipa Rotha, którą zresztą udaje mu się serwować z - przypuszczalnie - jeszcze większą dezynwolturą. Obcowanie z tą literaturą jest bardziej emocjonujące niż przejażdżka bolidem z samym Kubicą.„Dziennik Polska Europa Świat”   Topiel była po prostu niespodzianką. Powiewem świeżego powietrza. Myślę, że to, co mówili o nim ludzie, że jest zupełnie nowym głosem, to prawda. Przewędrował przestrzenie, w których tak naprawdę nigdy nikogo nie było. Edwidge Danticat, autorka Brother, I'm Dying 
Myślę, że jego pisanie jest dosłownym wyrazem tego, jaki jest prywatnie, może też włąśnie dlatego, to takie mocne. Lubię go, jest pełny pięknych przeciwieństw; jest twardy i liryczny, delikatny i mocny, jest zły na świat, a jednocześnie w nim zakochany.George Saunders  
Díaz jest mistrzem monstrualnych narracji i panem swojej własnej. Pomimo widocznego antagonizmu, dyktatorzy i pisarze mają ze sobą wiele wspólnego. Powieść podąża za miłością Yuniora do rodziny Oscara, ale ”nigdy o niczym nie słyszymy bezpośrednio od nich; on wybiera informacje, które zostają przekazane”. Jako dziecko dyktatury, ”Jestem bardziej podejrzliwy w stosunku do mojego rzemiosła, niż powinienem być. Bycie pisarzem jest trochę jak rządzenie dobrze prosperującą dyktaturą - tylko jedna osoba tu mówi”, zaspokaja pragnienie czystości, autorytetu i koherencji, które staje się udziałem czytelnika. Nawet ”wielogłosowa polifonia jest iluzją, ponieważ za tym kryje się jeden, tubalny ”. Ale dla Díaza, którego proza opiera się czystości, ”ocalająca łaska, znak, że nie ma żadnej dyktatury, to polifonia regału z książkami.„The Independent”  Diaz nigdy nie zdradza prawdziwego pochodzenia klątwy lub ”fukú”, która prześladuje biednego Oscara i jego krewne: książka sugeruje, że to z winy tajemniczego tekstu napisanegoo przez ojca Beli, intelektualistę z kręgów Trujillo, który po cichu przeklina reżim dyktatora i ukrywa swoje córki przed nienasycona żądzą Trujillo. Oscar kocha książki, tak bardzo, jak kocha marzyć o kobietach, których nie będzie miał i czy to nie te piękne sny są jego pocieszeniem, gdy styka się z dominikańską rzeczywistością. W końcu mantra Oscara to ”Strach to zabójca myśli,” - klasyczny cytat z Diuny Franka Herberta, który nigdy nie wydawał się bardziej na temat. Z pewnością nie ujawnię niczego (życie Oscara jest krótkie, pamiętajcie) i nie wiem, jak bardzo jeszcze zachęcić was do sięgnięcia po książkę, nawet, jeśli skończy się to najbardziej rzęsistym i żałosnym płaczem. Powieść pisano jedenaście lat, ale módlmy się do Ainur, abyśmy nie musieli znów czekać tak długo na kolejną odsłonę mistycznie tragicznego świata Junota Diaza. (http://laist.com/2007/10/21/read_this_book.php) 
Bogata, namiętnie zarysowana wizja Republiki Dominikańskiej i jej diaspory, przefiltrowana przez losy jednej rodziny.... przewrotna saga rodzinna, zmieszana z polityczną satyrą, naładowana seksem tragikomedia XXI wieku z magicznymi zwrotami akcji.„Kirkus Reviews” (starred review) Pisząc porażającym mixem slangu i liryzmu, Diaz porusza się w czasie i przestrzeni, generując przebiegły i namiętny humor w kontrapunkcie do tyranii i smutku. „Booklist”  Opowiedziana z niezwykłą dynamika, olśniewająca debiutancka powieść Junota Diaza spełnia nadzieje, które rozbudził zbiór opowiadań Topiel i zasłużenie zajmuje miejsce w panteonie współczesnej amerykańskiej prozy. Cathleen Medwick, „O: The Oprah Magazine”  Zadziwiająco wspaniała książka, wśród dzieł starych wyjadaczy - Richard Russo, Philip Roth, Nick Hornby, Tom Perotta - można i tak postawić na Diaza.Lev Grossman, „Critical Mass” Wypali drogę do twojego serca i rozpali twoje zmysły. „USA Today” 
Barwny i złożony obraz szalonej miłości i przesądów starego świata. „Christian Science Monitor” 
Diaz pisze orzeźwiającą i poruszającą prozę, a jego zdania skwierczą, kiedy miesza ze sobą hiszpański, slang z New Jersey i odniesienia do ukochanego przez Oscara science fiction.”Cleveland Plain Dealer”  
Książka dobra jak diabli. ”Los Angeles Times”  
Jeden z najlepszych debiutów ostatnich dziesięcioleci.”Dallas Morning News”