Gdybym ci kiedyś powiedziała
Magia w powieści Budnitz, chociaż wydaje się być jedynie przesądem i zaściankowym myśleniem kobiet sprzed kilkudziesięciu lat, jednakże dotykając najdelikatniejszych i najgłębiej skrywanych strun kobiecości, wciąga czytelnika w snutą przez cztery pokolenia bohaterek opowieść o rodzinnej historii. Prawdopodobnie rodzaj męski nie będzie usatysfakcjonowany propozycją literacką Budnitz i nie zgodzi się z opinią zawartą w recenzji. Powiem szczerze, że takiego stanu rzeczy wręcz oczekiwałabym, gdyż w moim odczuciu jest to powieść napisana przez kobietę, o kobietach i dla kobiet. Bo czyż mężczyzn interesują niewieście chandry i depresje, damskie plotki i zawiści, marzenia panienek, matek i żon, troski i kłopoty ciężarnych, bóle menstruacyjne, udręki wychowywania, sprzątania, gotowania?...Zapewne i świat czytelniczek nie zainteresowałby się powyższymi tematami, gdyby nie pikanteria i tajemniczość, jaką okrasiła te zwyczajne sprawy autorka powieści, gdyby nie fakt, że z szarej prozy życia Budnitz wydobyła magiczną przestrzeń kobiecości.
Z kart „Gdybym..." płynie jednakże i smutne przesłanie. Pomimo buntu młodego pokolenia przeciwko staremu, pomimo zaklinania się córek, że nie będą żyły jak ich matki, wnuczek, że nie popełnią błędów babek, pomimo zmian społecznych, które otwierają wciąż nowe możliwości przed kobietami, kolejne generacje niczym zahipnotyzowane czy też genetycznie zaprogramowane wstępują w ślady wydeptane przez przodkinie. Póki są to ślady prowadzące do szczęścia, życie toczy się spokojnie i bez wątpliwości. Kiedy jednak córka idzie za matką wprost w kierunku przepaści, wnuczka zamyka się w klatce babki, wtedy rodzi się pytanie: Dlaczego? Co nas pcha w objęcia bólu, smutku, samotności? Co ogłupia nasze umysły tak, że stają się niezdolne do wykorzystania błędów poprzedników?
Budnitz nie daje odpowiedzi na powyższe pytania, a jedynie ukazuje ową wielopokoleniową pielgrzymkę bohaterek, próbujących zrozumieć siebie i własną kobiecość. Stąd polecam powieść Budnitz głównie czytelniczkom, chociaż nie zniechęcam i czytelników, być może pomoże im ona w głębszym poznaniu swoich życiowych towarzyszek.
Recenzent: Katarzyna Bereta
Powieść autorki jednego z najlepszych opowiadań ze zbioru Poparzone dzieci Ameryki.
W mrocznym świecie pełnym kobiecej magii, zaklęć i wyobraźni zdarza się to, czego nie sposób racjonalnie wyjaśnić. Żyją tu pół-ludzie, pół-zwierzęta, o losie ludzkości decydują trzy stare wiedźmy, a miłość zespala dwoje kochanków w jedno ciało.
Gdybym ci kiedyś powiedziała jest historią rozpisaną na głosy czterech pokoleń kobiet: Ilany, Sashie, Mary i Nomie. To pełna realizmu magicznego opowieść o losach emigrantek, które w nowym miejscu próbują stworzyć własny świat. O granicach kobiecej przestrzeni, kreowaniu rzeczywistości, wreszcie - o sztuce tworzenia opowieści.
Gdybym ci kiedyś powiedziała Judy Budnitz to znakomity debiut powieściowy, świeży głos współczesnej literatury.