Genialna książka
Hemofilia jest jedną z najrzadszych chorób. Mnie jednak fascynowała. Nie pamiętam czasów, gdy nie wiedziałam, co to jest hemofilia. Nie wiem, czy tak wcześnie rodzice zaszczepili we mnie historycznego bakcyla, a może to wiedza z poprzednich wcieleń? Wiedziałam, że najbardziej znanym hemofilikiem był carewicz Aleksy, syn ostatniego cara Rosji Mikołaja II. Hemofilia nazywana była chorobą królów, objawiała się brakiem właściwego krzepnięcia krwi, choremu na każdym kroku groziło wykrwawienie się. Chorowali na nią przedstawiciele wielkich dynastii Europy, tylko mężczyźni.
Jurgen Thorwald opisuje trzech hemofilików - Alfonsa, syna króla Hiszpanii Alfonsa XIII, który był zmuszony uciekać z Madrytu owładniętego rewolucją, Waldemara właściciela majątku Żabkowice Śląskie, będącego bratankiem cesarza Wilhelma II i siostrzeńcem carycy Aleksandry. Trzecim - ostatnim bohaterem powieści jest nieszczęsny carewicz Aleksy.
Autor przyjmuje bardzo ciekawą konwencję, opisuje życie chorych mężczyzn. Przy Alfonsie to on sam opowiada o historii swojej rodziny, obawie matki co do wyboru żony przez syna. Opowiada o zdiagnozowaniu u niego hemofilii, ciągłym lęku o jego życie. Choroba która uniemożliwiła mu normalne życie, która przyczyniła się do pogorszenia nastrojowo społecznych i w oczach bliskich a także ludu uczyniła z niego nieodpowiedniego następcę tronu. Ten opis życia młodego człowieka jest bardzo poruszający, może dlatego, iż autor uczynił go bardzo osobistym - nie dowiadujemy się o tym wszystkim od świadków, osób które coś słyszały, coś widziały, poznajemy relację bezpośrednią. Niemalże przysłuchujemy się rozmowie. Dzięki temu rozdziałowi poznajemy, dosyć pobieżnie, schyłek monarchii tuż przed wojną domową i dramat poszczególnych członków rodziny królewskiej. Alfons umarł mając 31 lat. Akurat wszedł w wiek, w którym śmiertelność hemofilików w związku z procesami biologicznymi była bardzo mała, tylko około 8% (co w porównaniu z 58% śmiertelności w wieku od narodzin do dwudziestego roku życia, wydaje się znikomym odsetkiem).
Waldemar Hohenzollern nie musiał umrzeć. Gdyby nie wojenna zawierucha, paniczna niechęć do Niemców, którzy rozpoczęli II wojnę światową, przeprowadzono by transfuzję i stary książę przeżyłby. Waldemar dobiegał sześćdziesiątki, nie zabił go okres dzieciństwa, nie pokonały go upadki, ząbkowanie, skaleczenia, jako jeden z nielicznych hemofilików dożył tak sędziwego wieku. Wiązało się to z tym, że tak jak Alfons, dożył czasów, gdy odkryto zbawienną moc transfuzji krwi od zdrowych osób. Takie transfuzje często ratowały mu życie. Niewiele brakło, a tym razem również by je uratowały. Waldemar jest przedstawicielem dynastii Hohenzollerów, o której niewiele się mówi w kontekście hemofilii. Jest więc ciekawostką, nie tylko ze względu na dynastię, z jakiej się wywodzi, ale również ze względu na wiek, którego dożył. Jego brat zmarł również, w młodym wieku z powodu hemofilii.
Wreszcie ostatni bohater książki, syn Mikołaja II i Alicji Heskiej - Aleksy. Długo wyczekiwany następca tronu, wymodlony cud, chłopiec który miał ocalić Rosję. Prawda o jego przypadłości wyszła na jaw, najwcześniej (z wszystkich bohaterów), wkrótce po narodzinach dał o sobie znać krwotok z pępka, wtedy cień podejrzenia zawitał na dwór, razem z nimi rozpacz i strach na dobre rozgościły się przy kołysce małego. Rozpoczęła się szalona walka o życie carewicza, toczona w tajemnicy. To z powodu chorego carewicza na dworze pojawił się Rasputin, będący szarlatanem, który starał się dochrapać synekury za pomocą swoich szemranych umiejętności. Jednak w jakiś sposób pomagał chłopcu, tamował jego krwotoki i uśmierzał ból.
Autor używając logicznych argumentów próbuje wyjaśnić fenomen cudów Rasputina. Czytając opis zmagań Aleksego z chorobą, niejednokrotnie się wzruszymy. Jak pełne udręk było jego życie, jak musiała mu doskwierać ta złota klatka, mająca chronić jego zdrowie i życie, przy całej dojrzałości, był przecież zwykłym chłopcem, który chciał się bawić, dokazywać. Jego koniec jest najokrutniejszy... ale o tym przecież wiecie.
Wreszcie na sam koniec mamy rozdział poświęcony hemofilii - od pierwszych wzmianek na temat choroby, jej przebiegu, objawów, po dywagacje, skąd u królowej Wiktorii gen odpowiadający za hemofilię. Pewnie wielu z was obawia się, iż książka będzie trudna ze względu na terminologię medyczną. Nic bardziej błędnego. Autor w bardzo przystępny sposób tłumaczy zarówno rzeczy tak oczywiste jak krzyżówki Mendla w kontekście hemofilii (czy możliwe jest, aby kobieta zachorowała na hemofilię), jak również opis procesu krzepnięcia krwi i zaburzeń wywołanych hemofilią.
Nie objawiam jakichś szalonych fascynacji medycyną, jednak bardzo mnie ujęła ta książka, każda czynność przerywająca lekturę była bardzo niemile widziana. Książkę czyta się bardzo szybko. Dostarcza ona wielu nowych informacji o tym, jak ciężkie było życie człowieka z hemofilią kiedyś - rzeczy błahe, potknięcie, przeciągniecie się przez sen, wypadanie mleczaków, stanowiły zagrożenie życia, jakby człowiek był z kruchej porcelany.
Recenzent: Katarzyna Mastalerczyk
Jürgen Thorwald
Krew królów. Dramatyczne dzieje hemofilii w europejskich rodach książęcych.
Tłumaczenie: Krzysztof Jachimczak
Jürgen Thorwald, autor Stulecia chirurgów oraz Stulecia detektywów, bada jedną z najbardziej tajemniczych i podstępnych chorób w dziejach: hemofilię. Według powszechnie panującej opinii choroba ta charakteryzuje się szczególnym przebiegiem procesu dziedziczenia. Zapadają na nią jedynie męscy członkowie rodziny. Kobiety natomiast są nosicielkami choroby, same jednak nie ujawniają jej symptomów. Najsłynniejszą nosicielką tej rzadkiej przypadłości była królowa Anglii Wiktoria. To ona nieświadomie poprzez mariaże swych dzieci przyczyniła się do rozpowszechnienia jej na europejskich dworach.
Bohaterami Krwi królów są trzej książęta, a zarazem trzy najbardziej znane przypadki hemofilii w Europie. Losy wydziedziczonego następcy tronu hiszpańskiego Alfonsa, księcia pruskiego Waldemara, walczącego o życie podczas ostatnich dni II wojny światowej, oraz carewicza Aleksego, leczonego przez demonicznego Rasputina, układają się we wstrząsającą kronikę wydarzeń, które w dużym stopniu zaważyły na losach Europy przełomu XIX i XX wieku.
”Od kiedy nauczyłem się chodzić, poruszam się na linie rozciągniętej nad przepaścią i w każdej sekundzie coś się może stać, a ja runę w dół. (...) Wystarczy, że zadraśniesz mnie paznokciem, a jutro mogę już nie żyć. Jeśli ty się o coś uderzysz, nic wielkiego ci nie będzie. Ale ja mogę się wykrwawić wewnętrznie, i właściwie nic na to nie można poradzić.” książę Alfons, następca tronu hiszpańskiego