Gra z czytelnikiem
Zastawiam się, skąd Budnitz brała pomysły na historie-nowele, które zebrały się na "Ładne...". Bo te historie są niesamowite. Tak niesamowite, że aż normalne i bliskie. Więc brała je z życia? Ale czyjego? Tego "normalnego" właśnie? I ta niepewność czytającego, którą wzbudza książka, wydaje się być kluczem do sukcesu pisarki.Perwersyjna gra z wyobraźnią - pod takim hasłem Wydawnictwo Znak reklamuje tę książkę. W istocie: Budnitz gra z wyobraźnią czytelnika w bardzo wyuzdany sposób: nagina rzeczywistość, jaką znamy, tę uważaną za normalną i naturalną, do granic zdrowego rozsądku, wplatając w nią elementy krańcowo nierzeczywiste. Łaskocze, podnieca. Dodaje szczyptę magii, która czasem przebija swym aromatem całą historię, szczególnie gdy zbliżamy się do puenty przesyconej w całości niesamowitością. Opowiada historie zwykłych ludzi, przeciętnych do szpiku kości, którzy nagle okazują się osobami, jakie na pewno nie mogłyby żyć obok nas. To się nie dzieje naprawdę, myśli czytelnik, zgłębiając się w lekturze tej książki. A spokój narracji, jaką prowadzi autorka, pewność, jaka z niej bije, mówi o czymś zupełnie odwrotnym. Wystarczy odrobina fantazji, wyobraźni, dzięki której świat, jaki nas otacza, zyska to drugie, głębsze dno.
Budnitz jest przewrotną pisarką. Można jej zazdrościć umiejętności wywracania sztampowego myślenia i podejścia do świata, oraz wyobraźni. Bo tę ma wyjątkowo niewyjątkową. Czytając wszystkie historie, coraz intensywniej czułam na przemian przerażenie, radość, odrazę, niepokój, współczucie, a przede wszystkim zaciekawienie. Pięcioletnia ciąża jednej z bohaterek? Czemu nie? Farma hodująca przedstawicieli handlowych zamiast kur? A co w tym dziwnego? Judy opowiada o tym wszystkim, jakby było codziennością, jakby należało do pojmowanego przez nas naturalnie świata. A że nieprawdopodobne? Dlaczego? Bo zostaliśmy przyzwyczajeni do określonego sposobu myślenia, doświadczenie nauczyło nas, że pewne rzeczy się nie zdarzają, nauka nie pozwala na takie odchylenia. Zero w tym wszystkim wyobraźni. Ale dzięki grze z naszym racjonalizmem, Budnitz osiąga to, co zamierzała: myślenie. Zamyślenie nad tym, co się w danej historii zdarzyło. Ale jest ono inne niż to nasze dotychczasowe - zabarwione jest nieprawdopodobieństwem, lekkością, swobodą. Taka jest wyobraźnia, której nam na co dzień po prostu brakuje.
Świetnie się czyta ten zbiór, przypominają się czasy dzieciństwa, kiedy wyobraźnia nie była okuta więzami prawdopodobieństwa i naukowego myślenia. Dzięki "Ładnemu..." poczułam się jak duże dziecko. Ktoś ponownie przybliżył mi sposób pojmowania świata, które pozwala się oderwać od twardego stąpania od ziemi i pozwolił się oderwać. Polecam każdemu, kto chciałby spojrzeć na świat, własne i czyjeś problemy, na wielkie sprawy świata mniej poważnie, bardziej przewrotnie. Niewinnie i z wyobraźnią. Bo czasem dziwne historie, zawikłane, wydające się zbyt niesamowite, by mogły być prawdziwe, mogą mieć dziecinnie proste wytłumaczenie.
Recenzja ukazała się na portalu we-dwoje.pl
Recenzent: Magdalena Mania
Na ile sposobów można opowiedzieć prawdziwą historię o współczesnym świecie?
I czy przypadkiem nie podchodzimy do tego zbyt poważnie?Ładne duże amerykańskie dziecko postanowiło przyjść na świat w wolnym, idealnym świecie, więc jego matka przez pięć lat odwleka poród.
Na jedną z wysp, zamieszkaną wyłącznie przez kobiety z dziećmi, pewnego dnia trafia mężczyzna, który nawet w najgorszych snach nie spodziewał się zgotowanego mu przyjęcia.
A na pewnej farmie zamiast kur hoduje się przedstawicieli handlowych. Tylko po co?W opowiadaniach Judy Budnitz nie istnieją żadne zasady ani reguły - tutaj osią rzeczywistości jest śmiała wyobraźnia i zaskakujące przeplatanie się magii i codzienności. To, co realne, zostaje zniekształcone, wykrzywione, ubarwione tak, aby czytelnik mógł spojrzeć na świat oczyma jednej z najoryginalniejszych współczesnych pisarek.
Magiczne, zabawne, czasem przekraczające granice rzeczywistości - w tych opowiadaniach ukryta jest niepokojąca siła, którą niegdyś dostrzegła Zadie Smith, wybierając jedno z nich do zbioru Poparzone dzieci Ameryki. Przejmujące... eleganckie i wyjątkowe. Budnitz jest jednocześnie zabawna i poważna, kapryśna i konkretna. Z humorem mówi o najważniejszych rzeczach. „The Washington Post Book World” Doskonałe... Budnitz potrafi tworzyć nawet najbardziej nieprawdopodobną fabułę, która wciąż pozostaje prawdziwa... Głęboko zapada w pamięć.„The New York Times” Te opowiadania trzymają się rzeczywistości dzięki prostym dialogom, a unoszą się nad nią przez zapisy szaleńczych myśli i irracjonalne sceny. Dzięki temu książka wciąga jak „Miasteczko Twin Peaks”.Marta Strzelecka, Gazeta Wyborcza Tematyka, oszczędność środków i precyzja przywodzą na myśl Doris Lessing, która przecież też korzysta ze zdobyczy surrealizmu i symbolizmu. Ale opowiadania Budnitz mają inną dynamikę, cechuje je szybszy „montaż”. Więcej w nich mrocznego humoru. Budnitz po mistrzowsku buduje nastrój grozy: niedopowiedzenia, niepokojące obrazy sprawiają, że czytelnik dostaje gęsiej skórki. Agnieszka Wolny-Hamkało, Polityka Proza Judy Budnitz jest gęsta od wydarzeń, ukrytych znaczeń i niedopowiedzeń. Jej zbiór opowiadań przypomina książki Margaret Atwood. Podobnie jak w wypadku twórczości kanadyjskiej autorki czarny humor wymieszany z krytycyzmem wobec rzeczywistości i stosunków międzyludzkich zostaje doprawiony szczyptą feminizmu. [...] w Ładnym dużym amerykańskim dziecku dominują prawdziwe perełki współczesnej nowelistyki.Max Fuzowski, Newsweek Budnitz daje prawdziwy popis wirtuozerii. Zbiór Ładne duże amerykańskie dziecko jest jak bombonierka z wyrafinowanymi specjałami: każde z opowiadań kryje w sobie smakowitą niespodziankę.Malwina Wapińska, Dziennik Polska Europa Świat