Houdini naszych czasów
Steve McVicker, amerykański dziennikarz postanowił opisać intrygującą opowieść o oszuście, który potrafi przechytrzyć na wielkie sumy znane przedsiębiorstwa, a także uciec z najbardziej strzeżonego więzienia. Historia, znana na całym świecie, brzmi dla czytelnika niesamowicie, jednak wydarzyła się naprawdę. Stevena Russella, który w Stanach Zjednoczonych jest już legendą, nazywa się "Houdinim" w dowód uznania dla udanych ucieczek z więzień o zaostrzonym rygorze.Russell, z pozoru statystyczny Amerykanin, na skutek różnych zrządzeń losu, przechodzi szereg psychobiologicznych i zawodowych transformacji. Poznajemy go jako sympatycznego policjanta z Południa, męża, ojca, regularnego uczestnika mszy niedzielnej, a zarazem homoseksualistę, który po przełomie duchowym (spowodowanym poważnym wypadkiem samochodowym) postanowił się ujawnić. Z czułego ojca i pokornego męża, zmienia się w rozrzutnego geja-lansera. Z policjanta kolejno przekształca się w złodzieja, więźnia i prawnika. Jednocześnie ciągle pozostaje w roli oszusta-naciągacza, który zbija fortunę na fałszerstwach i odszkodowaniach z pozorowanych wypadków. Zmiana partnerów, stylu życia na zdecydowanie bardziej wystawny kosztuje. Russell musi zdobyć jakoś pieniądze. Oszustwa, defraudacja pieniędzy, wyłudzenia stają się jego sposobem na życie. Mianuje siebie adwokatem, dyrektorem finansowym potężnej korporacji, a wszyscy naiwnie mu wierzą.
Mimo że to przestępca, to budzi pozytywne emocje. Jest zabawny, jego jedyną słabością jest uczucie do kochanka Phillipa Morrisa. To przez niego ciągle wraca na odsiadkę, a my możemy zaczytywać się w relacjach przemyślanych planów ucieczek i szybkiego wzbogacania się. Russell jest człowiekiem, który ma sposób na życie i próbuje go konsekwentnie realizować. Niewątpliwie jest człowiekiem szalenie odważnym i bezkompromisowym. Największą zaletą książki jest absurdalny humor, obecny w każdej niemal scenie. Steven i Phillip są przerysowani, aż do przesady. Nie chodzi nawet o stereotypowe przedstawianie gejów, ale również polaryzację charakterów naszych protagonistów. Pierwszy jest sprytny, charyzmatyczny i pewny siebie, drugi natomiast delikatny i nieśmiały. Para bohaterów jak z kreskówki. Podobne będą też sytuacje i trudności, z jakim przyjdzie im się zmierzyć. To wszystko sprawia, że opowieść Stevena McVickera czyta się przyjemnie, z szerokim uśmiechem na ustach, a nawet, nie tak znowu rzadko, parskając śmiechem. Ta powieść wciąga do tego stopnia, że samemu chciałoby się zakosztować życia oszusta, na szczęście zdrowy rozsądek trzyma człowieka na wodzy.
Recenzent: Aleksandra Krupa
Steve McVicker
I love you Phillip Morris. Prawdziwa historia przekrętów, miłości i ucieczek z więzienia
Tłumaczenie: Anna Gralak
Od 21 maja w kinach film na podstawie książki I love you Phillip Morris z Jimem Carreyem i Ewanem McGregorem w rolach głównych. Steven Russell nazywany jest królem oszustów i mistrzem manipulacji. Należy do najbardziej przebiegłych i najinteligentniejszych (jego iloraz inteligencji wynosi 163) przestępców Ameryki. Prawdziwą sławę przyniosły mu jednak brawurowe ucieczki z więzień, dokonywane zazwyczaj w piątek trzynastego. Dzięki niezwykłej pomysłowości i umiejętności improwizacji raz wydostał się z więzienia w przebraniu lekarza, kiedy indziej zaś sam się zwolnił, podając się przez telefon za sędziego. Innym razem posunął się nawet do sfingowania własnej śmierci, byle tylko wydostać się zza krat. I pewnie pozostałby nieuchwytny, gdyby nie obsesyjna miłość do jednego ze współwięźniów - Phillipa Morrisa...
Jak doszło tego, że wychowany w bogobojnej rodzinie, grywający na organach podczas niedzielnych mszy, szanowany przez wszystkich mąż i ojciec, pracujący nawet przez pewien czas jako funkcjonariusz drogówki, Russell zaczął nagle wodzić za nos policję oraz FBI i stał się najbardziej poszukiwanym zbiegiem Ameryki? Zapraszamy do niezwykłej opowieści „o człowieku, który nie potrafi usiedzieć w więzieniu i jednocześnie nie umie trzymać się od niego z daleka”.
Jestem przekonujący, bo rozumiem ludzi i ich słucham. Analizuję wszystko, co ich dotyczy. Nawet najdrobniejszy szczegół ma znaczenie. Ludzie uwielbiają mówić, a ja uwielbiam słuchać. Słuchanie ludzi to klucz do ich przechytrzenia. Steven Russell