Inwazja karaluchów, kot zakochany w psie i sąsiadka z piekła rodem
Nie dajmy się zwariować, czyli jak przetrwać odwiedziny ciotki z Hiszpanii i nie popaść w alkoholizm oraz co zrobić, gdy kot zakocha sie w psie... z wzajemnością... Ada, główna bohaterka najnowszej książki Karoliny Macios 'Pieskie życie mojego kota" nie ma lekko.Na domiar złego jej samotna matka wyjeżdża na wczasy do sanatorium i zaczyna zachowywać się jak rozchichotana i nie do końca odpowiedzialna kobieta. Na głowę Ady spada więc wszystko, a nawet więcej niż przeciętna kobieta może unieść: niezapowiedziana inwazja niezbyt przyjaznych karaluchów, nawiedzony dzielnicowy, którego największym problemem jest chyba on sam, sąsiadka-wariatka i problemy żołądkowe kota, psa i trójki siostrzeńców razem wziętych...
Książka już od pierwszych stron bawi i wciąga swoim ciekawy i świeżym podejściem do życia, trafnymi, często złośliwymi uwagami i spostrzeżeniami Ady oraz mocnym i nie do końca cenzuralnym językiem... Książka rozbawiła mnie do łez, a to rzadko mi się zdarza! Polecam!
Recenzent: Joanna Klaczek
Kolejna książka autorki Wszystkich mężczyzn mojego kota! Ada, krakowska fotografka z wybujałym temperamentem, musi stawić czoło jędzowatej ciotce swego hiszpańskiego narzeczonego Joségo. Łatwo nie będzie, bo zdaje się, że ukochana cioteczka Juanita ma problemy z atmosferą ich domu, późnymi powrotami, znaczną ilością wypijanych napojów wyskokowych i ogólnie ze spontanicznym charakterem wybranki bratanka. Nie dość, że Ada musi bronić integralności swojego związku, to jeszcze w jej życiu pojawia się dwóch nieoczekiwanych osobników płci męskiej, z których jeden ma ogon i szczeka, a drugi nosi sukienki.
W sytuacji, gdy matka się zakochuje, José chowa się przed własną ciotką, kot sypia z psem, a przyjaciółki z agencji Bez Jaj uganiają się za pewnym policjantem, zostaje tylko jedno: zaszyć się w jednym z krakowskich barów i z lampką, a lepiej całą butelką wina przeczekać tę burzę. A to dopiero początek...Książka zachwyci wszystkie spragnione inteligentnego i złośliwego humoru czytelniczki. Świetnie napisana i pełna ciętych ripost powieść to znakomita propozycja na leniwe letnie wieczory. Macios rozprawia się ze schematem czytadła w sposób bezlitosny, wybierając z niego to co najlepsze, a resztę topiąc w pełnej wina kadzi. Książka pokazuje Kraków, jakiego nie znacie. To miasto potrafi się bawić, a Pieskie życie mojego kota jest tego najlepszym przykładem.