Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Niestety wszyscy się znamy

Jak się tworzyło kabaret w czasach PRL-u

Myśląc o Bohdanie Smoleniu przed oczami mam brodatą panią Pelagię z kwiecistą chusteczką na głowie, która na pytanie: Pani Pelagio, czy pani jeszcze może? rezolutnie odpowiada: No pewno! Kabarety z udziałem tego artysty oglądali moi dziadkowie, moi rodzice i ja z siostrą. Pamiętam, że tata nagrywał poszczególne odcinki na kasety wideo i później przy najbliższej rodzinnej imprezie cała rodzina ryczała ze śmiechu przed telewizorem. Rzadko zdarza mi się obecnie tarzać na tapczanie ze śmiechu podczas oglądania dzisiejszych kabaretów, a kiedyś jak to mówią za Smolenia śmiechu było co niemiara. Wystarczyło, żeby pojawił się na scenie i jeszcze zanim zdążył się odezwać, sala wybuchała śmiechem. Mimika, postawa, głos. Stworzony aby nieść ludziom radość, chwilę wytchnienia w nieciekawych, szarych czasach.

 

Niestety wszyscy się znamy, to zbiór rozmów przeprowadzonych z Bohdanem Smoleniem przez dziennikarkę radiową i telewizyjną Annę Karolinę Kłys od stycznia do października 2010 roku. Mamy okazję poznać nie tylko znakomitego satyryka, aktora czy komika, ale po prostu zwykłego człowieka i jego życie, które nie zawsze było usłane różami. Nie zawsze było wesoło i do śmiechu. Autorka nie unika trudnych pytań, ale zarazem nie szuka sensacji, rozmowę prowadzi w wyważony, nienachalny sposób. A Bohdan Smoleń odwdzięcza się jej szczerością i autentycznością.

 

Do głowy by mi nie przyszło, że korzenie artysty sięgają Węgier, że jedna z ciotek Bohdana Elwira zwana Bobi była współzałożycielką zespołu Śląsk, a Ilona zwana Mausi gościła u prezydenta Mościckiego. Mama, czyli Elżbieta zwana Lalą, mimo postępującej nieuleczalnej choroby, nie traciła pogody ducha, była silną, wesołą i zaradną kobietą.
Z biografii tej poznamy także kulisy powstawania kabaretów Pod Budą i Tey, dowiemy się między innymi, co się wydarzyło między Smoleniem a Laskowikiem, dlaczego się rozstali, mimo że na ich występy przychodziły tłumy. A także jak się tworzyło kabaret w czasach PRL-u i czy zarobki w tym czasie były godne artysty. Na kartach biografii przewija się też mnóstwo słynnych i znanych z ekranu nazwisk.


Bohdan Smoleń wspomina też najtrudniejszy okres w swoim życiu i wielką tragedię, jaka go spotkała.


Chciałabym na koniec wspomnieć o bardzo ładnym i starannym wydaniu biografii. Znajdziemy w książce sporo niepublikowanych dotąd fotografii, teksty piosenek, monologów wygłaszanych przez Bohdana Smolenia (słynny już monolog A tam, cicho być), dialogów z Zenonem Laskowikiem, w tym słynna rozmowa z panią Pelagią. Oprócz tego plakaty reklamujące spektakle i korespondencje.

 

Myślę, że jak najbardziej warto poznać bliżej kiedyś czołowego satyryka kraju, dziś wyciszonego człowieka który mieszka na maleńkiej podpoznańskiej wsi, pod lasem, w otoczeniu psów i koni, współtwórcę fundacji zajmującej się hipoterapią niepełnosprawnych dzieci.


Recenzent: Ewa Ziółkowska

Bohdan Smoleń - szczerze o swoim życiu

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów epoki PRL, aktor, satyryk, współtwórca kultowego kabaretu Tey - po raz pierwszy otwarcie opowiada o swoim życiu i karierze - chwilach triumfów i upadkach, o kobietach, nałogach i „artystycznym” życiu. Zdradza kulisy powstawania skeczów, przytacza nieznane anegdoty, szczerze opowiada o konflikcie z Zenonem Laskowikiem, współpracownikami, o życiu osobistym, chorobie, rodzinnej tragedii.