Kryminał, który smakuje niczym rum
Mario Conde lubił wspominać, był cholernym melancholikiem, tyle, że chciałby mieć jakiś inny powód do oddawania się wspomnieniom. I był policjantem w Hawanie. Dobrym policjantem. Sprawa, którą przyszło się mu się zająć, pozwoliła jak żadna inna wspominać, i na nowo pootwierać zabliźnione rany. Zaginął Rafael Morin Rodriguez. Dyrektor firmy z ramienia ministerstwa przemysłu, był dawnym kolegą szkolnym porucznika Conde i jego zadrą w sercu.Zaginął w sylwestrową noc. Sprawa tym bardziej staje się skomplikowana, że Rafael był ideałem i nie miał wrogów. Co stało się z człowiekiem, którego wszyscy chwalili za pracowitość, ambicję, dobre maniery, nieskazitelność, co stało się z człowiekiem powszechnie szanowanym i cenionym? Porucznik Conde musi zmierzyć się z tą sprawą, bo jest najlepszy w swoim fachu. I musi rozwiązać to jak najszybciej, bo przecież na Kubie nikt nigdy nie ginie, giną tylko różne rzeczy.
Pomaga mu sierżant Manolo Palacios, obiecujący i niezwykle irytujący śledczy, który wykazuje się niezwykłą więc niedojrzałością , gdy w jego ręce dostaje się jakaś kobieta albo kierownica. W tle Hawana. I człowiek. Bo Mario Conde, nie tylko jest policjantem, jest przede wszystkim człowiekiem, którego niezbadane ścieżki losu uczyniły najlepszym policjantem dochodzeniowym i największym ...no, cóż dziesięć lat taplania się w kloace społeczeństwa zrobiło swoje. Wciąż na kacu, zmęczony lub głodny, w nieskończoność analizujący swoje życie, dwa nieudane małżeństwa; aspiracje i ambicje, które dawno pokryła patyna czasu czyniąc z nich pomnik młodości. Ma aż 34 lata. Ma tylko 34 lata. I ma słabość do żony zaginionego... los płata figle.
W tle miasto, Hawana. Opisana jakby między wierszami, nikt tam nie ginie, giną tylko rzeczy i dlatego, gdy zostawia się zaparkowany samochód, trzeba odkręcać antenę samochodową; na windach często wisi napis: zepsuta; na każdej ulicy przedstawicielstwa komitetu obrony rewolucji, na każdej ulicy rudery tętniące życiem.
Książka Leonardo Padury, jest jak rum. Niby alkohol, ale jedyny w swoim rodzaju, o mocnym zapachu, charakterystycznej barwie i mocno kubański, bo choć sprawa zaginięcia ważnego człowieka, wydaje się być popularnym tematem kryminałów, Padura wplata ją w codzienne życie w Hawanie, z niezwykłą umiejętnością przedstawia czytelnikowi miasto, balansując pomiędzy dramatem życia a obojętnością, i jest daleki od czynienia z Kuby męczennika wśród narodów. Nie bez kozery książka reklamowana jest jako kryminał kubański, czytając Gorączkę w Hawanie czytamy historię Kuby i Kubańczyków i tak naprawdę czytamy o większych sprawach niż zaginięcie Rafaela, czytamy o większych zbrodniach. Czas to oszust - pisze Padura. I mówi prawdę.
Recenzent: Beata Podleśny
Kubański kryminał jednego z najsłynniejszych pisarzy Hawany.
Porucznik Mario Conde, cyniczny policyjny detektyw, zostaje wezwany do rozwikłania zagadki zaginięcia Rafaela Morína, dyrektora Biura Importu i Eksportu w kubańskim Ministerstwie Przemysłu. Ze względu na pozycję zaginionego jest to sprawa najwyższej wagi państwowej. Pikanterii dodaje jej fakt, że porucznik jest starym znajomym Rafaela z czasów liceum. Conderozpoczyna śledztwo, przesłuchując kolejnych świadków, w tym piękną żonę Rafalea i swoją największą licealną miłość, Tamarę, a także urzędników ministerstwa. Z ich opowieści wyłania się postać ambitnego urzędnika, doskonałego szefai nienagannego obywatela Kuby. Żmudne śledztwo stopniowo prowadzi jednak do odkrycia wielkiej afery finansowej, w którą zamieszany był Morín.
Bohater hawańskiej serii, porucznik Mario Conde to człowiek o złożonej osobowości, pełen wątpliwości i kompleksów. Jest zaprzeczeniem stereotypu macho, w dodatku niespełnionym pisarzem, któryprzypadkiem został zwerbowany do szkoły policyjnej. Mając za sobą dwa nieudane małżeństwa, wybiera towarzystwo rybki bojownika, szklaneczki rumu i cygara, prowadząc śledztwa w niebanalny sposób.