Książka, która zmienia spojrzenie na świat
Traktat, to - jak wynika z definicji - rozbudowana rozprawa naukowa poświęcona dokładnemu i szczegółowemu omówieniu jednego podjętego zagadnienia. Rozumowanie autora rozprawy ma prowadzić do rezultatów rozstrzygających i jednoznacznych. Jak to założenie realizuje Traktat o szczęściu Jeana d'Ormessona?
Autor podzielił swoją książkę na kilka części, z których ja wydzieliłabym dwie zasadnicze: pierwsza, to partia, w której dostrzegamy wypowiedzi dwóch stron - Boga oraz człowieka; druga natomiast stanowi już jedynie ludzkie rozmyślania. Cząstka pierwsza, to ciekawa i inspirująca podróż od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy. Na drodze tej przypomnimy sobie proces ewolucji, rozwoju wiary, nauki, filozofii, historii. Wypowiadają się w niej dwie postaci: pierwsza - Bóg - którego rozmyślania odnajdziemy pod hasłem „marzenia Starca" oraz druga - człowiek - którego przemyślenia wyznacza nam „nić Ariadny". Skąd to nawiązanie do mitologii? Ma ono znaczenie fundamentalne, bowiem polemika Stworzyciela z człowiekiem [nota bene polemika, której świadomość na jedynie Bóg] to swoista próba odkrycia rozwiązania, sedna sprawy, praprzyczyny i źródła wszystkiego.
Wypowiedzi ludzi zestawione z rozmyślaniami Boga wydają się być próbą odnalezienia wyjścia „po nitce do kłębka" - od szczegółu do ogółu. Człowiek od zarania dziejów próbuje wytłumaczyć sobie różne zjawiska: powstanie świata, źródło cierpienia, właściwości kosmosu. Odpowiedzi szuka najczęściej pod osłoną nauki, tworząc nowe teorie i co rusz obalając stare. Temu wszystkiemu gdzieś z wysokości przygląda się Bóg - jedyna istota wiedząca jaka jest prawda. Jedyna istota, która widząc nieudolne próby człowieka może jedynie podśmiewać się i zachwycać tym, jak wspaniale udało mu się skonstruować świat, że przez tyle lat człowiek nie dość, że nie jest w stanie wyjaśnić jego istnienia, to jeszcze sam obala swoje teorie.
Ten fragment książki przywodzi mi na myśl skojarzenia z inną lekturą, autorstwa Schima Schimmela - „Dzieci ziemi... Pamiętajcie". Uczy ona bowiem szacunku do świata w całej jego okazałości - przypomina, że kiedyś to on panował nad człowiekiem, a nie odwrotnie. Autor w swoim traktacie wykorzystuje również motywy wanitatywne oraz problem istnienia człowieka jako bycia-ku-śmierci. Na przykładzie dziejów świata ukazuje krótkość naszego żywota i uczy czerpania z niego radości. Cała jego wypowiedź prowadzi do jednej konkluzji - jesteśmy otoczeni wspaniałymi rzeczami i warto byśmy nauczyli się przemieniać je na szczęście, Jean d'Ormesson przedstawia nam duży fragment historii, w którym możemy śledzić losy ludzkie. Jest to wycieczka po karcie najważniejszych odkryć oraz obserwacja nieudolnych prób zmierzenia się człowieka z dziełem stworzenia. To wreszcie wielka promocja uniwersalnych wartości: szczęścia, poszanowania dla natury, świadomości własnej małości. Ważna książka, którą warto przeczytać. Zmienia bowiem spojrzenie na wiele spraw, a przede wszystkim - zmienia człowieka.
Recenzent: Anna Szczurek
Jest wiele dróg do szczęścia. Rozejrzyj się i znajdź swoją
Wiara, nauka, filozofia, literatura, historia - największe umysły od tysiącleci poszukiwały odpowiedzi na najistotniejsze pytania ludzkości, w tym na to jedno, być może najważniejsze - o istotę szczęśliwego życia.
Przestańcie biec. Zatrzymajcie się na chwilę. Poświęćcie dwie minuty na to, by się trochę zastanowić i odpowiedzieć choć na jedno spośród wielu pytań. Dziś drogi do osobistego szczęścia poszukują wszyscy.
Wbrew temu, co głosiły setki książek, nie ma jednej recepty na szczęście, jednej ścieżki, jednej definicji. Każdy z nas musi wyruszyć we własną, wyjątkową podróż.
Jesteśmy na ziemi po to, by kochać, być szczęśliwymi, pływać w morzu, spacerować po lesie. Być może nawet po to, by dokonywać wielkich rzeczy lub rozkoszować się pięknem.
Dlaczego warto wybrać się w tą podróż właśnie z Traktatem o szczęściu? Ponieważ Jean d'Ormesson nie podaje nam gotowych rozwiązań - uczy za to, w jaki sposób korzystać ze skarbnicy ludzkiej mądrości gromadzonej od wieków.
Autor nie obiecuje, że lektura książki odmieni życie czytelnika. Zmieni za to jego myślenie, pozwoli zrozumieć, że szczęście to nie rzadkie chwile euforii, ale sposób myślenia o sobie i o świecie.
Nie wiem, czy ta książka jest dobra ani czy zmieni, choćby odrobinę, czytelników. Na pewno zmieniła mnie. Wyleczyła z cierpień i zagubienia. Dała szczęście, pewien rodzaj zaufania i pokój. Przywróciła mi nadzieję.
Jeden z najbardziej rozchwytywanych tytułów na ostatnich Targach Książki we Frankfurcie. Ponad 300 tysięcy sprzedanych egzemplarzy we Francji w ciągu kilku miesięcy.