Książka pachnąca tajemnicą
Gdyby książka miała zapach, pachniałaby tajemnicą. Nie mniej nie więcej, ale właśnie bezbrzeżnym sekretem. "Miłość morderców" pachniałaby dodatkowo różnorodnością ludzkich postaw, zagadnieniem moralnych dylematów. To prawdziwe studium psychologiczne, w książce spotykają się dwie zasadnicze cechy dobrej prozy: kunszt autora i doskonały pomysł na fabułę. To recepta na tak udany rezultat- od lektury nie można się oderwać. Klimat niedopowiedzeń i niejasności sprawia, że czytelnik wyostrza wszystkie zmysły. Nadal jednak najsilniej czuje zapach. Podąża za nim przewracając kolejne strony. Gdy książka się kończy, zapach pozostaje jeszcze na trochę, wiruje w głowie kilkoma pytaniami, jakąś refleksją. Książkę doskonale się czyta. Jest to zbiór opowiadań, po którego przeczytaniu czytelnik wyrabia sobie pogląd na wszystkie razem i każde z osobna. Wszystkie są zaskakujące, pozostawiają pewien niedosyt. Książce można wystawić najlepszą recenzję, bowiem po przeczytaniu wdrukowuje się w pamięć.Recenzent: Kazimiera Podkalicka
Czy szybko się pan aklimatyzuje do nowego otoczenia? Czy sądzi pan, że działania stabilizacyjne są słuszne? Czy zabił pan kiedyś człowieka? Hilt odpowiadał spokojnie, oparty łokciami o blat, uświadamiając sobie, że nigdy w zasadzie nie myślał w taki sposób o tych sprawach. Zadawanie pytań własnemu życiu, wykreślenie siebie na jakimś układzie współrzędnych, tak - nie - tak - tak - nie, jak w zabawie w połącz kropki... Im dłużej trwała rozmowa, tym bardziej zastanawiał się nad znaczeniem tego, co mówi, i coraz mocniejsze stawało się wrażenie, że to wszystko to jakiś teatr, w którym jest jednocześnie widzem i aktorem. Co pan czuł, kiedy pierwszy raz zobaczył pan zabitego człowieka?
Bohaterowie Miłości morderców mają wiele twarzy, imion, tożsamości. Płatny morderca, umierający aktor, prorok, skażony radioaktywną materią zbieracz złomu, zwykły turysta. Każdy z nich ma swoją historię, która zaczyna się i kończy w tym samym punkcie, newralgicznym punkcie świata - ludzkiej samotności. Każdy z nich, bez względu na miejsce i czas, musi sam zmierzyć się z otaczającą go rzeczywistością i z tym, co jest największym zagrożeniem - z samym sobą. „Niezwykłe, choć proste zdania, kreują w tej prozie niezwykłych bohaterów. A niezwykli bohaterowie przywołują niezwykłe sytuacje. Świetnie napisana książka. Pełna niedopowiedzeń i tajemnicy - tej prawdziwej, którą wciąż usiłujemy wyjaśnić. Że bezsilnie? Tym jest właśnie dobra literatura: opowiadaniem o naszych klęskach w rozpoznaniu rzeczywistości. Niczym więcej”.Paweł Huelle