Lepiej poznać rzeczywistość
Dubravka Ugrešić znana jest polskim czytelnikom nie tylko jako autorka wielu przetłumaczonych na język polski powieści (Stefcia Ćwiek w szponach życia, Forsowanie powieści-rzeki, Muzeum bezwarunkowej kapitulacji, Ministerstwo Bólu), zbiorów opowiadań, felietonów i esejów (Baba Jaga zniosła jajo, Amerykański fikcjonarz, Kultura kłamstwa, Czytanie wzbronione), ale również jako dziennikarka współpracująca z „Gazetą Wyborczą". Nikogo nie ma w domu to składający się z pięciu elementów, eklektyczny zbór będący po części wynikiem dokonań publicystycznych pisarki. Zamieszczone w nim felietony i eseje powstały w latach 1997-2007, a niektóre z nich pisane były na zamówienie „Gazety Wyborczej", szwajcarskich „Die Weltwoche" i „Neue Zürcher Zeitung", natomiast esej Amsterdam, Amsterdam został wydany w Holandii jako odrębna książeczka.
Żyjemy w czasach, które nas zmuszają do zachowywania się tak, jakbyśmy żyli w raju. A świat, w którym żyjemy, w sposób jaskrawy obiecanym rajem nie jest. Niniejsza książka łamie zasady dobrego zachowania - marudzi. Tak o swojej książce mówi sama autorka, która obserwując rzeczywistość dostrzega w niej ogrom paradoksów i „marudzi" wytykając je, wyliczając, nie dając o nich zapomnieć. Nikogo nie ma w domu, jak żadna inna książka Ugrešić jest bardzo zróżnicowana tematycznie, co jest naturalnym efektem jej budowy. Podczas gdy poprzednie publikacje skoncentrowane były zazwyczaj wokół jednego tematu (problemy z tożsamością i życie poza ojczyzną w Amerykańskim fikcjonarzu i Ministerstwie Bólu czy analiza mechanizmów kierujących rynkiem wydawniczym w Czytanie wzbronione), w tym przypadku nie da się wyodrębnić czegoś, co można by nazwać wątkiem przewodnim, ale nie jest to w żadnym wypadku zarzut wobec książki. Wielotematyczność i różnorodność jest w tym przypadku zaletą. Pisarka nie roztrząsa już tylko pod różnym kątem problemów związanych z tożsamością, rozpadem Jugosławii i sytuacją państw Półwyspu Bałkańskiego. Zamiast tego z dystansem, ironią i poczuciem humoru wytyka wady, ignorancję, hipokryzję współczesnego społeczeństwa (felietony: Mali ludzie, wielki hałas, Gówno, Historia i kultura), krytykuje wzorce propagowane przez kulturę masową i jej wpływ na kształtowanie nowoczesnego modelu życia (Celebrities, Pawka Morozow, Starość - szaleństwo, Serce, Opium, Serbski Hollywood). Znajdziemy tu również swego rodzaju felietony - impresje, szkice, w których w sposób niezwykły przedstawia rzeczy i zdarzenia codzienne nadając elementom rzeczywistości nadzwyczajny wymiar (Pchli targ, Hej, Słowianie, Tamilowie).
Rozwija też poruszane już wcześniej tematy - pisze o sytuacji na rynku literackim porównując go do konkursu Eurowizji, porusza problem obcości, inności, jednostki rzuconej w świat, stale podróżującej i poszukującej, jednakże wydaje się ona pogodzona z myślą o stracie domu. Nie pyta już tak często o to dlaczego tak się stało, a wydaje się, że zaczyna czuć się jako obywatelka świata. Nieco dziwić może stanowisko autorki, która sprzeciwia się w jednym z esejów do określania jej jako pisarki zajmującej się problemami tożsamościowymi, skoro duża część jej prac poświęcona jest temu właśnie tematowi. Nie brak też tekstów i sądów kontrowersyjnych, prowokujących, poruszających, ostro krytykujących absurdy rzeczywistości (Beaty killed the Beast, Opium, Lolitki, Burekana).
Zajmujący jest esej Amsterdam, Amsterdam - miejscami liryczny obraz stolicy Holandii widzianej oczami bałkańskiej pisarki (Amsterdam jest pewnie najbliższy temu, czym naprawdę jest gdy otuli go mgła (...). Wtedy spacerowicz odnosi wrażenie, że mgłę tę utkały wszystkie te niezliczone bezczynne amsterdamskie koty (...). Kiedy mgła liże miasto jak kot swoja łapę, Amsterdam staje się miastem marzycieli. Wtedy marzyciel przemieszcza się wedle mapy swoich snów, a miasto wychodzi mu naprzeciw). Jest to swego rodzaju hołd dla miasta, które, jak pisze autorka, oczarowało ją „niewidzianym pięknem" i tę odczuwalną, ale niewidoczną lokalną atmosferę Ugrešić znakomicie oddaje opisując szczegóły, dla niektórych niezauważalne, dla niej stanowiące o specyfice Amsterdamu.
Charakterystyczna dla pisarki jest sposób budowania i rozwijania tekstu. Pozornie błaha myśl, jeden przedmiot, wydarzenie staje się pretekstem do rozważań nad stanem współczesnego świata, kondycją człowieka, wywołuje lawinę skojarzeń, dygresji, zawsze jednak w jakiś sposób logicznie ze sobą związanych, uzasadniających postawiona tezę (np. w Nikogo nie ma w domu mało istotne dla kogo innego wydarzenie w holenderskim banku skłania ją do zadnia pytania czy przypadkiem witalna komunistyczna codzienność (...) nie dała nielegalnie drapaka na Zachód i czy przypadkiem wraz z wędrówką kapitalizmu na Wschód, komunizm nie szerzy się w przeciwnym kierunku). Zestawia różne punkty widzenia, zderza je ze sobą obnażając często ich absurdalność, czasem jednak przerysowuje i czytelnik może odnieść wrażenie zbytniej subiektywności, niekiedy wręcz napastliwości.
Twórczość Ugrešić niewątpliwie jest wyjątkowa - poruszająca, zabawna i zarazem prowokująca, pobudzająca do myślenia. Ta pozycja jest szczególnie godna polecenia ze względu na swą różnorodność. Pisarka jest w stanie urzec nas swoją narracją być może dlatego, że sama, aby poznać lepiej rzeczywistość, w której żyje, zerka, obserwuje, analizuje, zmienia przyjemność w pracę, w people watching, a dla tego, kto lubi obserwować to swoiste podglądanie świata przez literaturę będzie najlepszą rozrywką.
Recenzent: Daria Gutkowska
... proponuję z tego miejsca, by wznieść pomnik nieznanemu polskiemu hydraulikowi
w rozlicznych europejskich miastach. Dlaczego? Dlatego że polski hydraulik jest pierwszą ofiarą europejskiego zjednoczenia, zwłaszcza zaś idei poszerzania Europy. Ponieważ o polskim hydrauliku wszyscy mówią ze strachem i nienawiścią - zepchnął w cień nawet przysłowiowo znienawidzonych Romów - pomnik winien składać się tylko
z cokołu. A na cokole niech zostanie wyryty prosty i smutny napis: Pomnik Nieznanego Polskiego Hydraulika. Tak o fantomie polskiego hydraulika pisze w najnowszym zbiorze esejów Dubravka Ugrešić, pisarka obdarzona przenikliwym spojrzeniem i jednym z najbardziej wyrazistych głosów współczesnej literatury. W Nikogo nie ma w domu bezlitośnie rozprawia się z pojęciami, które we współczesnym świecie są traktowane przez wielu jako tabu albo przemilczane jako zbyt niewygodne. Ugrešić nie stroni od niewygodnych pytań, z drwiącym spojrzeniem przygląda się procesowi globalizacji i skutkom politycznej poprawności. Zastanawia się nad pojęciem domu, zakorzenienia w określonej kulturze poddanej wpływom multikulturowego świata i definicją tożsamości. A o swojej najnowszej książce mówi wprost: Żyjemy w czasach, które nas zmuszają do zachowywania się tak, jakbyśmy żyli w raju.
A świat, w którym żyjemy, w sposób jaskrawy obiecanym rajem nie jest. Niniejsza książka łamie zasady dobrego zachowania - marudzi. Przeczytaj recenzję Zachęcamy do odwiedzenia strony autorki: www.dubravkaugresic.com