Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Madeline w Paryżu

Madeline, która nie boi się myszy ani tygrysa

Bohaterka książki dla dzieci musi mieć w sobie coś niezwykłego, by móc sprawić, że pokochają ją (nawet szczególnie wymagający) czytelnicy na całym świecie. Madeleine - najmłodsza z wychowanek paryskiej szkoły z internatem, prowadzonej przez zakonnice, nie boi się myszy ani tygrysa, za to lubi lodowisko i ma bardzo bogatą wyobraźnię. A każda historia opowiadająca o przygodach, które przytrafiają się jej oraz jej szkolnym koleżankom, zaczyna się tak: „W Paryżu, w pewnym starym domu, który był porośnięty dzikim winem, ustawiało się co rano w dwa rzędy dwanaście małych dziewczynek...".

Choć Madeleine jest bohaterką pierwszoplanową, nie jest postacią, która chce się wyróżniać i zwracać na siebie uwagę. Wszystkie dziewczynki w szkole traktowane są na równych zasadach: panuje w niej porządek, przestrzega się reguł i dzieli ze sobą nawet najmniejszym okruszkiem chleba. Nie oznacza to jednak powtarzalności i nudy - przygody zaczynają się od tego, co może przydarzyć się każdemu w ich wieku. Wyrostek robaczkowy, który wiąże się z pobytem w szpitalu, nie musi być dramatem - przecież szrama na brzuchu to powód do dumy! Wypadek nad rzeką to z kolei szansa na przygarnięcie prawdziwego psa i wybranie mu imienia (Genowefa!).

Opowieści o szkole z internatem pokazują, jak bardzo dzieci mogą stać się samodzielne oraz wrażliwe. Gdy w sąsiedztwie pojawia się niesforny i rozkapryszony syn ambasadora Hiszpanii ze swoją menażerią, świetnie radzą sobie z rozpieszczonym jedynakiem, doprowadzając do tego, że to on będzie zabiegał o ich przyjaźń. Oczywiście prym wiedzie mała Madeleine, na której nie robią wrażenia biedne zwierzęta, będące własnością chłopca. Gdy jednak po nieprzyjemnym incydencie z kotem Pepito chce się poprawić, dostaje drugą szansę. Nieporozumienie i kłótnia to przecież początek wielu dziecięcych przyjaźni.

Poza wydarzeniami rzeczywistymi, znajdziemy tu także te mniej prawdopodobne, jak to, gdy Pepito i Madeleine gubią się w wesołym miasteczku i ruszają w drogę z cygańskim taborem; ponadczasowe i uniwersalne pragnienia dzieci: nie musieć chodzić do szkoły, nie chodzić wcześnie spać; radość z powrotu do domu i stałego rytmu życia. W książce nie brakuje też magii - w Wigilię dzięki Madeleine każda z dziewczynek na czarodziejskim dywanie udaje się do swojego rodzinnego domu.

Zapis każdej z historii to krótki rymowany wiersz, jednak nieodłączną częścią książki są niezwykłe ilustracje autora, który przy pomocy licznych rysunków przedstawił cały świat Madeleine. Bez nich czytelnicy nie mogliby doświadczyć wielu emocji, które towarzyszą dziewczynkom (warto zaznaczyć, że jest tam miejsce na ich różnorodność - pozwala się dzieciom doświadczyć radości i wzruszenia, ale też rozczarowania i smutku). Szczególnie piękne i wartościowe są ilustracje związane z Paryżem i jego zabytkami, takimi jak: Wieża Eiffla, Plac Vendôme, katedra Notre Dame, Ogrody Luksemburskie, Luwr, katedra w Chartres czy Carcassonne. Wraz z rysunkami z rozdziału Madeleine w Londynie stanowią inspirujący przewodnik.


Recenzent: Joanna Maj-Kirsz

Ludwig Bemelmans

Madeline w Paryżu

Tłumaczenie: Małgorzata Pietrzyk

Bohaterka kultowej wieczorynki

Pamiętacie Madeline?

W Paryżu, w pewnym starym domu,
który był porośnięty dzikim winem,
ustawiało się co rano w dwa rzędy
dwanaście małych dziewczynek.

Rezolutna dziewczynka, która zawsze chodzi, a właściwie skacze czy biega własnymi drogami wyrusza na podbój Paryża. Nie boi się tygrysów, razem z Pepito, synem hiszpańskiego ambasadora, przebiera się za groźnego lwa w cyrku i zawsze przyprawi pannę Clavel o ból głowy. Jak można jej nie kochać?