Magia świąt
Anna Ficner-Ogonowska jest nauczycielką, a prywatnie matką i żoną. Zadebiutowała powieścią "Alibi na szczęście". To w niej poznaliśmy sympatycznych bohaterów. Razem z nimi przeżywaliśmy upadki i wzloty. Razem z nimi płakaliśmy i śmialiśmy się. Szybko powstały dwie kolejne części tej trylogii. Ostatnio na rynku pojawiła się kolejna pozycja pani Anny "Szczęście w cichą noc".
Najnowsza książka, a właściwie, ze względu na niewielką objętość, lepiej pasowałoby określenie poradnik, broszura, wprowadza nas w magiczny czas Wigilii. Nasuwa mi się tutaj skojarzenie z propozycjami wydawniczymi dla dzieci, które w tym okresie obejmują bajki, powieści i filmy o tematyce świątecznej. Dosyć ciekawym zabiegiem jest dołączenie do właściwej treści zeszytu Hanki. W nim znajdują się zapiski dotyczące podziału obowiązków podczas przygotowania kolacji, złote myśli, przepisy na potrawy wigilijne.
U Hani i Mikołaja spotykają się bohaterowie z poprzednich książek. W domu panuje iście świąteczna atmosfera. W kuchni unoszą się cudowne zapachy, powstają kolejne dania, a niezastąpiona pani Irenka opowiada o tradycjach bożonarodzeniowych. Mężczyźni zajmują się dekorowanie domu i ubieraniem choinki. W tym dniu nie ma mowy o dodatkowym pustym talerzu dla zbłąkanego gościa, gdyż ten zjawia się pod postacią znajomego Flory. Dla Hani okres przedświąteczny to również całkowite uporanie się z przeszłością. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w książce.
Padający śnieg, mróz, ciepło domowego ogniska, radość ze spotkania w gronie najbliższych osób to elementy składające się na magię najpiękniejszych świąt. Czytelnik, który w ten sposób spojrzy na "Szczęście w cichą noc" będzie usatysfakcjonowany. Jednak mi brakuje tutaj pewnego zamieszania i gwaru, który panuje, gdy w jednym miejscu spotyka się tyle osób. Miałam wrażenie, że poza Hanią, która relacjonuje wydarzenia, panią Irenką, która snuje piękne opowieści świąteczne i Dominiką, którą zawsze widać i słychać, pozostali bohaterowie są widzami. Oczywiście, kilka kwestii miał Mikołaj, Danusia i dziewczynki, ale zaliczyłabym to raczej do epizodów.
Niestety, książka nie porywa również ze względu na fabułę. Toczy się wolno, spokojnie, tak jak powinny wyglądać święta Bożego Narodzenia. Mam wrażenie, że motywem przewodnim powieści jest zebranie w jednym miejscu i przypomnienie młodszym czytelnikom tradycji wigilijnych i potraw, które powinny gościć na stołach.
Wielki ukłon kieruję w stronę wydawnictwa za przepiękną okładkę. Wprowadza nas ona w treść, uspokaja i zapowiada chwilę relaksu z książką i kubkiem ciepłej herbaty.
"Szczęście w cichą noc", to ciepła, magiczna opowieść skierowana do młodszego pokolenia. Przypomina o tym, że ważne są tradycje, że mimo czasu, w którym przyszło nam żyć, mimo tego, że szukamy swojego szczęścia na całym świecie, najważniejsza jest rodzina. I nie chodzi tu tylko o samą kolację wigilijną, ale również o przygotowania do niej. To czas wyciszenia, bliskości i naładowania "akumulatorów" na kolejny rok.
Recenzent: Monika Kociuba
Wejdź w świat magicznej wigilijnej opowieści o miłości, wybaczeniu i tradycji.
Wieczór wigilijny, za oknem śnieg. W domu radosny gwar i krzątanina, pachnie piernikiem i choinką.
Hania pragnie spędzić wigilię z najbliższymi osobami w rodzinnym domu. Chce spełnić marzenie mamy. Zapowiada się wspaniały czas, pełen mądrych rozmów, rozkochanych spojrzeń, radosnego śmiechu i wigilijnych smaków.
Zanim jednak na dobre ruszą przygotowania do wigilii, Hania musi jeszcze z kimś porozmawiać, by ostatecznie pogodzić się z przeszłością…
Marzę, by ta książka rozgrzała serca i sprawiła, żeby te Święta, choć za oknem śnieg i chłód, były ciepłe, dobre i prawdziwie wyjątkowe. - Anna Ficner-Ogonowska
Anna Ficner-Ogonowska jest nauczycielką, mężatką i mamą dwójki dzieci. Jej trylogia o miłości Hani i Mikołaja (Alibi na szczęście, Krok do szczęścia, Zgoda na szczęście) zachwyciła blisko 300 tysięcy czytelników w całej Polsce.