Milczące świadectwo

Wiesław Myśliwski jest bez wątpienia jedną z największych i najjaśniejszych postaci polskiej współczesnej literatury. Każda przeczytana książka tego autora, to wielka literacka przygoda i obcowanie nie tylko z mistrzem słowa, ale i bardzo mądrym człowiekiem.

Ta życiowa mądrość pisarza „uśmiecha się" do nas niemalże z każdego zdania jego książek, zaskakuje, zdumiewa, czasem wbija w fotel i pobudza do refleksji. Do tego mamy świetnie opowiedziane, niebanalne historie, więc jest wszystko, o co w dobrej literaturze chodzi.
Przygodę z Myśliwskim zaczęłam jakby od końca, czyli od przeczytania wiele lat temu nagrodzonego Nagrodą Nike „Widnokręgu", potem następnej nagrodzonej książki, czyli „Traktatu o łuskaniu fasoli", „Kamienia na kamieniu", by wreszcie sięgnąć do tej pierwszej, czyli „Nagiego sadu".

Może i dobrze, bo do takich książek trzeba zwyczajnie dorosnąć, jak dorosnąć trzeba do tego, żeby w pełni docenić motywy działań naszych rodziców.

„Nagi sad" to opowieść o relacjach ojca i syna. Relacjach, jak to w życiu bywa, mimo najsilniejszych więzów krwi nie zawsze łatwych i bezbolesnych. Tak to już jest między dziećmi a rodzicami... że więzy krwi nie zawsze ułatwiają nam wzajemne stosunki. Wręcz przeciwnie.. czasem najtrudniej zrozumieć bliską osobę. Czasem najłatwiej ją zranić.
Nieporadne czasem bywają nasze działania, co i u bohaterów Myśliwskiego wyraźnie widać. Ale w każdym zdaniu tej książki czuć, jak głęboka miłość łączy ojca i syna. Jak są dla siebie ważni. Jak niezbędni jeden drugiemu. Nie muszą dużo mówić, rozmawiać ze sobą. Ich dialog nie odbywa się za pomocą tylko i wyłącznie słów. Często to gesty, działania, znaczą znacznie więcej niż słowa.

I to one mają wartość najwyższą, bo to one dają świadectwo tego, jak ważna jest druga osoba.

„ - Szukałem cię - powiedziałem z wyrzutem.
Spojrzał na mnie, jakbym nie do wiary, wydał mu się przez chwilę.
- Naprawdę cię szukałem.
- Chciałeś czegoś?
- Nie, nie - odrzekłem nieśmiało, spłoszony nagle tym jego pytaniem, które nie pozostawiało nawet miejsca na nieufność. - Tylko czy jesteś."