Najpiękniejsza książka na święta
Siadam w ulubionym fotelu, otulam się miękkim kocem w kolorze słońca. Zmarznięte dłonie ogrzewa kubek gorącej herbaty z miodem i cytryną. Za oknem ciemno, choć nie minęła jeszcze siedemnasta. Deszcz miarowo uderza o szyby, a nagie gałęzie drzew splatają się w szalonym tańcu z wiatrem. Choć do świąt jeszcze daleko, czuję zapach świerku, barszczu, smażonego karpia i świątecznych ciast. Gdy zamknę oczy, widzę rodzinę zasiadającą do wigilijnej wieczerzy. Moją rodzinę. Ludzi, których już nie ma. Po policzkach cichutko płyną łzy. Obraz uśmiechniętych, kochanych twarzy rozmazuje się, aż w końcu znika. Serce wypełnia straszna pustka i ogromna tęsknota. Wiem już od dawna, że uczucia te będą mi towarzyszyć do końca życia. Uśmiecham się, choć po policzkach ciągle płyną łzy. Nie muszę zamykać oczu, żeby wyobrazić sobie nadchodzącą Wigilię. Nie ma tych, którzy odeszli, ale są ci, którzy pojawili się potem. Nie jestem sama i nie będę, dopóki otacza mnie miłość. A moje Anioły uśmiechają się i patrzą z nieba.
Na kolanach ciągle leży książka, którą właśnie zamknęłam na ostatniej stronie. Książka, która wywołała całą symfonię wzruszeń.
„Szczęście w cichą noc" powróciło wraz z bohaterami znanymi z „Alibi na szczęście", „Kroku do szczęścia" i „Zgody na szczęście". Hania postanawia spełnić marzenie mamy i zgromadzić przy wigilijnym stole wszystkich, których kocha. Przedsięwzięcie okazuje się dość odważne, gdyż osób jest sporo, a Hania tylko jedna. I w dodatku z rosnącym Szczęściem pod sercem. Początkowo wszyscy chcą wybić jej ten pomysł z głowy, jednak pani Starska jest nieugięta. Wtedy do akcji wkracza Dominika, która rozdziela pracę między zaproszonych gości. Rozpoczynają się wielkie przygotowania, które nabierają szczególnej magii, gdy w warszawskiej kuchni pojawia się Anioł w osobie pani Irenki. Na zewnątrz śnieg pokrywa świat puchatą pierzynką, a zaciekawiony mróz zagląda w okna tworząc na szybach białe pejzaże. Dom powoli przesiąka aromatami świąt. Zapach pieczonych pierników łączy się w tańcu z wonią ciasta drożdżowego. Do nich dołącza barszcz z uszkami, a karp i śledzie nie pozostają w tyle. Kobiety - westalki domowego ogniska - zbierają się w kuchni, gdzie wyczarowują wszystkie pyszności, które zjawiają się na wigilijnym stole. Dbają, aby każde danie przyprawione było miłością, gdyż to ona jest tajnym składnikiem potraw. Przy krojeniu warzyw i wykrawaniu pierników każdego roku na nowo rodzi się tradycja. Wśród śmiechów i żartów przekazywane są największe tajemnice życia i śmierci. Aż w końcu przychodzi najbardziej wyczekiwany moment. Pierwsza gwiazdka obwieszcza dobrą nowinę. Wszyscy gromadzą się przy stole, a ci którzy odeszli radują się w niebie. Słowa nie są już potrzebne.
Takie święta wyczarowała Anna Ficner- Ogonowska w „Szczęściu w cichą noc". Takie święta pamiętam z dzieciństwa. Za takimi świętami tęsknię. Nie pamiętam, aby jakakolwiek inna książka wywołała u mnie taką burzę emocji. Wzruszenie ściskało mi gardło, a łzy zrosiły nie jedną stronę. Książka pięknie oddaje świąteczny nastój. Nastrój, który powinien gościć w każdym domu. Boże Narodzenie to szczególny czas, kiedy zapomina się o tym, co dzieli, a skupia na tym co łączy. To czas miłości i wybaczenia. Czas tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie. W „Szczęściu w cichą noc" autorka zebrała wszystko to, co najważniejsze. Śmiało mogę powiedzieć, że duch Bożego Narodzenia unosi się wokół tej książki. Subtelna gra słów zapewnia czytelnikom magiczną podróż do świata pachnącego piernikiem i rozświetlonego blaskiem choinkowych lampek.
Recenzent: Natalia M.
Wejdź w świat magicznej wigilijnej opowieści o miłości, wybaczeniu i tradycji.
Wieczór wigilijny, za oknem śnieg. W domu radosny gwar i krzątanina, pachnie piernikiem i choinką.
Hania pragnie spędzić wigilię z najbliższymi osobami w rodzinnym domu. Chce spełnić marzenie mamy. Zapowiada się wspaniały czas, pełen mądrych rozmów, rozkochanych spojrzeń, radosnego śmiechu i wigilijnych smaków.
Zanim jednak na dobre ruszą przygotowania do wigilii, Hania musi jeszcze z kimś porozmawiać, by ostatecznie pogodzić się z przeszłością…
Marzę, by ta książka rozgrzała serca i sprawiła, żeby te Święta, choć za oknem śnieg i chłód, były ciepłe, dobre i prawdziwie wyjątkowe. - Anna Ficner-Ogonowska
Anna Ficner-Ogonowska jest nauczycielką, mężatką i mamą dwójki dzieci. Jej trylogia o miłości Hani i Mikołaja (Alibi na szczęście, Krok do szczęścia, Zgoda na szczęście) zachwyciła blisko 300 tysięcy czytelników w całej Polsce.