Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Wayward Pines. Szum

Niesamowite Wayward Pines

Ethan Burke jest agentem służb specjalnych Stanów Zjednoczonych. Ruszył z misją poszukiwania dwójki zaginionych agentów. Trop zaprowadził Ethana do małego miasteczka Wayward Pines, które już od pierwszej chwili stało się dla niego źródłem problemów. W jego auto wjechał tir, chwilę po tym, gdy przekroczył granicę miasta. W wyniku wypadku zginął jego znajomy, a sam Ethan trafił w ciężkim stanie do szpitala, a to dopiero początek kłopotów. Po wyjściu ze szpitala, nie miał przy sobie portfela, ani telefonu. Przeżycie w nieznanym miasteczku bez pieniędzy, dokumentów, czy też przyjaciół, dla każdego byłoby ciężkim wyzwaniem, a wyjątkowa nieprzychylność mieszkańców i szeryfa dodatkowo utrudniała sprawę. Z czasem wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować, a na pozór idealne Wayward Pines staje się śmiertelną pułapką.

Musze przyznać, że nie jestem największą fanką Burke'a. Klasyczny przykład agenta: silny, zwinny, uparty, obdarzony niezwykłym urokiem osobistym przystojniak, który mimo dobrych chęci potrafi spartolić nawet własny związek. Automatyczne skojarzenie (pozytywne): agent specjalny Seeley Booth z serialu „Bones". Na całe szczęście połączenie tak szablonowego bohatera, z tak niezwykłym miejscem, jakim jest Wayward Pines było dobrym rozwiązaniem. Śpieszę z wyjaśnieniem. Miasteczko poznajemy dzięki Ethanowi. Jego zachowania są łatwe do przewidzenia, krok po kroku możemy się domyślić, co zrobi w danej sytuacji. Prawdziwą niespodzianką jest jednak to, jak na to zareaguje miasteczko, a ono jest naprawdę dziwne, by nie napisać przerażające (creepy do kwadratu!). Uwielbiam połączenie normalności z absurdalnością, która w końcu doprowadza zarówno czytelników, jak i agenta do zadania pytania: Czy on aby na pewno nie zwariował? Do udanej lektury wystarczy mi samo otarcie się głównego bohatera o dylemat wariata.

„Wayward Pines. Szum" obfituje w dziwne sytuacje, które są tak oderwane od rzeczywistości, jak tylko mogą być. Nieustannie zastanawiałam się, co się tam u licha wyprawia, a gdy poznałam odpowiedź byłam pełna podziwu. Naprawdę nie tego się spodziewałam. Ba! Nawet przez myśl mi taki pomysł nie przeszedł, ale nie wyobrażam sobie, by autor mógł wymyślić to lepiej. Nie chcę Wam zdradzać zakończenia (i tego nie zrobię), ale dopiero po rozwiązaniu zagadki zakochałam się w tej książce i spojrzałam na wcześniejsze wydarzenia z zupełnie innej perspektywy. Okazało się, że jednak książka jest z klimatu tych, które tak uwielbiam. Na pewno nie przepuszczę okazji do przeczytania kontynuacji!

Oczywiście książka nie jest bez wad, a najbardziej rzucającą się w oczy są rozległe opisy wszystkich i wszystkiego. Opisy mnie drażnią. Wolę gdy coś jest napisane zwięźle niż rozlegle, jednak to chyba zależy od gustu czytelnika. Co ciekawe mimo tych wszechobecnych opisów, „Wayward Pines. Szum" czyta się zaskakująco szybko i przyjemnie. Niemal nie oderwałam się od czytania i zarwałam noc, a samo to sprawia, że z czystym sumieniem polecam wam przygodę z pokręconym miasteczkiem Wayward Pines!


Recenzent: Małgorzata Stefanik

Blake Crouch

Wayward Pines. Szum

Tłumaczenie: Paweł Lipszyc

Jest tylko jedna rzecz straszniejsza niż obłęd: świadomość, że jesteś przy zdrowych zmysłach…

Agent specjalny Ethan Burke przybywa do Wayward Pines w stanie Idaho w poszukiwaniu dwóch zaginionych funkcjonariuszy. Tuż po tym, jak przekracza granice miasta, rozpędzona ciężarówka taranuje jego auto. Burke traci pamięć. Nie wie, kim jest i gdzie się znajduje. Szybko jednak zauważa, że w miasteczku dzieją się dziwne rzeczy, a kontakt ze światem zewnętrznym jest niemożliwy. Ethan ma nowy cel: przetrwać.



„»Wayward Pines« jest kulminacją moich dwudziestoletnich starań, których celem było stworzenie czegoś, co wywołałoby we mnie podobne odczucia jak »Miasteczko Twin Peaks«, »Przystanek Alaska«, „Z Archiwum X” czy »Lost«”.

Blake Crouch

Przeczytaj, zanim obejrzysz serial telewizji FOX!

10-odcinkowy serial na podstawie trylogii „Wayward Pines" reżyseruje M. Night Shyamalan, autor kinowych hitów tj. „Szósty Zmysły” czy „Osada”. W rolę Ethana Burke’a wcieli się Matt Dillon – nominowany do Oskara za rolę w „Mieście Gniewu”, znany również, m.in. z filmów Francisa Forda Coppoli i Kevina Specey’a.