Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Mężczyzna, który tańczył tango

Ona piękna, on przebiegły

„Mężczyzna, który tańczył tango" to powieść Arturo Pérez-Reverte napisana w 2012, w Polsce doczekała się wydania w 2013 za sprawą wydawnictwa Znak. Sam autor to postać barwna. Hiszpański powieściopisarz i dziennikarz ma na swoim koncie ponad dwadzieścia tytułów, a wiele z nich doczekało się już ekranizacji. „Mężczyzna..." to nowa pozycja w jego bibliografii, dla czytelników zaprzyjaźnionych z pisarzem może być pewną niespodzianką. Ja jednak dałam się porwać barwnej historii napisanej lekkim, ale nie uproszczonym językiem. Jak wygląda tango tańczone przez 526 stron? Zjawiskowo.

Max wyrósł już z bycia tancerzem profesjonalnym, zdobywającym tytuły. Teraz oddał się zabawianiu dam w luksusowych hotelach i podczas długich transatlantyckich podróży. Znudzone kobiety, których mężowie niechętnie wychodzą na parkiet, znajdują u boku fordansera swoją młodość. Max jest dżentelmenem, niezaprzeczalnie. Jest to jednak wyuczona poza, jak kolejne kroki tanga, tancerz dokładnie wie, kiedy się ukłonić, kiedy podać ogień, a kiedy oddalić dyskretnie. W jego żyłach płynie jednak gorąca krew, a pod maską profesjonalizmu skrywanych jest wiele tajemnic przeszłości. To lew salonowy, ale jednak lew.

Mecha i jej mąż, Armand, poznają Maxa na statku płynącym do Argentyny. Ciężko o lepsze okoliczności spotkania żądnego przygód małżeństwa i profesjonalnego tancerza o wielu twarzach. Ich więzi zacieśniają się podczas tej podróży, ale Mecha i Max spotkają się jeszcze nie raz. Ich znajomość poddawaną wielu próbom obserwować będziemy w słonecznej Nicei, a także podczas pewnego niezwykle ważnego turnieju szachowego. Gdzie jednak odbywa się prawdziwa rozgrywka, na szachownicy czy pomiędzy naszymi bohaterami?


Fabuła „Mężczyzny, który tańczył tango" jest niewątpliwie wciągająca. Nie rozwija się może w zastraszającym tempie, ale za to bardzo równomiernie, przez co ciężko jest odłożyć książkę na półkę. Głowni bohaterowie są bardzo niejednoznaczni i łatwo ich polubić. Niektóre cechy są nieco za bardzo przerysowane, na szczęście jednak flagowa charakterystyka to nie wszystko co mają w zanadrzu. Perez-Reverte zna się też na opisach. Czytając tę książkę czuć dym z cygara, słychać stukot obcasów i szelest sukni obracającej się partnerki. Czytelnik wciągnięty zostaje w świat rewolwerów i kieliszków z rżniętego kryształu, a ilość szczegółów jest idealnie wymierzona. Wyobraźnia nie jest przytłaczana, ale sceneria znakomicie rozciągnięta przed naszymi oczami.

Po tej lekturze stanowczo sięgnę po kolejne, gdyż Arturo Pérez-Reverte niewątpliwie ma talent. Mimo, że okładka wskazuje raczej na celowanie w czytelników płci pięknej, sądzę, że i mężczyźni znajdą tu dla siebie odrobinę szpiegowskiej akcji. Szczególnie polecam tym, darzącym lata dwudzieste i gorące, argentyńskie tango pewnym sentymentem.


Recenzent: Małgorzata Ponikowska

Tango to tylko początek gry…

Max jest tancerzem, bawidamkiem i oszustem. Mecha – żoną sławnego i bogatego kompozytora. Po raz pierwszy spotykają się na statku do Bueos Aires. Ukradkowe spojrzenia i namiętne tango rodzą między nimi pożądanie, którego nie sposób opanować.
Nigdy więcej nie powinni się spotkać, ale przed niebezpieczną miłością nie tak łatwo uciec. Nieoczekiwane spotkania na Lazurowym Wybrzeżu i w Neapolu to kolejne odsłony namiętnego i perwersyjnego związku, prestiżowego turnieju szachowego i szpiegowskiej afery.
Mężczyzna, który tańczył tango to najbardziej zmysłowa i szelmowska powieść w twórczości Artura Péreza-Revertego. Niezwykły obraz próżnej Europy końca lat dwudziestych, trzydziestych i sześćdziesiątych.

To powieść uwodzicielska i piękna… Wyjątkowa.
„New York Magazine”

To opowieść o miłości. Ale również o seksie i muzyce, szachach i modzie.
„Glamour”

Fascynująca powieść o namiętnościach i intrygach, uczuciach, zdradach
i spotkaniach po latach.

„El Mundo”