Patrząc magicznym okiem na ziemskie sprawy
Ciekawe ujęcie realizmu i sił nadprzyrodzonych przenosi czytelnika w świat magii, który jest jednocześnie bardzo przyziemny. Magia jest zabroniona, a mimo to główne bohaterki jej używają i nawet się z tym nie kryją. Bohaterkami magicznej powieści Melissy są matka i jej dwie córki. Każdej z nich towarzyszy odrębna historia. Historia magiczna a zarazem mogąca po części przydarzyć się każdej z nas. W życiu każdej z bohaterek jest mężczyzna, z którym związane jest uczucie. Od niepohamowanej namiętności do spokojnego skrywanego, gdzieś na dnie serca płomyka nadziei na miłość.
Książka opisuje ich normalne życie i towarzyszące rozterki i problemy. Czytelnika może zadziwić fakt, iż mimo przyziemności ich życia bohaterki są czarownicami. Mimo że nie lubię, gdy bohaterowie oderwani są od normalnych ludzi (posiadają nadprzyrodzone moce, zmieniają się w potwory) to książkę tę polecam. Lektura jej jest przyjemna, akcja jest dobrze zbudowana a na końcu na czytelnika czeka niespodziewane rozwiązanie.
Bohaterkami są matka i jej dwie córki. Autorka stopniowo odkrywa ich przeszłość, przez co stopniuje napięcie i zachęca czytelnika. Joanna - samotna wśród otaczających ją ludzi - usilnie poszukuje uczucia. Co stało się z jej mężem i dlaczego wychowuje córki sama? Freya, młodsza z córek, jest zakochana w dwóch mężczyznach. Kocha swojego narzeczonego, jednak rozpoczyna romans z... jego bratem! W dodatku na własnym przyjęciu zaręczynowym. Starsza córka Ingrid jest wyalienowana. Zamyka się w bibliotece, gdzie pracuje. Czy przystojny policjant będzie umiał przełamać jej opór?
Jest to książka o miłości i namiętności. Prowadzi czytelnika prostym językiem przez skomplikowany świat uczuć i pokazuje jego różnorodność. Od miłości do nienawiści i odwrotnie. Ponadto idealnie łączy w sobie rzeczywistość ze światem paranormalnym bazując na sytuacjach, które mogą przydarzyć się każdemu z nas. Doskonale odzwierciedla dwa przeciwstawne sobie charaktery sióstr, które w obliczu zagrożenia potrafią współpracować. Idealna dla miłośników romansów z niekoniecznie przewidywalnym happy endem. W połączeniu z filiżanką zielonej herbaty dobrze komponuje się i urozmaica wieczorny odpoczynek po ciężkim dniu.
Recenzent: Marta Mrowiec
Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica
Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiatów. Czuła, że jakaś nieopisana siła pcha ją w ramiona mężczyzny. Sęk w tym, że zupełnie nie tego, co trzeba - brata własnego narzeczonego. W miejscu zupełnie nie tym, co trzeba - na własnym przyjęciu zaręczynowym. Czuła pod skórą, że zbliżają się kłopoty.
Nie ona jedna...
Joanna od kilku dni przeczuwała, że coś niedobrego dzieje się w miasteczku. Kiedy zobaczyła martwe ptaki na plaży, wiedziała już, że to nie przypadek. Znała te oznaki.
Do tego wszystkiego Ingrid, na pozór najspokojniejszą z kobiet z rodu Beauchamp, zaczęły dręczyć niepokojące koszmary...