Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Mauricio, czyli wybory

Powieść pełna Barcelony

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Mendozy. Swego czasu kupiłam książkę w promocji wydawnictwa Znak i do tej pory nie miałam okazji przeczytać. Kupiłam, ponieważ słyszałam, że jego pisanie jest naprawdę przyjemne, no i oczywiście zbieram wszystkie książki z Barceloną w tle. Książka jakże inna według recenzji i znawców od jego poprzednich oraz najnowszej książki. Powieść o wyborach, ciężkich, życiowych, w których specjalnie nie pomaga charakter bohatera. Mauricio jest strasznie przeciętny. Czasami mnie męczyło jego niezdecydowanie. Aż dziw brał, że był z dwiema kobietami naraz. Mniemania o sobie też za dobrego nie miał, często się nad sobą użalał. W sumie, sytuacji w której się znalazł nie można mu zazdrościć.
Powieść rozpoczyna się od spotkania po latach Mauricia z jego dawnym kolegą ze szkoły. Dzięki niemu poznaje Clotilde oraz styka się z polityką. Oboje zostają z Mauriciem do końca powieści. Wciąż przeplatają się wątki miłości, pracy, znajomych, kiepskich kontaktów z rodziną, nieudanej a nawet niechcianej w gruncie rzeczy kariery politycznej. W pewnym momencie pojawia się także w życiu głównego bohatera druga kobieta, przez którą niezdecydowany Mauricio staje się jeszcze bardziej niepewny i skory do błędów. Znajomość z nią położy cień na życiu wszystkich zainteresowanych.
Oprócz tych relacji autor ukazuje nam w tle Hiszpanię, a szczególnie Barcelonę. W tym czasie po zawirowaniach w kraju, mieszkańcy miasta chcą wszystko naprawić. Zmienić władzę oraz pokazać światu, że może być tam dobrze, a nawet, że Barcelona zasługuje na to, by zorganizować igrzyska olimpijskie. Autor wkłada w usta bohaterów swoje własne obawy i relacje mieszkańca z jego krajem. O Hiszpanii mówi: „kraj w tym momencie jest zamkiem z piasku. Z daleka wygląda fajnie, ale gdyby tylko pokropił słaby deszczyk, rozpadnie się".
Powieść pełna jest także długich wywodów politycznych, religijnych, prawniczych. Momentami mnie nużyły, ale tak naprawdę są mądre i ciekawe. Język nie jest też bardzo prosty ani ubogi. A nawet uważam, że książka jest pisana językiem pięknym i doniosłym, tak jak sprawy, o których mówi. Bo naprawdę nie jest łatwo dorosnąć do wyborów, zmierzyć się z nimi i jeszcze na dodatek wybrać dobrze. Błędy zdarzają się każdemu, ważne, by potrafiło się je naprawić i wyciągnąć wnioski. Powieść przesycona Hiszpanią. Pełna Barcelony.

 


Recenzent: Edyta Juśkiewicz

Eduardo Mendoza

Mauricio, czyli wybory

Tłumaczenie: Marzena Chrobak

Mendoza na gorzko

Tym razem mamy do czynienia z poważną powieścią o wyborach - nie tylko politycznych, ale przede wszystkim życiowych. Tytułowy bohater jest przeciętnym trzydziestolatkiem. Z zawodu dentysta, nie ma wielkich ambicji ani oczekiwań. Sam uważa się za osobę dość nudną i bez polotu. Kiedy członkowie Socjalistycznej Partii Katalonii proponują mu miejsce na liście wyborczej, jest zaskoczony, ale zgadza się kandydować. To zapoczątkuje cały szereg wydarzeń, które w istotny sposób wpłyną na życie bohatera. W jego orbicie znajdą się dwie kobiety, między którymi też będzie musiał wybierać... 

Tłem powieści jest pofrankistowska Hiszpania - a dokładniej ukochana przez pisarza Barcelona - w czasie, kiedy ubiegała się o organizację igrzysk olimpijskich. Na oczach bohaterów umierają rewolucyjne ideały, a ich miejsce zajmują cyniczne rozgrywki polityczne i podejrzane interesy.

Niewesoła opowieść o miłości i polityce.