Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Stażystka. Mój romans z prezydentem Kennedym i jego skutki

Prawdziwa historia romansu Kennedy'ego

Skandale, romanse, plotki i ploteczki - to to, co każdy z nas kocha najbardziej, nawet jeśli próbujemy się tego wyprzeć. Podświadomie uwielbiamy oglądać filmy i czytać artykuły o niepowodzeniach i błędach znanych i lubianych celebrytów. Media oczywiście potrafią to świetnie wykorzystać i obsypują nas książkami, zdjęciami, filmami i najróżniejszymi innymi formami przekazu, które z najzwyklejszej rzeczy potrafią stworzyć wielką aferę i przynieść im ogromne zyski. Czy więc można jeszcze spotkać na rynku publikację szczerą, wydaną z własnej potrzeby niekoniecznie finansowej, która przedstawiłaby nam daną znaną osobistość jako osobę, którą była ona naprawdę?


Mimi Alford to obecnie 70-letnia szczęśliwa kobieta, która przez pięćdziesiąt lat skrywała przed całym światem i swoimi najbliższymi szokujący sekret: jako dziewiętnastoletnia niewinna dziewczyna odbyła staż w Białym Domu pracując w biurze prasowym prezydenta Kennedy'ego i nawiązała z nim erotyczną relację, która trwała aż do tragicznej śmierci głowy państwa w Dallas. Przez ponad półtora roku wiązał ją namiętny romans z Głową Państwa, lecz wiedział o tym tylko jej mąż. Jak więc dowiedział się o tym cały świat?


Pewien dziennikarz pisząc jedną z wielu biografii legendarnego prezydenta Stanów Zjednoczonych wspomniał o romansie Kennedy'ego z piękną dziewiętnastoletnią stażystką. To wystarczyło, by zainteresowały się tym brukowce, a jak powszechnie wiadomo dla tego gatunku mediów nie ma rzeczy niemożliwych. Mimi Alford została bardzo szybko odnaleziona. O dziwo kobieta od razu przyznała się do kontaktów erotycznych, jakie łączyły ją i prezydenta, ale nie chciała opowiadać na piętrzące się pytania dziennikarzy. Alford po dłuższym namyśle i licznych walkach z namolnymi dziennikarzami i ich domysłami postanowiła w końcu opowiedzieć całemu światu prawdziwą historię swojego romansu z Kennedym i tak właśnie powstała "Stażystka".


Powiem szczerze, że ta książka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Gdy zobaczyłam ją w ofercie wydawnictwa, spodziewałam się, że będzie to lektura nasycona aferami oraz większymi i mniejszymi skandalami, która jak już wspomniałam we wstępie miała być napisana tylko ze względu na zyski finansowe. Tymczasem otrzymałam bardzo przyjemną, spokojną historię, wbrew pozorom jakże zwyczajnego romansu. Myśl, która nasuwa się przy lekturze pierwszych stron tej książki to odczucie, że autorka podchodzi do całej historii z wielkim dystansem i stara się bardzo obiektywnie przekazać czytelnikowi wszystkie fakty.


"Stażystka" to prosta, zwyczajna opowieść o życiu niewinnej nastolatki, która nieświadomie wplątała się w romans z najważniejszą osobą w Stanach Zjednoczonych i tym samym zmieniła całe swoje życie. Książka ta napisana została bardzo lekkim i przyjemnym językiem, dlatego też uważam, że jest to lektura, która świetnie nadaje się na włożenie jej do waszej torby podróżnej i zabranie jej na wymarzone wakacje, by umilała wam wylegiwanie się na plaży. To ciekawa opowieść o zwyczajnym życiu niezwykłych osób, a wydaje mi się, że właśnie takie powieści wszyscy kochamy najbardziej. "Stażystka" to książka po prostu skandaliczna - jest oparta na skandalu, opowiadająca historię skandalu, która wywołała skandal. Książka skandaliczna, ale co ważne i rzadko spotykane w dzisiejszych czasach nie komercyjna i sprawiająca wrażenie po prostu zwyczajnej, dlatego też gorąco ją polecam.


Recenzent: Dominika Kacik

Skrywany przez pół wieku sekret romansu JFK

Zawsze zwracała się do niego „Panie Prezydencie”. On odmawiał całowania ją w usta, nawet kiedy się kochali. Przez osiemnaście miesięcy dzieliła najintymniejsze chwile z najbardziej publiczną i najpotężniejszą osobą na świecie.

Latem 1962 roku dziewiętnastoletnia, smukła, złotowłosa Mimi Beardsley, ukończywszy szkołę dla dziewcząt, przyjechała pociągiem do Waszyngtonu, by rozpocząć staż w biurze prasowym Białego Domu. Dla młodej i zupełnie niewinnej dziewczyny praca ta wydawała się życiową szansą. Czwartego dnia została zaproszona na spotkanie z Prezydentem do Białego Domu. Tego samego wieczoru rozpoczął się, trwający półtora roku romans prezydenta JFK z Mimi Alford, przerwany tragiczną śmiercią prezydenta w Dallas, skrywany przez autorkę następne 40 lat, a odkryty przez dziennikarzy w 2003 roku.