Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Kto zabił Palomina Molero?

Przez pot i kurz

„Kto zabił Palomina Molero?" to wydana w 2007 roku przez Znak, w całej serii, powieść Mario Vargas Llosy, zdobywcy nagrody Nobla z 2010 roku. Ale poza przyciągającą wzrok okładką i naprawdę znakomitym papierem, książka ta niesie ciekawą historię.


Oto w niewielkiej nadmorskiej miejscowości Talara wydarzył się dramat. Brutalnie zamordowano młodego chłopaka, dezertera z pobliskiej bazy wojskowej. Sprawą zajmuje się dwóch policjantów. Lituma, młodszy stopniem, o wrażliwej duszy, bogatej wyobraźni poddaje wszystko w wątpliwość. Zaś doświadczony Silva, pomimo iż nie zdradza swoich zamiarów, potrafi w zgrabny sposób przekonać podejrzanych i przyjaciół do wyjawienia faktów, a także ich przypuszczeń. Śledztwo nie jest łatwe jak w klasycznych kryminałach z zeszłego wieku, a dochodzenie opiera się głównie na domysłach i zasłyszanych plotkach. Mało tu dowodów rzeczowych i pewnych faktów, nie doczekamy się też narzędzia zbrodni i odcisków palców. Tu liczy się spryt i łączenie poszlak w jedną całość. Co więcej na drodze dzielnych policjantów staje niezbyt przyjazny dowódca bazy wojskowej i jego urocza, choć równie władcza, córka.


Llosa nie pierwszy raz udowadnia, że potrafi bardzo zgrabnie poprowadzić czytelnika przez wyimaginowany świat. Chociaż nie jest to powieść obszerna, zawiera w sobie idealne proporcje przedstawienia bohaterów, kolejnych, stopniowo pokonywanych przeszkód i błędnych poszlak. Mimo trzecio-osobowej narracji opowieść snuje się wyraźnie za Litumą. To jego myśli i spostrzeżenia poznajemy, to jego oczami oglądamy świat. A jest co oglądać, bo w niewielkiej miejscowości znajdzie się kilka wyrazistych, ale niejednoznacznych postaci.


Kunszt Llosy został doceniony już nie raz, ale na uwagę zasługuje też tłumacz. Książka w przekładzie Enrique Porcel Ortega przenosi nas w świat lepki od potu, śmierdzący rybą i smakujący rozwodnionym, kukurydzianym piwem. Opisy są krótkie, rzucone mimochodem, a idealnie naświetlają sytuacje panującą w Talarze, jednocześnie nie zanudzając czytelnika. Cała fabuła płynie bardzo wartko, nie ma tu czasu na podziwianie widoków (no, może poza krągłymi kształtami pewnej damy). I bardzo dobrze! Bo prosta historia okrutnego morderstwa wciąga bez reszty, nie dając się oderwać od stron książki. A raczej jej 148 stron, które z łatwością połyka się w jedno popołudnie.


Trzymająca w napięciu, a jednocześnie lekko napisana powieść "Kto zabił Palomina Molero?" jest zdecydowanie warta polecenia. Szczególnie na lepkie, letnie wieczory dla tych wszystkich, którzy z kryminałem żyją za pan brat, ale też dla tych, którzy gustują w lekkiej literaturze obyczajowej. Tym czytelnikom, którzy mieli styczność z Llosą kolejnej powieści nie trzeba polecać, a wszyscy inni na pewno docenią tę pozycję jako początek przygody z uznanym artystą.


Recenzent: Małgorzata Ponikowska

Mario Vargas Llosa

Kto zabił Palomina Molero?

Tłumaczenie: Ortega Enrique Porcel

Nietypowa powieść detektywistyczna

Kiedy w makabryczny sposób zamordowany zostaje młodziutki śpiewak boler, tropem zbrodniczej zagadki podąża dwójka nietypowych policjantów. Silva, mistrz dedukcji, który potrafi skłonić do mówienia najbardziej opornych milczków, oraz Lituma, poznający arkana policyjnej sztuki asystent o bogatej wyobraźni. Cóż jednak może uczynić przedstawiciel władzy wobec siły miłości, szaleństwa i namiętności, nawet jeśli ucieleśnieniem jego obsesji jest znacznie starsza mężatka o rubensowskich kształtach? 

Kto zabił Palomina Molero? jest nietypową powieścią detektywistyczną, w której zapadłe mieściny Peru tętnią namiętnością, zakazana miłość prowadzi do zbrodni, a rozwiązywanie zagadki to subtelnie poprowadzona dyskusja o istocie zła i kłębowisku uczuć.