Recenzja książki
Dawno, dawno temu, kiedy byłam młodą dziewczyną, miałam taki plan na przyszłość, żeby zostać korespondentem wojennym. Nic z tego nie wynikło, bo zajmuję się przede wszystkim kulturą pracując w Jazz Radiu. I do tej pory nie było okazji by do tego powrócić, do momentu ukazania się książki "Było minęło . Wspomnienia dziecka żołnierza". Ta książka to zapis wspomnień wojennych z Sierra Leone. Konflikt zakończył się w 1999 roku. Ale pewnie wiele osób usłyszy o nim dopiero przy okazji publikacji tej książki.Są to wspomnienia dziecka, które z ofiary staje się żołnierzem - będąc do tego cały czas ofiarą, bo skutki tych doświadczeń okaleczają jego psychikę na całe życie. Jest taki opis, kiedy bohater będąc w ośrodku resocjalizacyjnym, próbuje przywołać jakieś przyjemne wspomnienie z dzieciństwa. Nie potrafi, bo jedyną rzeczą jaka przychodzi mu na myśl jest chwila, w której po raz pierwszy podcina człowiekowi gardło.
Ten zapis wspomnień poprzedza dialog, z którego wynika, że nowi znajomi bohatera, w Nowym Yorku, pragną poznać całą prawdę o nim. Nie ma znaczenia, co nakłoniło go do wyznania wszystkiego o czym możemy przeczytać w tej książce, ale bardziej traktowałabym to jako element procesu terapeutycznego autora. A samą książkę, jako literaturę faktu. Uznając autora za alter ego bohatera, oglądając wywiady, wiedząc, że fascynuje go hip hop inspirowany językiem ulicy, odnajdziemy w tym tekście fragmenty, które idealnie nadawałyby się do raperskiej piosenki. Obok nich, piękne, momentami poetyckie fragmenty ilustrujące chwile prawdziwego, szczęśliwego dzieciństwa i silne rodzinne więzi, afrykańską przyrodę. I często proste, realistyczne opisy ucieczek i scen walki. Obrazy ofiar, zniszczeń i głodu. Czasem jak fotografie, którym to czytelnik musi dopisać emocje i uczucia. To niezbyt proste i przyjemne poddać się empatii w takiej sytuacji. To tak naprawdę okrutny tekst, choć nie wymierzony w nikogo. Czemuś pozytywnemu może jednak posłużyć.
Monika Waraczyńska
Recenzent: Monika Waraczyńska, Jazz Radio
Ishmael Beah urodził się i dorastał w Sierra Leone, w czasie gdy kraj ogarnęła wojna domowa. Bardzo szybko stracił rodzinę i razem z kilkorgiem kolegów próbował przeżyć w ogarniętym chaosem kraju. Był świadkiem rzezi dokonywanych przez rebeliantów i żołnierzy, a wkrótce stał się jednym z nich. „Potrzebowaliśmy narkotyków i broni” - pisał o sobie i grupce nastolatków z oddziału. Uzależnione i zdemoralizowane dzieci zostały w końcu umieszczone przez pracowników UNICEF-u w ośrodku resocjalizacyjnym, ale to nie był jeszcze koniec ich koszmaru.
Beah przeżył i dziś sam pomaga dzieciom doświadczonym przez wojnę. Jego książka Było minęło. Wspomnienia dziecka-żołnierza stała się międzynarodowym bestsellerem.