Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Anna In w grobowcach świata

Scalanie świata

„Świat składa się z punktów widzenia, ja jestem jednym z nich" - powtarzam za narratorką, by właśnie z mojej perspektywy przedstawić kilka uwag o „Annie In w grobowcach świata". Nie jest to książka „lekka i łatwa", za to „bardzo przyjemna" - o ile czytelnik lubi intelektualne wyzwania i dysponuje choćby minimalną wiedzą z dziedziny mitologii.
Dobrze zacząć lekturę od posłowia autorstwa Tokarczuk, które niesie wiele treści niezbędnych do zrozumienia głównego tekstu, a także doskonale naświetla „kulisy" pisarskich poszukiwań. Inna metoda: najpierw zmierzyć się samemu z opowieścią o Annie In, następnie przeczytać posłowie i ponownie treść utworu. Osobiście dwukrotnie wędrowałam przez karty tej książki: kiedyś - było to „pierwsze czytanie", może zbyt pobieżne, zbyt płytkie i teraz niedawno, tym razem zgodnie z pierwszą metodą, uważnie i z refleksją. Jestem też dziwnie pewna, że powrócę do tego utworu jeszcze nieraz, podobnie jak wracamy do mitów, legend i różnych tekstów uważanych za uniwersalne.
„Anna In..." to historia niezwykła, magiczna i metafizyczna, ale przede wszystkim mityczna. Sięgająca w głąb ludzkiej świadomości, operująca archetypami uczuć, postaw i zachowań. Z jednej strony opowiada „pradawne dzieje", gdy rodził się świat, a bogowie byli ludźmi, z drugiej zaś - wybiega ku współczesności. Postacie - fantastyczne twory - są bliższe np. poetyce Lema niż wyobrażeniom znanym np. z mitologii Parandowskiego. Nie jest łatwo określić ich status, czy literackie pokrewieństwa. Raczej należy je przypisać światu kreowanemu przez Tokarczuk. Każda z postaci wzbudza wiele emocji i skojarzeń. Do moich ulubionych należy Ogrodnik, który skojarzył mi się z... Włóczykijem z „Muminków", a także rikszarz - przypomina mi fauna, pana Tumnusa z „Opowieści z Narnii". Dziwne? Może i tak, ale przecież mity są wiecznie żywe, a symbole mają wiele wcieleń.
Tekst zmierza w stronę „literackiego komiksu bez obrazków", ale niepozbawiony jest elementów tradycyjnego przekazu ustnego: powtórzeń, śpiewności. Wielość narratorów koresponduje z wielością punktów widzenia, wielością mitów, które w różnych kulturach w nieco inny sposób, ale o tym samym traktują, podejmują wciąż te same tematy (głównie życie, śmierć, miłość, strach, poświęcenie, władza...). Autorka tworzy współczesną baśń o potężnych kulturowo korzeniach, mocnym narracyjnie pniu i rozlicznych gałęziach znaczeń, wśród których każdy z nas („ja każda/-y, która/-y opowiadam") może znaleźć swoją opowieść.
Książka należy do serii MITY, międzynarodowego projektu literackiego. Jak mówi Olga Tokarczuk, „potrzebujemy starych mitów i potrzebujemy ich nowych interpretacji - żeby znów scalić świat, choćby za pomocą cudzysłowu". Moim zdaniem, autorce doskonale udaje się zabieg scalania świata (co pokazała w „Annie In.."), nawet jeśli ten świat jest w nieustannym ruchu, a ludzie w ciągłej podróży...(i tu trzeba sięgnąć po kolejną publikację Olgi Tokarczuk - „Bieguni", ale to już zupełnie inna historia...).

Recenzent: Agnieszka Grabowska

Kolejna książka z serii MITY

„Sięgam do jednego z najstarszych mitów człowieka – opowieści o Inannie, sumeryjskiej bogini, która zeszła do podziemnego świata, by zmierzyć się ze swoją siostrą, władczynią śmierci. I wróciła. To opowieść założycielska, z której potem wypączkowały inne mity, także i te, które przetrwały do dziś. Niepokojąca, dziwna i momentami okrutna opowieść została spisana na tabliczkach klinowych około czterech tysięcy lat temu. Po raz pierwszy w historii pojawia się tutaj Autor, właściwie Autorka, i po raz pierwszy w dziejach cywilizacji tekst literacki (Hymn do Inanny) zostaje podpisany. Znamy imię tej kobiety – Enheduanna. Nie pozostaje nic innego, jak opowiadać dalej”. Olga Tokarczuk  

Udział Autorki w Projekcie MITY jest możliwy dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.