Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę

Sceny z życia artystów

Autor książki Jonathan Cott to nie byle jaka persona w świecie dziennikarstwa muzycznego. Przeprowadził niezliczoną ilość wywiadów z bogami i bożkami sceny, z większością z nich się przyjaźnił i niejednokrotnie imprezował. (Więcej jego wywiadów znajdą Państwo na stronie: Rolling Stone).
Podobnie było w przypadku znajomości z Lennonem i Ono - na początku swojej dziennikarskiej kariery poznaje Johna, a z czasem także Yoko. Książka jest zapisem jego rozmów z artystami, to wywiady i artykuły dotąd niepublikowane lub publikowane tylko po części.
Dobra i zła policjantka
Tym razem najpierw wystąpię w roli złej policjantki: od początku do końca czytelnik jest karmiony słodkim strumieniem przyjaźni między dziennikarzem a dwójką przepytywanych: autor nawet na chwilę nie daje nam zapomnieć o tym, jak głęboka więź wiąże go ze swoimi interlokutorami. Miażdżąca ilość cytatów z piosenek Beatlesów czy później solowych projektów Johna i Yoko, którymi posługuje się Cott nie wzbudza w czytelniku poczucia, że chłop zna się na rzeczy (w końcu umówmy się: byle kto w Rolling Stone nie pracuje), a raczej stwarza obraz osoby wręcz rozmodlonej w swoich idolach i świata poza nimi niewidzących. I tu wiadomo: plus dla autora, bo każdy artysta to kocha; ale dla czytelników taka ilość rachatłukum może być nie do przełknięcia. I uprzedzając pytania: NIE, te zarzuty nie są kwestią nieudolnego przekładu oryginału.
Jeśli jednak do tej pozycji podejdziemy jako do książki z cyklu „tribute to...", wtedy spojrzymy na nią w inny sposób. Autor pokazuje nam podpatrzone przez siebie niuanse z życia obojga artystów oraz drogę i kierunek, który obierają w czasie ciągłego samorozwoju. A ewolucję chociażby poglądów czy nastawienia do ludzi i świata widać w tej książce doskonale.
Historia jednej znajomości.


Dzięki tej książce możemy prześledzić cały związek Johna z Yoko. Jedno i drugie jest ofiarą wojny: Yoko przeżyła bombardowanie Tokio podczas II wojny światowej, a John przyszedł na świat w przerwie nalotów Luftwaffe na Liverpool.
I widzimy kolejno jak poznają się na jej wystawie w 1966 roku, zakochują się w sobie i nie mogą bez siebie żyć. Tuż po swoich rozwodach biorą ślub, a ich sławetny miesiąc miodowy, a właściwie performance „Bed-Ins for Peace" przechodzi do historii. (BTW: amsterdamski Hilton do dzisiaj trzaska nieziemskie pieniądze za wynajęcie apartamentu, gdzie para w godzinach od 9:00 do 21:00 przyjmowała dziennikarzy). W tym samym roku, 1969 The Beatles zagrają swój ostatni publiczny koncert na dachu pięciopiętrowego gmachu Apple Corps. Później obserwujemy ich wspólne projekty, towarzyszymy w wyprowadzce do Nowego Jorku i pierwszych beztrosko spędzonych tam latach. (Lennon: „Szczerze mówiąc, Dylan był pierwszą osobą w Nowym Jorku, która poczęstowała nas trawą".) Pojawienie się dziecka zmienia bardzo wiele w życiu obojga, znikają z życia publicznego na 5 lat. John powraca z albumem „Double Fantasy" i to właśnie z tej okazji redaktor Cott przeprowadza z nim dłuuugi wywiad, w którym Lennon dojrzale opowiada o sobie, własnych priorytetach, depresji i trudach bycia ojcem. Wywiad odbywa się 05.12.1980 roku. To właśnie w nim padają słowa o krytykach: „Nie mogę być tym, kim byłem pięć minut temu, więc nie zamierzam tracić czasu na roztrząsanie tego, co powiedzą albo co zrobią. (...) Tak naprawdę chcieliby mieć martwych bohaterów, jak Sid Vicious i James Dean, ale mnie nie interesuje bycie jakimś pierdolonym martwym bohaterem ... więc nich spadają."
Trzy dni później Mark Chapman strzela do Lennona przed jego własnym domem.
Znana-nieznana Yoko.


Zawsze wydawało mi się, że postać Yoko Ono jest doskonale wszystkim znana, jednak mało kto potrafi powiedzieć coś więcej o jej dokonaniach artystycznych. Jonathan Cott zamieszcza w swojej książce obszerną notkę o artystce i dość dokładnie opisuje w niej artystyczne dokonania Yoko. Jest to niebanalny bagaż artystyczny. Ja szczególnie polecam Państwu film „Fly" oraz performance „Cut piece" - linki znajdują się poniżej. Ciężko jest konkurować z nieżyjącym idolem, ale mnie bardziej pociąga artyzm, który pokazuje Yoko. Jest ciekawszy.
To właśnie wywiad z Yoko z marca 2012 roku kończy całą książkę. Ale tego, o czym w nim mówiła proszę się dowiedzieć we własnym zakresie.


Recenzent: Ewa Szymańska

Gdy się poznali, podarowała mu karteczkę z napisem »Oddychaj«. Tak rozpoczęła się najpiękniejsza w dziejach popkultury definicja słowa »kochaj«.

Wielu zarzucało Yoko, że to z powodu szalonej miłości do niej Lennon porzucił Beatlesów.
Ci, którzy znali Yoko i Johna naprawdę dobrze, wiedzieli, że była dla niego największą inspiracją i to dzięki niej rozwinął się jako artysta.

On: niekwestionowana ikona kultury XX wieku.

Ona: awangardowa artystka, wnuczka bankierów i spadkobierczyni arystokratycznego rodu. Studiowała razem z dziećmi cesarza Hirohito. W jej żyłach płynie krew cesarza z IX stulecia. Jako jedna z niewielu może się pochwalić współpracą z tak różnymi muzykami, jak John Cage, Ornette Coleman i Lady Gaga.

Mało kto poznał tę parę tak dobrze jak Jonathan Cott, który przyjaźnił się z nimi od 1968 roku. Przez cały ten czas był jedną z najbliższych im osób – widział ich w najbardziej intymnych chwilach, odwiedzał ich w apartamentach, bywał z nimi w studiach nagraniowych i na imprezach towarzyskich. Przegadał z nimi niejedną noc.
To on jako pierwszy rozmawiał z Lennonem, gdy ten poznał Yoko – i to on przeprowadził z nim ostatni wywiad prasowy na 3 dni przed śmiercią muzyka.