Słowa jak muzyka
Czytając listy Schmitta do Mozarta ma się wrażenie, że zawarte tam słowa są muzyką dla naszych uszu. Wrażenie to dodatkowo potęguje możliwość słuchania dołączonej do książki płyty cd z utworami tytułowego kompozytora (świetny pomysł). Schmitt uświadamia nam tymi tekstami przede wszystkim jedną ważną rzecz: nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo różne osoby mają wpływ na nasze życie. I mogą to być ludzie, których nigdy osobiście nie poznamy. Ta myśl przewija się między innymi perełkami autora, jak choćby ta, po co obchodzimy Boże Narodzenie, albo czym jest dzieciństwo. Proste sprawy ujęte w równobrzmiące słowa. Oto muzyka literatury w wykonaniu klasyka gatunku.Recenzent: Grzegorz Sokołowski
To być może najbardziej osobista z książek Schmitta
Listy, które Eric-Emmanuel Schmitt pisze do Mozarta, to właściwie quasi-autobiografia pisarza - zapis jego młodzieńczych fascynacji oraz intelektualnych i artystycznych wyborów. To opowieść o muzyce, miłości, rozczarowaniach, ale też chwilach olśnień, radości i sukcesach. Być może najbardziej osobista z książek Schmitta, który odsłania w niej nieco ze swojej prywatności i dzieli się z czytelnikami swoją ulubioną muzyką.
Do książki dołączona jest płyta z wybranymi przez autora fragmentami utworów Mozarta, fragmentami, które odegrały ważną rolę w życiu Schmitta.