Śmiech to zdrowie!
Wojciech Mann - chyba wszyscy kojarzą tę osobę. Tym razem w nowej roli - pisarz. Przyznam, że byłam ciekawa tej autobiografii. O dziwo, nie jest to książka o jego karierze, a raczej dzieciństwie, czasu młodzieńczym oraz późniejszych latach, kiedy podróżował. Nie brzmi interesująco? Może nie, ale za to różne śmieszne zdarzenia, jakie miały miejsce podczas tych podróży i przygody z dzieciństwa oraz lat młodzieńczych rozbrajają. Wojciech Mann to interesująca postać. Popularny radiowiec, prowadzący wiele imprez i programów. Tym razem w innej odsłonie.Książka napisana jest żartobliwym językiem, przez co często wybuchałam śmiechem. Czyta się bardzo szybko i w niespełna kilka godzin ją skończyłam. Jest krótka, bo ma tylko dwieście stron. Bardzo miło się ją czytało, dlatego chciałabym, aby była dłuższa. Mam także nadzieję, że to nie ostatnia książka Wojciecha Manna. Pisze świetnie, więc chętnie przeczytałabym jakąś jego powieść. Świetlana pisarska przyszłość gwarantowana, przynajmniej w moim mniemaniu. Ponadto książka bogata jest w autobiograficzne zdjęcia, na których widzimy, jak pan Wojciech zmieniał się przez lata. Udokumentowane są na nich najważniejsze i najciekawsze momenty z życia autora. Wiele przygód nie byłoby nawet tak ciekawych i niezwykłych, gdyby nie żartobliwy ton, w jakim jest to opowiedziane. Nie spodziewałam się czegoś tak fajnego i przyjemnego.
Okładka przedstawia samego autora. Przyjazny uśmiech także zachęca do przeczytania. Książka jest w twardej oprawie, w troszkę większym formacie niż książki zazwyczaj i cudnie wygląda na półce. Jej grzbiet ma lekko jaskrawy zielono-żółty kolor.
Gdyby takich książek było więcej, ludzie częściej by się śmiali. Po lekturze tej książki jestem już pewna, że Wojciech Mann jest niezwykłą postacią i miał niesamowite życie. Polecam tę książkę każdemu, niezależnie od wieku. Ukazuje wiele morałów, których może na pierwszy rzut oka nie widać. Jednym z nich jest na przykład to, że rzeki nie zawsze mają równe dno i można się nieźle przejechać, jeżeli nie umiesz pływać, a wpadniesz do podwodnego rowu. Zapamiętam i teraz już będę uważać, mimo że pływać umiem.
Recenzent: Paulina Rzemińska
Od rajdowca do radiowca – czyli niezwykła podróż w czasie i przestrzeni
Motoryzacyjne marzenia, niebanalne stylizacje, brawurowe przygody, zakątki dalekie i bliskie – rodzinne albumy Wojciecha Manna kryją niezwykłe opowieści.
Autor zabiera nas w niepowtarzalną podróż śladami swojej biografii.
Wraz z nim bryczką zaprzężoną w owczarka podhalańskiego przemierzamy drogę od Tatr do Bałtyku, uczymy się „na sucho” pływać w Wiśle i odpowiednio zachowywać na londyńskim przyjęciu u wujka – profesora. Dowiadujemy się, jak prawidłowo zaszczepić krowę, gdzie najlepiej zamieszkać w Barcelonie i jakie warunki musi spełnić „chłopiec z okładki”.
A to dopiero początek…