Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Lida

Szukanie po śladach

Lida - miasto na Białorusi, z ciekawą historią, architekturą, kulturą... „Lida", to tytuł książki Aleksandra Jurewicza, ale nade wszystko magiczne miejsce, które wraz z rodzicami opuszcza pięcioletni Alik, zostawiając „swój" świat, aby zapuścić nowe korzenie w „Polszy"...


I chociaż ta „Polsza" okazała się całkiem przyjazna dla naszych bohaterów, jej nazwa na zawsze pozostała synonimem czegoś dalekiego, obcego i złowróżbnego.


Lida zaś, okazała się najważniejszym, jedynym w swoim rodzaju miejscem, do którego Alik tęsknił przez całe swoje młode i dorosłe życie...


Książka „Lida" to ciepła, a nawet „gorąca" opowieść, wynikająca z chęci uporządkowania świata, z pragnienia wyrzucenia z siebie nadmiaru wspomnień i refleksji nad życiem, którego autor doświadczył w sposób jak najbardziej intensywny i silny. Tak może odczuwać tylko dziecko. Dziecko, ze swoją specyficzną wrażliwością, czułością, delikatnością pierwszych doznań...


Zastanawiam się, dlaczego ta opowieść tak mi się podoba. Dlaczego świat bez wygód, zdobyczy techniki, plastikowych okien, podłogowego ogrzewania, bez miejskiego zgiełku, etc., staje się tak bardzo atrakcyjny, że zaczynam za nim tęsknić, podobnie jak autor...(?)


Może dlatego, że jest autentyczny, uporządkowany według pór dnia, pór roku, pełen wzajemnej troski i adoracji członków rodziny... Celebrowanie prostoty życia, bezinteresownej miłości oraz głębokie rodzinne więzi... Może to pęd do życia, bardzo naturalne pragnienie życia, czego symbolem może być nieszczęsny kogut, którego nie była w stanie unicestwić nawet siekiera...


A wszystko to na tle pięknego krajobrazu, jakim mogła się pochwalić Lida i okolice. Jej opisy to subtelna, poetycka narracja, bardzo charakterystyczna dla prozy Jurewicza.
„Lida" sprawia, że zaczynam przypominać sobie własne dzieciństwo, uczę się od autora skrupulatności w odtwarzaniu własnej przeszłości. Dzięki autorowi, szczegóły, czasem banalne nabierają znaczenia i wartości...


Przez całe życie dążymy do pełni, szukamy w różnych jego przejawach osobistego spełnienia...


Aleksander Jurewicz opowiada nam o swoim spełnieniu zupełnie tak, jakby otrzymał je już na początku swojej drogi, a potem już tylko szukał pretekstu, żeby się tym z nami podzielić...


I nagle nabierają sensu szczegóły własnych wspomnień, przypomnienia, błyski pamięci, szukanie tożsamości, po drobnych, ale wyraźnych śladach...


Recenzent: Justyna Kubiak

Lida to wznowienie publikowanej pierwotnie przez paryską „Kulturę”, uhonorowanej nagrodą Czesława Miłosza (1991) bardzo osobistej książki autora. Złożona z wierszy, krótkich próz oraz fragmentów listów od babci, jest autobiograficzną opowieścią o kraju lat dziecinnych, który autor opuścił w wieku lat pięciu, wyjeżdżając z rodzicami „do Polszy”. Napisana pięknym, przesyconym nostalgią językiem z wieloma domieszkami białoruskiego, Lida to przejmująca rzecz o tęsknocie za utraconymi ukochanymi miejscami i ludźmi.