Walcząc o życie
Pi Patel mieszka wraz z rodziną w zoo prowadzonym przez jego ojca. Oprócz obserwacji świata zwierząt, spędza czas na modlitwie i zagłębianiu swej wiary. Tym, co czyni chłopca niezwykłym, jest fakt, że jest on wyznawcą aż trzech religii. Jak sam mówi, z każdej z nich bierze to, co najpiękniejsze. Tak więc jest jednocześnie hindusem, muzułmaninem i chrześcijaninem.
Pewnego dnia los stawia przed Pi ogromne wyzwanie. Chłopiec, po tym jak statek, którym płynął z rodziną do Ameryki rozbił się w czasie sztormu, ląduje w małej szalupie z hieną, ranną zebrą, orangutanem i ogromnym tygrysem bengalskim - Richardem Parkerem. Hiena zjada zebrę i orangutana, po czym sama zostaje zabita przez tygrysa. Chłopiec zostaje sam na sam z jednym z największych drapieżników na świecie na środku Oceanu Spokojnego. Dni mijają. Pomoc nie nadchodzi...
Kiedy sięgałam po "Życie Pi" byłam święcie przekonana, że wiem, co mnie czeka. W końcu, co można napisać o chłopcu i tygrysie? „Przerażone dziecko, jakiś super wybawca..."- myślałam. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo się mylę! Na początku akcja była bardzo monotonna. Do samej katastrofy dochodzi dopiero po przeczytaniu ok. 1/3 powieści. Jednak potem wszystko staje się naprawdę niesamowite. Yann Martel opowiada o człowieczeństwie, odnajdywaniu własnego ja, granicach ludzkiej wytrzymałości, odwadze i okrucieństwie losu. Porusza bardzo delikatne sprawy wiary, stawiając pytania o to, która religia jest tą właściwą, jeśli takowa w ogóle istnieje.
Opowieść jest tak niezwykła, że aż wydaje się być prawdziwa. Nie ma tu zbędnego patosu. Na koniec poznajemy alternatywną wersję wydarzeń i to jest chyba główny czynnik tego, że książka długo nie daje o sobie zapomnieć. Przeraża i skłania do myślenia.
Recenzent: Weronika Banach
Międzynarodowy bestseller, laureat Nagrody Bookera 2002. Nie przegap! Ponad 1000000 sprzedanych egzemplarzy!
Szesnastoletni Hindus Piscine Molitor Patel, znany jako Pi, syn właściciela zoo, z własnego wyboru wyznawca trzech religii (hinduizmu, chrześcijaństwa i islamu), dryfuje jako rozbitek w szalupie ratunkowej po oceanie. Za towarzyszy podróży ma jedynie ocalałe z katastrofy morskiej zwierzęta: zebrę ze złamaną nogą, orangutana, hienę i potężnego tygrysa bengalskiego, nazwanego Richardem Parkerem. W prawdziwym życiu, na dodatek w sytuacji bez wyjścia, pokojowa koegzystencja całej piątki nie byłaby możliwa. W zwariowanej baśni Martela wszystko może się wydarzyć: ktoś zostanie zjedzony, ktoś inny przetrwa 227 dni na morzu – dzięki własnej pomysłowości, silnej woli przetrwania, przyjaźni i
wierze w Boga. Jest jeszcze druga wersja historii Patela – bardziej prawdopodobna i bardziej przerażająca. Na potwierdzenie żadnej z tych opowieści nie ma jednak dowodów...



