Wehikuł czasu
Powiem krótko... dawno się tak nie uśmiałem i nie bawiłem. Dzięki książce Pana Marcina, wyruszyłem w podróż wraz z moim synem. Mnie się przypomniało mojego dzieciństwa czar, a mój syn mógł zobaczyć, jak wyglądały młodzieńcze lata jego starego piernika. Obydwoje bardzo dobrze się bawiliśmy. Jednym słowem Pan Prokop stworzył fajną historię międzypokoleniową. Wielkie dzięki!Recenzent: Emil Janowski
Od Longina do Marcina
Longin mieszka w kuchni (bo jego pokój to właściwie kawałek kuchni, w której tata wydzielił dla niego miejsce), uwielbia bawić się resorakami (nawet nie mówcie, że nie wiecie, co to jest!), a jego marzeniem jest nowiutkie atari (no dobra, tu podpowiedź: to ma joystick i można na tym grać w gry). Nie lubi zabawy w chowanego, bo zawsze jakoś wystaje – a to głowa, a to ręce, a to nogi. A poza tym zawsze wpakuje się w jakieś tarapaty (ale słowo, wcale nie specjalnie!). Na pewno byście się dogadali!
Longin, co z ciebie wyrośnie?! Już wiadomo. Marcin Prokop, czyli jak dorastałem w PRL-u.