Zapiski z dobrego spotkania
Tytuł tej książki jest mylący. Bo dlaczego złym rokiem nazywać czas, w którym starszy mężczyzna fascynuje się młodą dziewczyną? I czy złe ma być to, że on jest inteligentny, lotny i doświadczony, a ona powiedzmy sobie szczerze, niebardzo? Tym bardziej tytuł jest mylący, kiedy zorientujemy się, że między tymi, tak wydawałoby się, różnymi bohaterami, nawiązuje się przyjaźń.Może przyjaźń niezbyt głęboka, ale wartościowa ze względów poznawczych. Bo to bardzo cenne, że w życiu spotykają się osoby, które tak naprawdę nie mają ze sobą nic wspólnego, które nijak do siebie nie przystają, i które, tak na pierwszy rzut oka, nie mają prawa się sobą zainteresować. Być może podniosą się zaraz głosy, które zgodnie wykrzykną, że starszy mężczyzna, owszem bardzo często, bardzo intensywnie interesuje się młodą kobietą. Być może. Choć w przypadku tych dwojga, ta fascynacja wydaje mi się zupełnie abstrakcyjna. Bo cóż może widzieć w podstarzałym intelektualiście młoda, piękna i potwornie „nieintelektualna" kobieta? Co może budzić jej sympatię do człowieka, którego wywodów tak naprawdę nie rozumie i należycie nie ceni?
Ta książka pokazuje, że owszem można. Że można zaprzyjaźnić się z pisarzem, którego poglądy rozumie się na swój sposób, niekoniecznie przejmując się intencjami samego autora. Można z nim rozmawiać pod warunkiem, że on nie krytykuje jej postaw i nawet nie ocenia ich w myślach, że akceptuje ją taką, jaką jest i całkowicie mu się to podoba. Być może za tę przyjaźń jest odpowiedzialny właśnie on i jego mądrość, która szanuje ludzi bez względu na iloraz inteligencji. Ciekawe pokazanie dwóch opozycyjnych charakterów, pokazanie, że nawet tak różne postaci potrafią obok siebie istnieć i się porozumiewać jest przytykiem do tych, którzy czasem po prostu na porozumienie nie mają ochoty. I dlatego tytuł jest mylący, jak dla mnie to były zapiski z dobrego spotkania i z dobrego roku.
Recenzent: Agnieszka Osiwalska
Opowieść o miłosnej kolizji światów
Dystyngowany starzejący się pisarz JC poznaje sąsiadkę Anyę, filipińską piękność, i pod wpływem impulsu nakłania ją, by przepisywała notatki do jego esejów. Początkowo obojętna wobec mechanicznej pracy sekretarki Anya powoli zanurza się w świat poglądów pisarza i zaczyna z nim polemizować. Rozważania o moralności polityków, hańbie wojny w Iraku, pedofilii czy matematyce i muzyce zderza z własnymi przekonaniami prostej, zaradnej dziewczyny. W tej dyskusji uczestniczy Alan, partner życiowy Anyi, cyniczny finansista nowej epoki, reprezentujący wszystkie wartości, którymi JC pogardza. Jednocześnie między pisarzem i dziewczyną powstaje przesycona erotyzmem, skomplikowana więź.
Zapiski ze złego roku to rozpisana na trzy głosy, niepozbawiona humoru polemika między staroświeckim umiłowaniem szczerości a bezlitosnym pragmatyzmem wolnego rynku. Obecne w powieści motywy autobiograficzne powodują, że głos Coetzee'ego brzmi czysto i porażająco szczerze. Jego bohater, zawieszony między pożądaniem i niemocą, honorem i śmiesznością, przeprowadza bilans swoich stanowczych przekonań, a zarazem doświadcza ostatniej wielkiej miłości życia.