Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

22.04.2014

Gdy świat to za mało

„Idziemy przez świat i jedyną rzeczą, której nie możemy zobaczyć, jesteśmy my sami" - Paul Auster. Wywiad z autorem Dziennika zimowego oraz Tu i teraz.

Michał Nogaś, Polskie Radio Trójka: Próbowałeś kiedyś zdefiniować, czym jest przyjaźń?

Paul Auster: Darzyłem wielkim przywiązaniem wiele osób, ale nigdy nie wiedziałem o nich więcej, niż one chciały mi powiedzieć. Poza tym nie możesz być tak naprawdę przyjacielem kogoś, kogo nie lubisz, na kogo patrzysz z góry, lub odwrotnie - z kimś, wobec kogo czujesz się "niższy". Aby prawdziwa przyjaźń mogła istnieć, musi być jakaś równowaga i tę równowagę ustanawia podziw. Jeśli w jakiś sposób czuję, że to, kim jesteś, i to, jak istniejesz w świecie, jest tak dobre, że cię podziwiam - jesteś kimś, komu chcę dorównywać. I stajesz się dla mnie przykładem tego, jak żyć.

Moja żona, kiedy czytała "Tu i teraz" - zbiór listów twoich i Johna Maxwella Coetzeego - powiedziała, że bardzo podoba jej się sposób, w jaki piszecie do siebie: piórem za pośrednictwem poczty. Bronicie się tak przed pędzącym światem maili?

John stwierdził, a ja przyznałem mu rację, że jeżeli zaczniemy korespondować mailowo, będzie to gorączkowe i szybkie. Wysyłam mu listy pocztą - a żeby list dotarł z Brooklynu do Adelajdy, potrzeba około 10 dni. W tym czasie zdążę się zdekompresować. Potem potrzeba trochę czasu, by John odpisał, więc zanim dostanę odpowiedź, mija około dwóch tygodni. Tak to działa w moim świecie. Nadal nie mam komputera ani telefonu komórkowego i na razie przeżyłem. Jeśli się chce, zawsze się znajdzie sposób na kontakt z drugim człowiekiem. Nie chcę być dostępny dla każdego i zawsze. Widzę, jak ludzie, których znam, w tym moja ukochana żona Siri, są przytłoczeni mailami. Wszędzie, gdzie chodzę, ludzie skarżą się, jak męczy ich ta cała komunikacja. A ja chcę prowadzić proste życie, więc próbuję nie brać udziału w pewnych rzeczach, które oferuje współczesny świat. Bo choć wydają się kuszące, mogą okazać się pułapkami.

Cały wywiad opublikowany na łamach Gazety Wyborczej dostępny jest tutaj

fot. Lotte Hansen

 

Książki