Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

28.07.2014

Sekrety arabskich księżniczek

„Saudyjki wwiozły do USA 20 milionów dolarów w gotówce! Tak po prostu, w wielkiej drewnianej skrzyni" - fragment rozmowy Anny Jasińskiej z Jayne Amelią Larson, autorką książki Woziłam arabskie księżniczki.

Jak to możliwe, że Saudyjczycy zatrudnili kobietę szofera? W Arabii Saudyjskiej tylko mężczyznom wolno prowadzić samochód.

Wysyłając CV, też nie bardzo wierzyłam, że dostanę tę pracę, ale nie miałam nic do stracenia. Byłam zaskoczona, gdy wezwano mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Mam na to jedno wyjaśnienie. Saudyjczycy w USA zachowują się zupełnie inaczej niż u siebie. Już podczas wykonywania pierwszego zlecenia dla nich byłam zaskoczona. Z czterdziestoma innymi szoferami miałam odebrać księżniczki z prywatnego lotniska FBO w pobliżu Los Angeles. Z wielkiego boeinga 747 wyszła grupa opalonych kobiet w krótkich spódniczkach i wydekoltowanych bluzkach. Myślałam, że może o tej samej porze wylądował samolot z bogatymi Brazylijkami. Ale to były Saudyjki! Prawo ich kraju nakazuje im noszenie czadorów, które zakrywają ciała i twarze, ale tylko na terytorium Arabii Saudyjskiej. Poza krajem ten nakaz nie obowiązuje. Oczywiście, wiele kobiet przestrzega go również poza granicami, ale te z arystokratycznych rodzin ściągają czadory w samolocie, gdy tylko opuszczają saudyjską przestrzeń powietrzną.

Cały wywiad opublikowany w sierpniowym numerze „Twojego Stylu"

Mają wszystko, co można kupić za pieniądze, ale żyją w złotej klatce

Wynajęty za kilkadziesiąt tysięcy dolarów pokój dla serwisu do herbaty, walizki pełne pieniędzy, niekończące się zakupy w najdroższych butikach i serie operacji plastycznych traktowanych równie lekko, co wizyta u fryzjera – to wszystko zobaczyła autorka tej książki, zatrudniona jako szoferka dla saudyjskich księżniczek i ich świty podczas ich wizyty w Ameryce.

Za granicą Allah nie patrzy. Poza swoim krajem Saudyjki mogą się ubierać jak chcą. W dalekiej Ameryce zrzucają hidżaby i ubierają się w minispódniczki z najnowszych kolekcji od drogich projektantów.

Mają wszystko, co można kupić za pieniądze, ale żyją w złotej klatce.

Czy ubrane w kreacje od Diora i Chanel, ale traktowane jak własność swoich mężów, arabskie księżniczki są szczęśliwe?