Człowiek na „granicy zmysłów” ?
Książka, po której już nigdy nie spojrzysz na świat tam samo.
Spotkałem natchnionych uzdrowicieli obojga płci, mistyków, szaleńców oraz paru uroczych hochsztaplerów. Przeszywano mnie energią różnej proweniencji: kosmiczną, boską, osobistą, energią ziemi i powietrza, energią wody i ognia. Przyzywano do pomocy duchy przodków, wyganiano demony, przywoływano demony, mierzono kolor i intensywność aury […], cięto mi skórę na czaszce, spuszczano krew, chłostano mnie wrzącą wodą, zachęcano do jedzenia robaków, obkładano wnętrznościami, oczyszczano z klątw i diagnozowano choroby, o których istnieniu nie miałem bladego pojęcia.
Fenomenalnie napisany reportaż na podstawie programu Kossakowski. Szósty zmysł.
Podróż przez Polskę, Ukrainę, Bałkany i Rosję otwiera oczy, wprawia w zdumienie i wstrząsa.
Kossakowski na własnej skórze doświadcza praktyk znachorów, uzdrawiaczy, wróżów, ekstrasensów, szeptunek i bioenergoterapeutów. Jest przewodnikiem po świecie, w którym nie ma prostych odpowiedzi.
Przemek Kossakowski robi to, na co ja często nie mam odwagi: wnika w światy groźne, mroczne, kuriozalne, zabawne i nie jest tylko ich obserwatorem – dotyka ich zawsze gołymi
rękoma, nawet jeśli czasem się poparzy.
Tomek Michniewicz
Tę książkę naprawdę warto przeczytać!
Premiera Na granicy zmysłów już 19 listopada.
fot. © TTV
Zobaczcie, jak mało wiemy o świecie.
Zakopywano go w grobie, obkładano wnętrznościami barana, podcinano mu język, wmawiano choroby i nieślubne dzieci. Rzucano na niego klątwy i odprawiano egzorcyzmy nad jego autem.
Kossakowski dotarł do granicy zmysłów. Teraz zabiera nas w podróż w głąb swojego ciała i umysłu poddawanych szaleństwu znachorów z Ukrainy, Rosji, Bałkanów i Polski. Tego nie mogła uchwycić telewizyjna kamera.
To książka, która uświadamia, jak mało wiemy o świecie.