Niepokorny o. Ludwik Wiśniewski
Człowiek wierzący powinien z powagą zapoznać się z nauczaniem Kościoła, ale jeśli jego sumienie nie jest w stanie zobaczyć w nim dobra, powinien postąpić wbrew niemu. Sumienie będące w kolizji z Magisterium [nauczanie papieża i biskupów] nie musi być zresztą błędne. Jesteśmy w drodze. Boże wezwania widzimy coraz pełniej. Duch Święty może przemówić do indywidualnego człowieka - pisze dominikanin w eseju Blask wolności, który dołączony jest do najnowszego wydania „Tygodnika Powszechnego". Czy słowa zakonnika wstrząsną polskim Kościołem? Czas pokaże.
Jeśli chcą Państwo szerzej poznać sylwetkę dominikanina, sięgnijcie po wydaną w 2012 roku nakładem wydawnictwa Znak książkę Duszpasterz. Rozmowy z ojcem Ludwikiem Wiśniewskim, której autorką jest Bożena Szaynok.
Niepokorny zakonnik to jeden z najsłynniejszych duszpasterzy akademickich w PRL, legenda Solidarności. Na spotkania z młodzieżą zapraszał m.in. Stefana Kisielewskiego, Wiesława Chrzanowskiego czy Władysława Frasyniuka. Jednocześnie wpajał studentom, wśród których byli na przykład Aleksander Hall czy Arkadiusz Rybicki, ideę walki bez przemocy.
Z rozmów dotyczących kolejnych miejsc pracy ojca Ludwika przeplatanych wypowiedziami jego wychowanków wyłania się portret niezwykłego człowieka - autorytetu, który jednak nie przytłaczał studentów swoją osobowością, duszpasterza, który potrafił zarówno kształtować młodych duchowo i intelektualnie, jak i wyjeżdżać z nimi na spływy kajakowe i górskie wędrówki.
fot. archiwum o. Ludwika Wiśniewskiego
Legenda Solidarności, jeden z najsłynniejszych duszpasterzy akademickich w PRL
Ojciec Ludwik Wiśniewski, dominikanin, stał się szerzej znany w zeszłym roku za sprawą swego głośnego listu do nuncjusza apostolskiego w Polsce, w którym krytykował rozbicie polskiego Kościoła. Jednak dla wielu ludzi ojciec Ludwik był jedną z najważniejszych osób w życiu już od bardzo dawna. To legenda Solidarności, jeden z najsłynniejszych duszpasterzy akademickich w PRL. Na spotkania z młodzieżą zapraszał m.in. Stefana Kisielewskiego, Wiesława Chrzanowskiego czy Władysława Frasyniuka. Niepokorny i bezkompromisowy, jednocześnie wpajał studentom, wśród których byli na przykład Aleksander Hall czy Arkadiusz Rybicki, ideę walki bez przemocy. Spośród jego wychowanków wywodzą się założyciele Ruchu Młodej Polski, on sam zaś współpracował z KOR-em i był sygnatariuszem pierwszej deklaracji Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Przez wiele lat inwigilowany przez bezpiekę, w stanie wojennym organizował pomoc dla represjonowanych. Pracował w Gdańsku, Lublinie, Wrocławiu, Krakowie i Petersburgu. Obecnie mieszka w Lublinie.
Z rozmów przeprowadzonych przez Bożenę Szaynok, która należała do duszpasterstwa we Wrocławiu, wyłania się portret niezwykłego człowieka - autorytetu, który jednak nie przytłaczał studentów swoją osobowością, duszpasterza, który potrafił zarówno kształtować młodych duchowo i intelektualnie, jak i wyjeżdżać z nimi na spływy kajakowe i górskie wędrówki, kogoś, kto potrafi rozmawiać z ludźmi o bardzo różnej orientacji politycznej, choleryka, a zarazem człowieka o wielkiej wrażliwości. Rozmowy dotyczące kolejnych miejsc pracy ojca Ludwika przeplatane są wypowiedziami jego licznych wychowanków.