Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

13.05.2015

Wstąp do Klubu Księgarza

Małgorzata Szejnert została laureatką nagrody Warszawskiej Premiery Literackiej za książkę kwietnia 2015 roku - Usypać góry. Historie z Polesia.

Nagrodę dla Małgorzaty Szejnert oraz dyplom honorowy dla wydawnictwa Znak wręczy przewodniczący jury Adam Pomorski, a laudację wygłosi Iwona Smolka. Fragmenty książki przeczyta Krzysztof Gosztyła.

Uroczystość wręczenia nagrody Autorce odbędzie się w środę 13 maja o godz. 18.00 w warszawskim Klubie Księgarza przy Rynku Starego Miasta 22/24.

Organizatorami Warszawskiej Premiery Literackiej są: m. st. Warszawa, Fundacja Kultury Polskiej, Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, Staromiejski Dom Kultury oraz Okręg Warszawski Stowarzyszenia Księgarzy Polskich.

W skład jury wchodzą: Adam Pomorski (przewodniczący), Jan Rodzeń (sekretarz), Czesław Apiecionek, Jarosław Klejnocki, Sebastian Lenart, Wanda Monastyrska, Anna Nasiłowska, Janusz Odrowąż Pieniążek i Jacek Wakar.

Zapraszamy!

fot. Tadeusz Późniak / Reporter

Porywająca podróż do najbliższej z mitycznych krain

"Usypać góry. Historie z Polesia" to fenomen polskich Kresów w pigułce. Wciągająca opowieść o krainie, w której żyli obok siebie Polacy, Litwini, Białorusini i Żydzi. Ale też „tutejsi” – Poleszucy, dla których ojczyzna to nie historia czy polityka, ale miejsce człowieka w kosmosie. To zatrzymany w czasie świat królewiąt, panów i chłopów, przemysłowców, kupców i cadyków oraz jego dramatyczny koniec.

Co o Polesiu wiedzieli w latach 30. XX wieku Amerykanka Louise Boyd, niestrudzona badaczka Arktyki, oraz generał Carton de Wiart, weteran brytyjskich wojen w Afryce? Dlaczego na miejsce kolejnych eskapad wybierają właśnie polskie mokradła? Czy przeczytali u Herodota, że żyje tam lud czarnoksiężników, którzy raz w roku zamieniają się w wilki? Może słyszeli o legendarnym grobie Owidiusza? Na początku wieku XXI Małgorzata Szejnert wyrusza ich tropem.

Reporterka niestrudzenie szuka śladów zatopionej Flotylli Pińskiej. Przybliża małą ojczyznę Ryszarda Kapuścińskiego, której on sam nie zdążył opisać. I oddaje głos mieszkającym tam ludziom, żyjącym z dala od wielkiej polityki, chroniącym swoje wyznania i języki, wierzącym, że ciągle można uratować to, co zniszczyła władza sowiecka.