Marzena Rogalska o książce Christiana Jungersena "Znikasz"
Dzięki książce stawiamy sobie na nowo wiele pytań. Czy mamy wolną wolę? Czy nasze życie to konsekwencja wyborów, których dokonujemy samodzielnie, czy raczej szereg procesów zachodzących w mózgu, na które nie mamy większego wpływu? Czy uszkodzenie mózgu może być usprawiedliwieniem wyrządzonych krzywd, czy powinniśmy karać „przestępcę", który pod wpływem choroby zamienił się w innego człowieka?
I wreszcie, gdzie leży granica poświęcenia, jeżeli choroba zmieniająca osobowość partnera skazuje współmałżonka na samotność w związku? Czy w imię danych sobie wcześniej obietnic powinien on trwać niezmiennie u boku partnera, niezdolnego już do okazywania empatii, czułości, miłości...?
Książka w poruszający sposób uświadamia, jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy z potęgi naszego mózgu. Potęgi, która nadal pozostaje niezbadana, mimo rozwoju nowej gałęzi nauki, jaką jest neurofilozofia.
Nowe odkrycie w literaturze skandynawskiej
Czy o tym, kim jesteśmy, decydują jedynie procesy neurobiologiczne, zachodzące w naszym mózgu?
Mia cieszyła się, kiedy jej mąż znów zaangażował się w ich związek, który jeszcze niedawno przechodził poważny kryzys. Jednak gdy Frederik podczas rodzinnych wakacji doznaje ataku nerwowego, okazuje się, że powodem zmian jego osobowości jest guz mózgu. Wkrótce wychodzi na jaw, że mężczyzna w tajemnicy przed rodziną dopuścił się milionowych oszustw.
Kobieta musi teraz chronić siebie i syna przed mężem, który zmienia się w nieobliczalną, obcą osobę. Obsesyjnie śledzi wyniki najnowszych badań neurologicznych, próbując zrozumieć, jak to możliwe, że mężczyzna, z którym tworzyła wieloletni związek, mógł stać się kimś zupełnie innym. Szuka odpowiedzi na pytanie, z kim tak naprawdę spędziła trzy ostatnie lata, najszczęśliwsze w ich małżeństwie.