"Księżyc myśliwych" nominowany do Splendor Gedanensis!
Miasto Gdańsk doceniło „Księżyc myśliwych" - jedną z najoryginalniejszych polskich powieści ostatnich lat i nominowało ją do prestiżowej nagrody „Splendor Gedanensis" 2015!
„Księżyc myśliwych" to wciągającej historia pisana przez dwie autorki, Katarzynę Krenz i Julitę Bielak, które mieszkają tysiące kilometrów od siebie. Autorki spotkały się dopiero przy okazji ostatnich prac redakcyjnych nad książką: - Wtedy po raz pierwszy odwiedziłam Julitę w domu. Poznałyśmy się w internecie, a potem widywałyśmy w wymienianych listach i spotykałyśmy na kartach powieści.
Nagroda Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury „Splendor Gedanensis" przyznawana jest od lat 70. za „wybitne osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej i upowszechniania kultury." Uroczyste ogłoszenie werdyktu oraz wręczenie nagród zwycięzcom odbędzie się w piątek 11 marca o godz. 19, na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże w Gdańsku.
Konkurencja jest silna. Trzymajcie kciuki za nasze Autorki!
Przeczytajcie fragment nominowanej książki
Czas nocnych polowań
Sylt wciąga. Miękką, mglistą przestrzeń wyspy otacza morze opowieści i tajemnic. Tutaj za sznurki pociąga piąty żywioł – księżyc.
Thomas znika. Po jego córce Sophie zaginął słuch, a jej przyjaciel Cyryl w zagadkowym wypadku traci pamięć. Wdowę po Thomasie odwiedza tajemniczy gość, którego urokowi trudno się oprzeć. Czy kluczem do wszystkiego okaże się muszla?
Z każdą kolejną fazą księżyca Sylt odkrywa swoje ponure sekrety, które łączą obcych ludzi więzami silniejszymi od więzów krwi.
Niepokój, tajemnica i niszczycielska siła żywiołów w Księżycu myśliwych splatają się w nieprzewidywalną opowieść o pogoni za wymykającą się prawdą i o ułudzie szczęścia. Ta mroczna, malarska i pełna smaków proza pulsuje zniewalającym rytmem przypływów i odpływów morza.
I że lepiej uważać, zwłaszcza o tej porze roku, gdy zachodzące słońce na naszych oczach spotyka się z Księżycem Myśliwych, który wzywa człowieka do ostatniego polowania, by mógł uzupełnić zapasy pożywienia przed nadejściem zimy. Jest wtedy chłodny i okrutny, i tak jasny, że na ziemi nic się nie ukryje, ani świeży trop, ani zwierzę.
Katarzyna Krenz, powieściopisarka, i Julita Bielak, debiutantka, oddalone od siebie o tysiące kilometrów, choć nigdy wcześniej się nie spotkały, wspólnie napisały najbardziej niepokojącą powieść ostatnich lat.